Wczoraj do serca napłynęła świadomość świństwa mojego Samorządu Lekarskiego. Tak, bo przez 25 miesięcy można zadręczyć na śmierć. Uratował mnie Pan Jezus (Eucharystia) i dopiero teraz to ujrzałem!

    Po chwili nadeszła refleksja, że to wielka łaska. Pan Jezus wyzwolił mnie z Egiptu; uratował od podwójnej śmierci. Zamiast za wszystko dziękować to buntuję się, dochodzę swego i nie przyjmuję „papierowego” krzyża, który powinienem nieść z radością i prosić o więcej...

   „Panie Jezu! Nie taki sługa Ci potrzebny! Przepraszam Panie, mój Słodki Boże, bo każdego ranka  obdarowujesz i dajesz broń przeciw Szatanowi”.

  Dziwne, bo w chwili, gdy to opracowuję s. Faustyna mówi; „Poznałam dobrze z jakich niebezpieczeństw mnie Pan Jezus wyrwał. I dlatego wdzięczność moja jest bez granic...dla Boga mojego”.

    W śnie badam ciężko chorą babcię, a leżącemu obok staruszkowi mówię, aby za wszystko dziękował Panu Jezusowi. Po przebudzeniu ciśnie się pytanie; czy lekarzowi wolno mówić o Bogu do ciężko chorych katolików, których zna  w rejonie i którzy  nad łóżkami mają krzyże oraz święte obrazy? 

   W myślach znalazłem się przed komisja śledczą. Moje serce zalał ból, chwyciłem twarz w dłonie i z płaczem powiedziałem; „Pan Jezus nie jest figurą. Pan Jezus Jest”! Poprosiłem, aby założyli mi czerwony płaszcz i dali spokój. Długi czas trwałem w milczeniu...jak Zbawiciel przed Herodem.

   Napłynęła postać kolegi-lekarza, który kupił działkę z krzyżem Zbawiciela, gdzie przychodzili ludzie i odbywały się różne uroczystości. Nie docenił tej wielkiej laski i zniszczył „nabyty” krzyż.

    Ja mam świadomość egzystencji w dwóch stanach. W momencie, gdy jestem normalny  i s t n i e j e  poczucie choroby, bo jest to czas nieobecności Boga z pustką duchową. Wówczas nie mam żadnych przeżyć, nie mogę nic napisać, a nawet przepisać!

   Siostra Faustyna mówiła o tym Panu Jezusowi, że ją opuścił, a Pan wskazał, że dzięki temu wyrzutowi przyszła do Niego. To opuszczenie przez Boga tłumaczą słowa Pana Jezusa na krzyżu „Boże, Boże, czemuś Mnie opuścił”?

   Odwrotną sytuacją jest czas w którym odczuwam bliskości Boga Ojca lub Zbawiciela...szczególnie po przyjęciu Eucharystii. Pojawia się wówczas choroba, bo zjednany z Panem Jezusem jestem całkowicie innym człowiekiem...świętym, który nie ma ciała tylko duszę pragnąca Nieba. 

   Chciałbym te doznania przekazać, ale psychiatria wyklucza nadprzyrodzoność i zna tylko choroby. A ja ci mówię; nie podchodź do wiary ze szkiełkiem i okiem! Tutaj rozum nieprzydatny. 

    Na ten moment pasuje treść książki „Miłość i wygnanie”, gdzie  Isaac Singer opisuje swojego brata Mosza, któremu chciał znaleźć żonę, ale ten: „Był zbyt pobożny. Zupełnie odizolował się od świata.(...) Modląc się krzyczał, klaskał w dłonie, śpiewał hymny (..) popadał w religijną ekstazę (...) ojciec nazywał go świętym. (...) Przypominał wizerunek Jezusa (...)”.

   Sam oceń; czy Mosze był normalny podczas uwielbienia Boga? Napływa obraz zakochanego b. premiera Marcinkiewicza, który nosi na plecach wybrankę swego serca (zdjęcie w „Fakcie”). Tacy jesteśmy w miłości...

  Teraz opiszę Ci atak Bestii. Ciało ogarnęła straszliwa niechęć do wstania na Mszę św., bezsens pisania świadectw („wszystko skasować”!) i moja sprawa zawodowa. Wyobraź sobie, że masz strukturę samorządową na którą łożysz latami, a w końcu ona uderza w Ciebie łamiąc bezkarnie prawo...krok za krokiem!

   Idę do Domu Boga, a w sercu żądanie, aby wkroczył w sprawę nowy lekarz naczelny. Trzeba przewietrzyć pomieszczenia po tych, którzy odeszli. Z takim sercem stoję przed Panem. Nagle ujrzałem atak Oszusta, który wiedział, że zbliża się moment uświęcenia tego cierpienia (przekazania Bogu). Uciekłem do Matki Pana Jezusa, a radość zalała serce...

   Dzisiaj Pan Jezus uzdrawia umierającego syna urzędnika królewskiego J44, 43-54 << Jeżeli znaków i cudów nie zobaczycie, nie uwierzycie. (...) Idź, syn twój żyje >>.

   17.00 Takie samo nabożeństwo, a doznanie? Rano to było odkrycie ataku Szatana, a teraz po przyjęciu Ciała Zbawiciela odczułem łagodne łamanie się św. Hostii.

    Dziwne, bo kupiłem „Tygodnik Powszechny” z tematem „Doktor Błąd”, gdzie zebrano błędy lekarzy...okazuje się, że corocznie ginie małe miasto! Istnieje strona...blędy lekarzy.pl Nikt nie może dojść swego.

    W telewizji skarżą się pacjenci czekający na przeszczepy narządów (wina Ziobro, bo zlikwidował „łowców narządów”). Z radia płynie informacja o koledze, lekarzu Mengele z Oświęcimia. Nawet był wyróżniony, bo udzielił pomocy dwóm rannym żołnierzom.

  Jak Pan Bóg to układa. Jedno jest pewne; korporacja psychiatrów musi być przejrzana, bo to zbrojne ramię agentury wpływu. Moi koledzy mogą zwolnić z więzienia (zdrowego) lub zatrzymać za kratkami (chorego)...mogą pomóc w zagarnięciu majątku (miałem taki przypadek) lub zabić nieświadomie lub świadomie rozpoznaniami choroby psychicznej!                                                                               APEL