Uwaga.  W wyszukiwaniach: Menu główneChronologicznie. W okienku wybierz odpowiednią liczę zapisów (30, 100 lub 'Wszystko)...przy Ws. na pasku bocznym przesuniesz błyskawicznie całe lata.

   Przed wczorajszym nabożeństwem wieczornym zatrzymałem się przed plakatem z Panem Jezusem Miłosiernym i poprosiłem o powrót mocy, bo w złym poczuciu nie mogę pisać, a podenerwowanie stanowi przeszkodę w życiu duchowym.

    „Panie! przyjmij moją słabość i zalej nią jakiegoś mocarza, aby się przebudził”. Po Eucharystii wzrok padł na stację: „Pan Jezus bierze krzyż na ramiona”. Zamieniliśmy się krzyżami..

    Rano poczułem się normalnie i w ramach wdzięczności przybyłem do kościoła na Mszę św. o 7.30, a od Ołtarza Świętego w moje serce wpadły słowa (Mdr 4, 7-15): „Starość jest czcigodna, ale nie mierzy się jej długowiecznością, bo „sędziwością u ludzi jest mądrość, a miarą starości życie nieskalane".

  Śmierć tych, którzy spodobali się Bogu (sprawiedliwych) jest „przeniesieniem z życia wśród grzeszników", aby „złość nie odmieniła jego myśli albo ułuda nie uwiodła duszy: bo urok marności przesłania dobro, a burza namiętności mąci prawy umysł”.

   To bardzo zawiłe, ale nawet wybrani i namaszczeni przez Boga wpadają w takie pułapki. Przecież wiesz co „gwiazdy” wyprawiają...nawet grzech jest o tym pisać.

  Natychmiast znałem intencję modlitewną tego dnia, ale miałem wielkie przeszkody, bo Bestia nie znosi dziękowania Bogu za różne dary i tak jest faktycznie...nawet większość uzdrawianych przez Pana Jezusa nie okazywała wdzięczności! Chodzi o to, że ludzie obdarowani uważają, że „to im się należy, bo do wszystkiego doszli własną pracą” i „nikt im nic nie dał”.

    Bóg nie jest im potrzebny, bo mają wszystko. To wielka pułapka duchowa, a właściwie nieszczęście, które widzę nawet w moim miasteczku nad rzeczką. Po pożarze w bocznej klatce bloku...dwie obdarowane rodziny były o włos od tragedii. Ten straszny znak nie przebudził ich, a wcześniej wielokrotnie zapraszałem ich do Domu Pana. 

  Podjechałem pod "mój" krzyż i zapaliłem lampkę Panu Jezusowi...rozradowały pięknie kwitnące kwiaty oraz zaczęły napływać znaki dotyczące obdarowanych niewdzięczników!

1. Całe bloki zdrowych emerytów nawet nie pomyślą o wstąpieniu do kościoła, a trwa już otwarta III Wojna Światowa...z wiarą i krzyżem. Kiedyś prosiłem naszego proboszcza, aby zaprosił parafian mających czas na codzienne spotkania z Panem Jezusem, ale powiedział, że „nie może nakładać wiernym dodatkowych obowiązków”!

2. Kubica wciąż ryzykuje życie, a w „FiM” piszą, że przynosi mu pecha wizerunek naszego papieża...dzięki któremu szereg razy uniknął głupiej śmierci. Saleta z jedną nerką ma walczyć z katolikiem Adamkiem! Wstrząs przepłynął przez moje ciało...

3. Politycy, koledzy samorządowcy, redaktorzy (resortowe dzieci, obowiązkowo bezpartyjne), wszelkiej maści dworaki z „lisią i mnisią moralnością”...to wprost falujące oceany pewnych swego, którzy nawet boją się wspomnieć o Bogu! 

   Zza drzwi i z dolnej półki pociągnąłem wystające „papiery”, a to były wizerunki różnych krzyży. Łzy zalały oczy, bo wzrok przykuło zdjęcie pochylonego Jana Pawła II z napisem „On dźwigał nasz krzyż”.

