Dzisiaj trafiłem do sądu rodzinnego i stałem się kuratorem czyli prawnym opiekunem. Nazwa pochodzi od słowa łacińskiego: kuratela ‘troska, staranie’. Dziwne, bo w drzwiach sali rozpraw spotkałem panią, której przydzielono kilka osób.

    To namiastka Opatrzności Bożej, ale my nie mamy świadomości bycia dziećmi niewidzialnego Boga. Siostra Faustyna w zimie zobaczyła robaczka, a Pan Jezus powiedział do niej, że martwi się o niego, a przecież każdy z nas jest wart więcej. Za dwa dni dopowie: „Czyż nie sprzedają pięciu wróbli za dwa asy? A przecież żaden z nich nie jest zapomniany w oczach Bożych. (...) Nie bójcie się: jesteście ważniejsi niż wiele wróbli". Łk 12, 1-7

   Dzisiaj wyciągają górników zasypanych w kopalni złota w Chile. Wielu uratowanych wiwatowało, rzucało się w objęcia bliskich i prezydenta, a jeden z nich - po wyrwaniu z otchłani - padł na kolana i dziękował Bogu. Ja wzniósłbym ręce do Nieba i tak trwałbym w chwaleniu naszego Ojca Prawdziwego.

   Podczas instalacji programu antywirusowego mówiłem o świętych, posłannictwie kapłanów, Aniele Stróżu i demonach. Jakby na świadectwo: nawalił Internet i telefony, z dużego napisu „patrzył” wyraz zły, a cały czas towarzyszył nam telewizyjny dokument o życiu jadowitych wężów

  Odnaleziono zaginioną Karinę, której beztroscy rodzice zezwolili pójść na grzyby. Teraz grozi jej amputacja kończyn dolnych (odmrożenia) oraz trafienie do domu dziecka.

   Bliskość Matki Zbawiciela, podziękowałem za wszystko, a  zły kusił opuszczeniem Mszy św. i nabożeństwa różańcowego...właśnie dzisiaj! Zobacz niezmordowanie przeciwnika Boga, który nienawidzi Matki Pana Jezusa i Jej wyznawców.

    Przeważyła myśl, że taka ofiara jest szczególnie miła Bogu, bo nie wynika z mojego pragnienia. Podczas wejścia do kościoła trafiłem na słowa: „błogosławieni wezwani” i „najmilszy gość”. Najmilszy gość to ten, który jest oczekiwany.

  Dzisiaj w KrK wspomina się o. Honorata Koźmińskiego, którego zgromadzenia podejmowały prace charytatywne i apostolskie m. in. w przytułkach dla ludzi starych i upośledzonych.

  Napłynęła radość ze spotkania z Panem Jezusem, a po Eucharystii, gdy trafiłem przed Matką Bożą Fatimską słodycz zalała serce i duszę. 

  Nagle uświadomiłem sobie, że to podziękowanie naszej Matki za kwiaty, które wywalczyłem, bo podczas każdego strojenia kościoła (przed ślubem) zabierano dobre kwiaty zamiast je postawić przed ołtarzami bocznymi. Stoją teraz w pojemnikach u stóp Matki Boga naszego...

     Nikt się nie dziwił, a proboszcz nawet tego nie zauważył. W każdą sobotę rano (nawet Pierwszą, która jest poświęcona Matce Świętej) kościół był ogołocony, bo w piątek wieczorem podjeżdżano i wszystko wynoszono. Ciekawe czy tak zrobiliby w mauzoleum Lenina?  

    W szumie centrum handlowego zapragnąłem modlitwy, ale nie znałem intencji: czy za dających ochronę?  zagrożonych? przynoszących pomoc? Przepływały zdarzenia duchowe i zauważyłem, że jestem wśród bawiących się dzieci nad którymi czuwają rodzice. 

    Właśnie ojciec idzie za plastikowym koniem na karuzeli, bo córeczka maleńka, a matka pilnuje synka zawzięcie pracującego jako „operator koparki”. Na ławce, obok mnie usiadł niepełnosprawny chłopiec z ojcem, a wzrok przykuła młoda dziewczyna wsparta na kulach.

   W całym holu było słychać krzyk płaczącego niemowlęcia, które matka wyjęła z wózka, przytuliła do swojej twarzy i pocałowała!  Jak Pan Bóg to wszystko mi wykłada?                                                  APEL