św. Jana Chrzciciela

      Zerwałem się i wiem, że mam być na Mszy św. o 8.00. Wzrok zatrzymało pismo „Któż jak Bóg”, które otworzyło się na nowennie do św. Michała Archanioła. Serce doznało wstrząsu, bo mam wielki kult do tego przywódcy wojsk niebieskich, który wspomaga wiernych Bogu w boju duchowym. Świat boi się Prawdy, a to sprawia niebezpieczeństwo utraty życia.

    Tam słowa modlitwy o wyzwolenie z lęku: „Boże, Stwórco i Obrońco ludzi /../ Wejrzyj na mnie, Twojego sługę i usłysz moje błaganie. /../ Oddal ode mnie wszelką przemoc /../, abym w pokoju ducha mógł wielbić Ciebie w Twoim Kościele”.

    U ludzi normalnych Bóg nie istnieje lub jest obrazkiem, a każdy przypomina sobie o Stwórcy w obliczu tragedii. Cześć dodatkowo obciąża Boga tym, że nie ingeruje, bo „gdyby był to nie pozwoliłby na to”. Przełamałem się i płynie koronka do Miłosierdzia Bożego, a serce zalewa ból osaczonego i wykluczonego. 

    Dzisiaj Zachariaszowi urodził się syn, któremu kazał dać imię Jan. Chłopiec zaś rósł i wzmacniał się duchem; a żył na pustkowiu aż do dnia ukazania się przed Iż\raelem. Łk 1, 57-66. 80

    Po Komunii św., gdy wracałem do domu radość i słodycz zalewały serce aż chciało się płakać. Napłynęła bliskość Boga Ojca. Wołam tylko; „Tato! Niewyczerpane Źródło Miłości! Przyczyno moich łez radości. Panie mój! Przytul mnie do Swojego Serca. Pokazałeś mi wszystko, a teraz skryj mnie w Twoim Sercu, bo dłużej nie wytrzymam”.

      Nie mam jak wołać, bo wokół ludzie. Nie mam gdzie skryć się, uciec „na pustynię”. Nawet teraz, gdy to piszę łzy zalewają oczy. Jeszcze przed chwilką byłem pełen złości na ten świat i otoczenie.

    Na poczcie zostałem pocieszony, ponieważ otrzymałem potwierdzenie, że moja sprawa trafiła do ministra Bartosza Arłukowicza. Sam nie wiem, co powiedzieć.

     Po drodze rozmawiałem o cierpieniu, przyjęciu krzywdy, ofiarowaniu oraz proszeniu Boga o to, co wolno, bo większość woła jak poganie. Facet od dłuższego czasu codziennie odmawia modlitwę do św. Judy Tadeusza i nie może zrozumieć tego, co mówię. W końcu zdenerwuje się na Boga, że nic nie robi w jego sprawie.

    Zobacz ciąg: nagła migrena, potrzebna 1-3 minuty snu, telefon, rozproszenie, niechęć, a nawet złość na nabożeństwo czerwcowe z procesją w oktawie Bożego Ciała! Przełamałem się. 

    Po niesieniu wielkiej chorągwi z Panem Jezusem Miłosiernym waliło mi serce z powodu wady zastawki i spadku kondycji. Po Komunii św. siostra śpiewała pieśń, a w duszę wpadły słowa: „Tyś Bogiem mym, dla Ciebie serce me bije”. To prawda, bo moje serce bije dla Boga...                                                                                                                     APEL