W radiowym programie katolickim nie padało Słowo Boże i nie mówiono o Matce Bożej oraz Panu Jezusie, ale rozważano problem ograniczania naszej wolności (uzależnienie ekonomiczne, polityczne i losowe). Tuż po północy udało się z nimi połączyć i „falującym” głosem - jakbym dzwonił z Australii - powiedziałem:

<< Wolność Prawdziwa to oddanie naszej woli Bogu Ojcu...”bądź Wola Twoja”! Pan Jezus pokazał to w Ogrodzie Oliwnym i spełnił na krzyżu („Wykonało się”), bo wykonał wszystko czego pragnął Bóg Ojciec. Każdy zna posłuszne dzieci i wie o co chodzi. Często postępują wg własnego widzimisię, ale poprawiają się po zwróceniu im uwagi przez rodziców, bo wiedzą, że oni chcą dla nich dobrze...

    Odczytywanie Woli Boga Ojca dla przeciętnego człowieka jest bardzo trudne, ponieważ intensywnie przeszkadza Przeciwnik Boga ze swoimi zastępami. Ta wola jest przekazywana także przez Matkę Pana Jezusa, aniołów i świętych. Z Królestwa Niebieskiego mówią do nas przez wszystko. W odpowiedniej chwili może nam pomóc np. tytuł tygodnika „NIE”! 

  Przeciwieństwem, a właściwie wrogiem Wolności Prawdziwej jest nasza wolna wola...jedyny dar Boga, którego nie może nam odebrać w ciągu życia. Drugim darem jest czas, ale jego wymiaru nie znamy. Prawie cała ludzkość idzie za wolą własną, a to oznacza pójście za różnymi pokusami (władza, seks, posiadanie, „bycie” wiecznie zdrowym i młodym, itd.).

    Nikt nie znosi cierpień, które budzą nas ku Niebu, a wybierając dobra ziemskie wpadamy w niewolę czyli „wolność”! Najgorsze jest to, że większość wierzących nie zdaje sobie sprawy z istnienia szatana, a w Kościele Świętym nie mówił o nim od 200 lat! To fatalny błąd i największy jego sukces! >>

    W ciemności padłem na kolana i wołałem: dziękuję!...dziękuję Ojcze, że mogłem mówić o Tobie, Panu Jezusie i Matce Prawdziwej...to wielka łaska, której bardzo pragnąłem! Panie Jezu, wykonałeś Wolę Boga i oddałeś za nas Swoje Życie, ponieważ nas kochałeś.”

    Moje serce zalała radość, że wszystko, co dobre czynię w Imię Boga...w tym momencie bardzo pasowała cz. radosna różańca oraz różaniec Pana Jezusa.

    Podczas pracy w przychodni usłyszałem "Słowo na dzień” o sercu człowieka dobrego i złego, ale nie mówiono o naprawie wad, a może je odmienić tylko modlitwa własna i innych, wołania do Matki Prawdziwej, posty, wyrzeczenia i Eucharystia. Nie wspomniano o szatanie i jego atakach na ludzi.

  Właśnie przybyła pacjentka, której zaleciłem szukanie pokoju Bożego...dodałem, że wiedzą o niej w Niebie, bo zabrałem dla niej modlitwy. Innej znękanej przez świat (porzucona przez męża, nie może otrzymać renty mimo złego zdrowia) zaleciłem, aby prosiła Matkę Bożą o odmianę serc lekarzy, którzy zapomnieli o swoim powołaniu i nie widzą jej niedoli.

     W samo południe, gdy płynął „Anioł Pański” moje serce przeniknęła Dobroć Boga Ojca, a sprawił to talerz dobrej zupy. Chwyciłem twarz w dłonie, łzy zalały oczy, bo ujrzałem głodujących w Jugosławii, Sudanie i w Somalii. Skuliłem się w fotelu, a dusza uniosła mnie ponad ten świat.

   Tak chciałbym, aby więcej ludzi włączyło się w takie wołania do Boga. Opisałem tą chwilkę, bo wzrok padł na słownik rosyjsko-polski, gdzie trafiłem na dwa słowa, że mam moje „przeżycia przekazywać”! To prawda, bo wielu ma podobną łaskę do mnie, ale wstydzi się nawet o tym mówić.

    Jakże koiły późniejsze wołania modlitewne, a mój Anioł Stróż wskazał na właściwą intencję (kilka razy „pomyliłem się”). Prawie omdlewałem, smutek rozrywał serce, a to wielkie cierpienie duchowe nic nie ukoi oprócz modlitwy w ciszy i samotności.

   Dlatego uciekłem na działkę, gdzie podziękowałem Panu Jezusowi za słowo „Wykonało się", bo w tym momencie zostało otworzone...także dla mnie Królestwo Niebieskie!                                                APEL