Bóg z miłości daje nam różne próby, ale my nie mamy tej świadomości, bo tylko garstka prowadzi życie sakralne i łaknie „mowy Nieba”. Większość nie szuka odpowiedzi w wydarzeniach swego życia, a to jest pokazane w świecie widzialnym.

    Ci, którzy zbierają dane o nas mogący poddawać nas podobnym próbom: zobaczymy co zrobi po wódce? czy będzie narzekał, gdy mu nie zapłacimy? gdzie pójdzie szukać pomocy w nieszczęściu?

    Z radością idę na na Mszę św. poranną, a w ramach żartu pani ze znakiem "stop" przeprowadziła mnie przez przejście dla pieszych. Nie wiedziałem, że w przedsionku kościoła spotkam „zawsze wiernych”. Zasłoniłem twarz, aby nie patrzeć, bo zły kusił wyjściem...

   Na ten moment „spojrzała” figura Pana Jezusa na krzyżu i odeszła niechęć do tych ludzi, bo nie wiedzą, co czynią. Właśnie padły słowa pieśni: „Jezus siłą mą. Jezus królem mego życia...Sam mi podał dłoń”.

     Po Komunii św. chwyciłem twarz w dłonie, popłakałem się, a radość, słodycz i pokój ponownie zalały serce i ze śpiewem wracałem do domu: „Jezu! Jezu do mnie przyjdź”. Dzisiaj potrzebowałem mocy, która właśnie nadeszła: „Panie mój! Dobry Zbawicielu! Miłości mojego serca. Królu mojej wieczności. Każdego dnia  jesteś ze mną, a nawet w każdej chwilce”.

    Dzisiaj Pan Jezus mówił, abyśmy nie bali się tych, co zabijają ciało. Nie wolno martwić się, bo Bóg wie wszystko o nas...nawet włosy na głowie mamy policzone. Ja wiem, że mój stan jest nagrodą za okazaną wierność w próbie, bo ostentacyjnie chciałem opuścić Świątynię Pana.

    Tak cieszono się po odzyskaniu tego miejsca świętego za czasów Judy: „Cały lud upadł na twarz, oddał pokłon i aż pod niebo wysławiał Tego, który im zesłał takie szczęście. (...) między ludem panowała wielka radość (...) postanowili, że uroczystość poświęcenia ołtarza będą z weselem i radością obchodzili z roku na rok (...). 1 Mich 4, 52-59.

    U nas stało się podobnie, bo na miejscu pogańskiego ośrodka, gdzie balowała bezpieka postawiono kaplicę miłosierdzia z relikwiami s. Faustyny i JPII! Zaczynam zapis, a pokazują palący się kościół w Indiach, zdejmującego krzyż oraz zbitą szybę w kaplicy z figurą Matki Bożej.

    Na nabożeństwie wieczornym po Komunii św. uwagę zwróciły słowa pieśni: „O Panie mój i Boże! Dajesz pewność, że jesteś ze mną. Ja byłem daleko od Ciebie, ale teraz się odnalazłem. Jezus Chrystus jest moim zbawieniem. W Jego ręku jest moje życie. Idąc z Nim nie lękam się. Daje mi pewność, że Jest ze mną...”.

    Dzisiaj w moim sercu gości pewność, że Pan Jezus jest ze mną. Nawet dotarły słowa psalmu o Bogu, który: „Sam podał mi dłoń bym zwyciężał w każdy dzień”!

W nocy sięgnąłem po jeden z tomów przekazów Pana do V. Ryden (tutaj do mnie), który otworzył się na słowach (19.12.1990 r.):

- Wiem, że Bóg jest u mojego boku.

- Umiłowany, jestem tak blisko ciebie! Czuwam nad każdym krokiem, który robisz. Podnieś się i pocałuj Mnie. Jestem przy tobie. Przypomniało się przeprowadzenie mnie przez przejście dla pieszych...

   Pocałowałem uśmiechniętą Twarz Jezusa z Całunu, a Pan wskazał mi dodatkowo na słowa orędzia z 22 października 1990: „Moje Oczy spoczywają na tobie ze szczególną czułością (...)”.

    Kończę, a w TV Trwam pojawił się obraz Dawida ze słowami „Bóg jest przy nim”...                         APEL