Wśród ludzi mało znana jest  choroba władzy. Zaczynam zapis, a z  TVN 24 płyną obrazy ze spotkania Miedwiediewa z Kim Jong Ilem z Korei Północnej. Trwają też poszukiwania Muammara Kadafiego, który wybudował dla własnego bezpieczeństwa podziemne miasto.

   Później trafię na film o Pol Pocie, który wymordował 3 miliony rodaków i dożył starości. Do tego dojdzie jeszcze film o łowcy nazistów. To przykłady przywódców budujących „państwa w państwach”. Dlaczego nie porusza tego opozycja, przecież komuniści zniewolili większość także naszego narodu.

   Widać to na pseudoredaktorach, żurnalistach, fałszywych politykach,  posłusznych sędziach, a nawet na kolegach psychiatrach, którzy są zdolni zabić duchowo wskazaną osobę. Przestępcy na stanowiskach bronią prawdziwych przestępców. Dlatego niedobry jest ks. Piotr Natanek.

    Władza - oprócz seksu i złota - to broń szatana, a pokusa jej wykorzystywania grozi każdemu. Na palcach ręki można policzyć przywódców, którzy służą swoim wybranym, wsłuchują się w krytykę, a nie w zachwyty klakierów. Taki musiałby dzień zaczynać od spotkania z Bogiem i wszystko czynić z modlitwą.

    Na początku Mszy św. zapatrzony w wizerunek Ducha Świętego wołałem o to, aby rządzący przejrzeli, bo każdy z nich otrzyma odpowiednią zapłatę. Na ten moment św. Paweł mówi: „aby serca wasze utwierdzone zostały jako nienaganne w świętości wobec Boga.” 1 Tes 3, 7-13, a  Pan Jezus ostrzega: "Czuwajcie, bo nie wiecie, w którym dniu Pan wasz przyjdzie. (...) bądźcie gotowi, bo w chwili, której się nie domyślacie, Syn Człowieczy przyjdzie. /../. Mt 24, 43-51

    Po Komunii św. popłakałem się. Odeszła złość, ale pozostał ból, bo to wielki krzyż Pana Jezusa. Zrozum widzącego świat i Polskę od Boga. W smutku i z niewielką ilością słodyczy w ustach wróciłem do domu.

    Władza kojarzy się z partiami, premierem i prezydentem, ale taką mają ludzie na różnych stanowiskach. Napływa fałsz prokuratury, która udaje, że nie potrafi odróżnić celowego nękania od  groźby karalnej. Trudno dodzwonić się do nich, a dla zwykłego człowieka jest to niemożliwe. Słusznie J. Kaczyński uważa, że takie sądownictwo powinno być raz na zawsze skasowane.

    Wychodzę na Msze św. wieczorną, a w sercu płynie spot z poprzednich  wyborów, gdzie Michał Wiśniewski śpiewał, ale później mu zakazano: „Dokąd idziesz Polsko? Dokąd idziesz kraju?”. 

    Po Komunii św. płynęła pieśń do Pana Jezusa, aby obdarzył mnie Swoimi łaskami, przyszedł i zamieszkał na zawsze w moim sercu. Jakie natchnienie miał układający ten tekst? Przecież to płynie wprost z mojej duszy. Pokój zalał serce i chciałbym tutaj zostać.

    Teraz płyną obrazy szkód górniczych w Bytomiu z mieszkańcami ewakuowanymi do różnych lokali. Pokazują także ofiary wielkiego pożaru w Starogardzie Szczecińskim, gdzie ludzie zostali bez niczego. W tym samym czasie pan prezydent „Zgoda buduje” zakupił aparaty fotograficzne za 200 tys. złotych! 

    TVN męczy widzów komisjami od nacisków i posłanki Blidy. Ryszard Kalisz udaje, że nie widzi zniewolenia ludzi przez komunistów, a wskazuje na CBA, które czyniło to do czego zostało powołane.  Wspominają straszne zbrodnie PiS-u: złapanie przestępcy dr G. (świadomie zostawił wacik w sercu operowanego!), niegodne przyjmowanie pielęgniarek okupujących urząd premiera podczas strajku oraz „zabójstwo” posłanki Blidy.   

   Serce zalewa zakłamanie obecnej władzy, jakby obcej Bogu i ojczyźnie, a przecież to bracia mówiący po polsku. Przykładem tego jest otwarcie „gierkówki” przez Donalda Tuska tuż przed spotkaniem PiS-u we Wrocławiu. Ponadto żądają debat, a  wg mnie powinni spotykać się, ale z prokuratorami. Trafiłem na ich stronę internetową, gdzie wpisy „samych swoich”.

    Pan Graś zatroskany o PSL stwierdza, że Adam Hofman powinien przeprosić „ludowców” za słowa prawdy, że: „przyjechały chłopy ze wsi do miasta i całkiem im odbiło”. Ta partia nic nie robi dla rolnictwa, jest za GMO, narkotykami na własne potrzeby oraz za „częściową” aborcją. Trzy miliony ludzi nie mają na życie, a oni tańczą w spocie wyborczym.

    Jeszcze film o Kościele Scjentologicznym, gdzie przestępcy udający nawiedzonych rządzą duszami oszukanych, których umieszcza się - po ogołoceniu ze wszystkiego - w „obozach pracy”. Trafiłem też na stronę psychiatria.info.pl, gdzie mowa o „lekarzach dusz”. Po kontakcie z takimi stajesz się zwierzęciem, bo koledzy nie wierzą w Boga.

    W „Sprawie dla reportera” pokazano proboszcza, któremu władza uderzyła do głowy i całkiem zapomniał o swoim posłannictwie. Sam przechodziłem tą chorobę i wiem, że jest nieuleczalna...     APEL