Obudzono na Mszę św. o 6.30. Na tablicy ogłoszeń przeczytałem oświadczenie przewodniczącego KEP arcybiskupa Józefa Michalika w sprawie Nergala. Nie protestowano, gdy podarł Biblię, ale hierarchów zdenerwowało promowanie go w telewizji publicznej. Nadal spokojnie można lżyć Boga i naszą wiarę w piśmie „Nie”, „Faktach i mitach” i w „Super Stacji”... 

   Zaczyna się nabożeństwo, a w moim sercu jutrzejsze wybory. Dziwne, bo gdy to ponownie edytuję z powodu upadku spółki Vel.pl...jutro także mamy wybory (25.10.2015). Szkoda, bo tyle ofiar poszło na marne...

    Na ten moment prorok Joel woła: "Niech się ockną (...) Pan jest ucieczką swego ludu  (...) Ja jestem Pan, Bóg wasz (...) Egipt będzie wydany na spustoszenie, (..) gdyż krew niewinną przelewali (...) Pomszczę ich krew, nie pozostawię bez kary (...)". Jl 4, 12-21

   Ciało Zbawiciela wygięło się „ochronnie” („My”), a w sercu pojawiło się pragnienie dotarcia ze św. Hostią do samochodu, a nawet do domu. Tak właśnie zaprosiłem Pana Jezusa, aby był z nami podczas przejazdu na film „Bitwa warszawska” w reż. Jerzego Hofmana. 

   Słodycz i pokój zalały serce. Wprost chciałbym, aby Pan Jezus był w moich ustach w momencie śmierci i na wieki wieków.

    Teraz pragnę krótkiej fazy snu głębokiego. Tak się stało, ale zły sprawił, że w ciągu 20 minut trafiłem do kostnicy, gdzie oczy otworzył zmarły, chodziłem w ciemności ledwie poruszając nogami, a miałem świadomość wyjazdu, odwiedziłem przychodnię, a nawet szpital, gdzie zabłądziłem.

   Na końcu niosłem mojego Pana Jezusa Glinianego (podarunek od chorej z Instytutu Reumatologii), który kruszy się, bo nie jest wypalony!

    Piszę to, aby pokazać jak może udręczyć książę tego świata. Sen dał wielką moc, a przed wyjściem zabrałem płytę z JPII odmawiającym modlitwę różańcową! W każdą stronę wypadły dwie części, a po powrocie...pod garażem padło słowo "Amen"! Serce rozrywały też pieśni sefardyjskie (zespół harmonisty Wyrostka). 

    Podczas czekania na w/w film szefowa dużej grupy harcerzy podarowała nam dwa wolne bilety! Ja w podziękowaniu dałem jej świadectwo wiary. Razem z żona przepłakaliśmy cały seans, bo przeżycia były wstrząsające! Ojczyzna to wielki dar Boga i naprawdę nie możesz jej kochać bez wiary. Nie zrozumie tego ten, który pragnie władzy oraz oszukiwania innych.

    Film został zrobiony z natchnienia Boga. Niektóre sceny szokowały: po wybuchu na cmentarzu z nieba spadały dwa krzyże. Nie mogłem dojść do siebie. Napłynęło pragnienie, aby znaleźć się w kościele, paść na kolana i wołać do Boga, bo wiele dusz patriotów potrzebuje naszego wsparcia. Trwał drugi dzień postu, krążyłem w smutku, a serce koiła moja modlitwa (z instruktażu).

   Podczas pisania trafiłem na relację z Powstania Styczniowego oraz na film "Wrota Europy", który przenieśli na wieczór wyborczy, aby nikt go nie oglądał. Fałsz bolszewicki trwa nadal...w małym i w dużym.

  Ostateczna intencja napłynęła następnego ranka, gdy w drodze do kościoła kończyłem moją modlitwę. Wyjaśniło się kilkakrotne „spojrzenie” zdjęcia ks. Jerzego Popiełuszki...                  

                                                                                                                                          APEL