   Na odwrocie była relacja z bajkowego życia byłych premierów, gdzie uśmiechnięty Józef Oleksy (14 tys. w radzie nadzorczej spółki budowlanej)...rozlewał wódkę przy zastawionym stole z palącą się świecą.

   Tam też była wzmianka i zdjęcie milionera Bieleckiego, wypoczywającego Kazia (doradca w banku) i Leszka Millera wsiadającego do audi A6 (200 tys.). Kończę zapis, a właśnie przemawia Ryszard Petru (opcja bankierska)...

    Ostatecznie intencję odczytałem w następny piątek i wołałem do Boga za tych braci i ich dusze, bo ci, co wiele otrzymali nic nie przynoszą Bogu Ojcu...                                                                         APEL   

 

Kara Boska przyjdzie w sierpniu? -  Wiadomości

widomosci.onet.pl Karolina Korwin-Piotrowska  5 czerwca 2015 roku

   Dobrze, że wcześniej nie oceniałem tych wywodów duchowych, szczególnie przykrych Najświętszemu Sercu Pana Jezusa, bo czyni je niewiasta. Nawet pełna zatroskania pyta o naszą egzystencję:

<  Jak wierzyć, jak ufać, jak sobie radzić w dzisiejszych czasach?

< Jak kochać Boga mimo wielu pokus i jak do Niego dotrzeć? Jak się nie załamać śmiercią, chorobą, smutkiem?

   Po chwilce zaczęła straszyć Polaków „państwem wyznaniowym” i szydziła z Ducha Świętego, a ja nie wiem dlaczego ten grzech nie ma przebaczenia!   

   Po "Bożym Ciele”, a wyjaśnię, że jest to wyjście Pana Jezusa Eucharystycznego "na miasto"... czytała zapisy kazań i wskazała na upadek wiary katolickiej w Irlandii, która dopiero teraz jest krajem stanowiącym  "wzór kulturalnego załatwiania spraw tak, aby nikogo nie dyskryminować”.

   Nie rozumiała homill („bełkotu”), która wyjaśniła nasze poganienie z rozkwitem różnych dewiacji. Ona wie lepiej, bo chodziła na wykłady i „naczytała” się, a to daje jej prawo do majaczenia! Ponownie wtrąciła szydzenie z Trzeciej Osoby Trójcy Świętej.

< Mimo, że ja się właśnie z mediów dowiedziałam, że to Duch Święty nam Prezydenta załatwił. (...) chwalić Boga (...) bo póki co, jeszcze nie jesteśmy państwem kościelnym. (...) ów powołany przez Ducha Prezydent wszystko w Krakowie słyszał, bo obok klęczał (kard. Dziwisza)...

    Dalej truła o gender oraz o In vitro i podkreśliła, że są Polacy, kórzy wyjeżdżają na wolne weekendy, bo nie mają żadnych potrzeb duchowych...wolą pochylenie się nad grillem, zabawę z dzieckiem, albo leżenie na trawie.

   To jest całkowicie normalne i ja takich ludzi nie krytykuję, bo sam tak żyłem! Nie moge zrozumieć dlaczego teraz jestem od nich gorszy? Dlaczego przy tej okazji szydzi z czczących Boga, a nawet przewrotnie wskazała: "A co z Panem Bogiem, który też sobie, po wykonaniu sporej roboty, odpoczywał"?

<< (...) Co się stanie od sierpnia, którego to miesiąca z takim natchnieniem modlitewnym wypatruje polski kościół i jego rozpaleni do czerwoności modlitewnym ogniem przedstawiciele.

    Wspomniała o spadku religijności, bo wielu wierzy jak ona, ale ma postępujący problem z kapłanami, którzy swoimi coraz głupszymi poglądami robią wszystko, aby wypalić w nas resztki chęci do modlitwy i spotkania się z Bogiem.

   Proroctwo Karoliny Korwin Piotrowskiej spełniło się...kara Boska przyszła do nas w sierpniu, ale w postaci inwazji Islamu!