Z głębokiego snu zrywa telefon od wnuczka, ale chodziło o obudzenie mnie na Mszę św. poranną, ponieważ wieczorem są śluby. Ponadto inny byłby przebieg duchowy dnia.

   Znałem już intencję i odmawiałem moją modlitwę, bo od dwóch lat jestem dręczony z powodu wiary w Pana Jezusa Chrystusa. Przed Mszą św. serce zalewała złość i „rozpacz” spowodowana manipulacjami kolegów-lekarzy.

   Okazale wygląda nowy budynek naszej Okręgowej Izby Lekarskiej w W-wie przy Puławskiej 18, który wyświęcono, ale kolegom pewnym swego trudno się zmienić bez Boga i Jego łaski. Paweł pilnowany przez żołnierza zebrał najznakomitszych Żydów i powiedział do nich (Dz 28, 16-20, 30-31):

   << Nie uczyniłem, bracia, nic przeciwko narodowi lub zwyczajom ojczystym, a jednak wydany zostałem jako więzień w ręce Rzymian (...) musiałem się odwołać do Cezara, bynajmniej nie w zamiarze oskarżenia (...) dla nadziei Izraela dźwigam te kajdany >>  

   Słucham tego zdziwiony, ponieważ to moja sprawa...nawet wczoraj brałem udział w potyczce duchowej. Przykro mi, bo to forma cierpienia, którą trzeba przyjąć, ale chciałbym jakoś ją zakończyć. Przed wyjazdem „spojrzała” okładka „Rycerza Niepokalanej”, gdzie ze św. Ran Pana Jezusa na krzyżu płyną strumienie krwi, a wewnątrz było opisane męczeństwo ks. Jerzego Popiełuszki.

    Pan dał też znak, bo z ręki dwukrotnie wypadł mi krzyżyk („nie przyjmujesz tak małego cierpienia”). To prawda, bo wystarczy porównać moją sprawę z utratą wszystkiego w powodzi. Tracimy przecież dobra także duchowe; od fotografii dziadka do pamiątkowego obrazka z Matką Bożą.

   Dziwne, bo po przyjęciu Ciała Zbawiciela zapatrzyłem się w symbol wielkiej św. Hostii z napisem IHS. Wprost nie mogłem oderwać wzroku. To przypomni się później, gdy będę czytał o masonach walczących z Kościołem katolickim, którzy małpują nasze symbole wiary...w tym Komunię świętą.

   Z włączonej kasety płyną słowa piosenki; ”Zmiłuj się nade mną Boże w miłosierdziu swoim”. Nie wiedziałem czy mam odwołać się „do Cezara”, ponieważ nie uczyniłem nic złego pacjentom, ale nagła moc napłynęła podczas śpiewu kobiet na „majówce”;

                       „nigdy, nigdy, nigdy się nie poddać

                        krzyża, wiary nie wolno nam oddać”...                                              APEL