Tuż przed przebudzeniem przechodziłem obok dużej grupy ludzi, ale po odczycie intencji wiem, że to był symbol tych, którzy mnie skrzywdzili. Kolega, który zmarł prowokacyjnie powiedział, że „idzie ten, który szczyci się swoją wiarą, a jak postępuje?”  

    Odpowiedziałem pytaniem: „a ty w swojej wierze, którą jest  a t e i z m (bezbożność) jak się zachowywałeś?” Podbiegł do mnie i trzy razy uderzył mnie w brzuch, a ja dotknąłem go palcem pamiętając o nietykalności...szczególnie wobec ludzi z władzy.

   Tak właśnie sprowokowano pana Olewnika, gdy przeglądał akta zamordowanego syna. To typowy trik w którym z ofiary robimy winnego, a bronienie się oraz wykazywanie jawnego łamania pięknych praw to pieniactwo.

    Takim ludziom nie wolno się przyznać do błędu, szczerze przeprosić i podać rękę. Tak było w sprawie napadu na redaktora Wojciecha Sumlińskiego. Prezydent Bronisław Komorowski miał wszystkie możliwości, aby doszło do ugody, ale mataczył do końca...myślę, że nie miał świadomości jak bardzo szkodzi własnej duszy.

   Trafiłem na Mszę św. o 7.00 i tak się stało, że siedziałem przy figurze MB Fatimskiej oraz naprzeciwko witraża z Jej wizerunkiem. Po Eucharystii, która lekko pękła na pół i wyprostowała się pokój Boży zalał serce. 

    Żadnym językiem nie można tego przekazać, bo to trzeba przeżyć samemu. Wracaliśmy z kościoła samochodem, a ja trwałem w milczeniu przez 2 godziny...także podczas śniadania. Wprost chciało się śpiewać: ”pokój zakwitnie, kiedy Pan przybędzie”.

    Jakże cierpiał psalmista, bo ja urodziłem się w czasach, gdy jego pragnienie spełniło się. Eucharystia jest niewyobrażalnym Darem Boga. To chleb, który łagodzi na pewien czas tęsknotę naszej duszy. 

   Na www.fronda.pl trafiłem na Żywy Różaniec Forum Frondy, gdzie poprosiłem: O Światło Boże dla kolegów-lekarzy, funkcjonariuszy publicznych z NIL i OIL w Warszawie...

   << Koledzy w 2007 roku stanęli po stronie psychiatry antykrzyżowca, a mienią się katolikami i przystępują do Eucharystii. Większość z nich trwa na stanowiskach i nie obudziła ich nawet zmiana prezydenta oraz galopująca inwazja islamistów (III Wojna Światowa...wojna z naszą wiarą i krzyżem). >>

    Po czasie ujrzałem, że jest to interwencja Matki Bożej Fatimskiej od której nie mogłem oderwać oczu na Mszy św. a zły sprytnie podsunął mi pomysł pisania do prezydenta. Wielokrotnie nabierałem się na tą schematyczną sztuczkę, ponieważ każdy uważa, że w kościele natchnienie napływa od Boga!

    Kłamca wie, że nowy prezydent ma jeszcze starych pracowników, bo poprzednik specjalnie zostawił pustą kasę i wielu urzędników  kancelarii nie może odejść, bo trzeba wypłacić im odprawy.

   Ponadto od mojej „wygranej” ważniejsze jest przebudzenie kolegów, a może to uczynić tylko nasz Bóg Ojciec za wstawiennictwem MB Fatimskiej. Nie uzyskasz pokoju w sercu dochodząc „sprawiedliwości”, której na ziemi nie było i nie będzie do czasu ponownego przyjścia Pana Jezusa...                                                                                                                                       APEL