Dzień matki ziemskiej

    Tuż po przebudzeniu i w słabości ciała zawołałem: „Boże, Panie! Panie! cóż zrobiłbym bez Ciebie”, a dusza skuliła się z powodu grzesznego życia. Dzisiaj nabożeństwo majowe będzie po Mszy św. o godzinie 8.00, ale ja mam być na spotkaniu z Panem Jezusem właśnie teraz.

    Na potwierdzenie zaproszenia dzwony kościelne wybiły: „Kiedy ranne wstają zorze”, gdzie są słowa „bądź pochwalon Boże wielki”. Po wyjściu z domu radość zalała serce, a w słońcu i rześkim powietrzu pasowała modlitwa: „Anioł Pański”.

    Tak krótki czas, a zaznałem już wiele dobra. Myśli uciekły do ludzi, którzy żyją tylko tym światem. To wielkie ubóstwo z szukaniem ziemskich atrakcji. Mnie to niepotrzebne, bo Ojciec Prawdziwy jest moją radością i on najlepiej wie czego mi potrzeba. Wczoraj widziałem dwoje maluszków, które biegły wołając:...”tata!, tata!”.

    W ciszy kościoła skończyłem modlitwę „za zaocznie skazanych na śmierć”. Zdziwiony stwierdziłem, że Msza św. jest za kapłanów (od kółka różańcowego). Postanowiłem ofiarować ją za wszystkich kapłanów, którzy stanęli na drodze mojego życia.

    Człowiek, nawet wierzący nie zdaje sobie sprawy z łaski posiadania kapłana. Wrogowie poniżają ich, ośmieszają, przeklinają i wskazują na czynione przez nich zło (omamianie prostaków, bo wiara to „opium dla ludu”). Nie wiedzą, że są nasłani przez szatana.

    Kapłan dążący do świętości przejdzie horror ziemski. Takich nie lubi też władza ludowa, która obsadza stanowiska kościelne. Oburzysz się, ale „Gazeta wyborcza” nie pozwoliła przenosić proboszczów.

    Tak było od początku. Oto św. Paweł musiał mieszkać jako więzień z pilnującym go żołnierzem, a przecież nie uczynił nic złego „przeciwko narodowi lub zwyczajom ojczystym”. Nie popełnił nic zasługującego na śmierć, a jednak został wydany w ręce Rzymian. Dz 28

    Wielu twierdzi, że wierzy w Boga, a nie w kapłana. To indolencja duchowa, a nawet ignorancja. Donald Tusk na ten moment powiedział, że nie będzie klękał przed księdzem, a to już głupota duchowa szerzona przez "wierzącego inaczej".

    Po Komunii św. napłynęła moc w której powiedziałem do wychodzącej z kościoła, aby protestowała, gdy ktoś mówi, że kapłan jest niepotrzebny, bo można "modlić się w komórce" i spowiadać bezpośrednio Bogu.

    Wróciłem na nabożeństwo majowe i wołałam do Matki Bożej w intencji zmarłej matki. Bóg pokazał mi dzisiaj, że od matki ziemskiej do Matki Niebieskiej trafiamy poprzez kapłana...już tutaj na ziemi!

    W TV Trwam trafiłem na kazanie w którym padły słowa o matkach ziemskich. To pod ich sercami nabieraliśmy kształtów, a ich usta i serca prowadziły pokarm do naszych serc. Poprzez te świątynie ciał Bóg stworzył nas i posłał na świat...jako jedynych, kochanych i niepowtarzalnych. Dał też przykazanie: „czcij ojca swego i matkę swoją”. 

    Na koniec dzieci śpiewały „Matka, która wszystko rozumie”, a ja z sercem bliskim Matce Niepokalanej wróciłem do domu, a w podziękowaniu przyśniła się matka ziemska...  

                                                                                                                                   APEL