Wczoraj, późnym wieczorem napisałem dwa listy:

1)   do polskiego biskupa Radosława Zmitrowicza z Ukrainy, który nauczał w naszym kościele. On chyba nie wie, że jest mistykiem. Zaleciłem, aby swoje przekazy nagrywał i spisywał, bo w czasie, gdy mówił czułem, że falami zalewało nas działanie Ducha Świętego...

    Poprosiłem też, aby ogłosili Pana Jezusa Królem Ukrainy, bo Polska nie chce dokonać tego aktu. Tylko to może uchronić ten skołowany kraj z ludem zdemolowanym przez bolszewizm. Ponadto wszędzie trzeba rozpowszechnić wizerunki św. Michała Archanioła, powinna odbyć się Jego peregrynacja na terenach zajętych przez terrorystów wspomaganych przez zdrajców.    

2) oraz do Grzegorza Walasińskiego, któremu przeszczepiono twarz i na pewno potrzebuje wsparcia duchowego. Od pierwszego dnia, gdy zobaczyłem jego heroizm chciałem zdobyć kontakt i napisać. Pomoc Pana Jezusa sprawiła, że po włączeniu telewizora trafiłem na rozmowę z gabinetem, gdzie jest rehabilitowany.

    Nawet w Internecie trafiłem na św. Twarz Zbawiciela zalanego krwią. Poprosiłem go, aby stał się duszą ofiarną. Zdziwiłem się podczas wysyłania listu, ponieważ wzrok zatrzymały znaczki z naszym papieżem i koperta otrzymała wygląd święty.  

    Dodatkowo oglądałem reportaż o Koreance HeeAh (Heeah Lee), która urodziła się z czterema palcami bez nóg do kolan. Opanowała grę na pianinie, daje koncerty i zadziwia swoim heroizmem.  

    Wszystko skończyłem po przebudzeniu o świcie i wyszedłem na pierwszą Mszę św. wołając dalej za „gnębionych katolików”, ale faktyczna intencja była odwrotna „za napadających na katolików”. Żadnym językiem nie można przekazać mojego umierania, a upadek Vel.pl dotknął mnie w sposób szczególny, bo mam mało czasu. Nie przeniosłem treści strony  i czeka mnie dodatkowa praca, ale Pan Jezus pomoże.

    Nie było siostry organistki i z małą grupką śpiewaliśmy „Kiedy ranne wstają zorze”. To tak prosta, a zarazem zadziwiająca pieśń, bo: „Tobie śpiewa żywioł wszelki”. Ja naprawdę wołam do Boga zanim „oczy przetrzeć zdołam”, bo tuż po przebudzeniu pojękuję jak małe dziecko lub  nieszczęśnik na tym zesłaniu: „Tato! Ojcze! Och Jezu!” Eucharystia ułożyła się jakby w pięknie uformowane naczynie.

    Dzisiaj Pan Jezus poradził pragnącemu iść za Nim: 

- Panie, pozwól mi najpierw pójść i pogrzebać mojego ojca.

- Pójdź za Mną, a zostaw umarłym grzebanie ich umarłych. Mt 8, 18-22

     Jak Pan Bóg to wszystko układa, bo na rogu ulicy spotkałem Św. Jehowy którym wykazałem ich błędy. Kiedyś dyskutowałem z podobnymi na dyżurze w pomocy doraźnej (przez 4 godziny). Nie wiedziałem, gdzie jest różnica i zawołałem do Ducha Świętego. Po przebudzeniu w środku nocy napłynęło wyjaśnienie! 

    Bóg Jahwe (Jehowa) jest taki sam jak u nas oraz u Muzułmanów i Żydów. Natomiast  Pan Jezus jest człowiekiem, nie mamy duszy, nie ma czyśćca i modlitw za zmarłych. Nie ma też kultu Matki Bożej i świętych. Nie potrzebny jest Kościół święty z Eucharystią. Natomiast  głoszą bajkę, że kiedyś powstanie 144 tys. „wybranych”, 

- Podstawą wiary w Boga jest wiedza (w sensie znajomości Biblii)!

- Ja Biblii nie przeczytałem, a podstawą wiary jest łaska Boga!

    Zaleciłem im zawołanie do Ducha Świętego. Opowiedziałem jeszcze sen, który miałem podczas Konsekracji, gdy umęczony dyżurem w pogotowiu przysypiałem szereg razy na sekundę:

Stół z obcym kapłanem - Stary Testament

Ala szopka - Narodzenie Pana Jezusa

Wielki złoty kielich wypełniony czerwonymi winogronami - Męka Zbawiciela

Kapłan za stołem w pięknym ornacie z wizerunkiem ryby - chrześcijaństwo

Wielki i piękny bochen chleba na tym stole - Eucharystia

Tory, które oznaczają, że z ziemi do Nieba jest tylko jedna droga i nie można z niej skręcić.       

   Komu jeszcze radziłem? Zaczepił mnie pacjent ze zwłóknieniem rozcięgna dłoniowego i zaskakującym stawem palca. Pani z upadającym sklepem spożywczym zaleciłem, aby w odczycie tego, co ma robić zawołała do Boga. Córce zmarłego bogacza, który zostawił pusty dom mówiłem o celu naszego życia (świętości) i zaprosiłem ją na codzienną Mszę świętą.

APEL