Po przebudzeniu popłakałem się, bo przypomniała się katastrofa kolejowa pod Paryżem: „Boże wyślij tam całe zastępy Aniołów, pomóż tym nieszczęśnikom, bo demony tylko czekają na takie okazje"...jak sępy krążą, aby porywać martwe dusze.

    Śmierć nagła lub wielkie nieszczęście to okazja do ataku szatana. Człowiek jeszcze w ostatnim krzyku może zawołać „Boże ratuj”, a wówczas dusze należą do Pana (patrz: św. Łotr).

    W Sejmie RP pod przewodnictwem koleżanki Ewy Kopacz zaplanowane wymordowanie na Wołyniu Polaków (100 tys.) to nie jest ludobójstwo, a to było sadystyczne bestialstwo jakiego nie zna historia dziejów ludzkich.

    Zastosowano tam 1000 metod znęcania się nad bezbronnymi ofiarami: wbijano gwoździe w czaszkę, skalpowano, wyłupywano oczy, obcinano nos, uszy, wargi, język, przebijano ucho na wylot przez czaszkę, rozrywano usta, miażdżono głowy przez ściskanie, rozcinano brzuch z wyciąganiem jelit, wyrywano żyły, wkładano do pochwy różne przedmioty, odrąbywano kończyny, łamano kości, przybijano, krajano dzieci, wrzucano żywych do studni, wieszano za kończyny, wleczono po ziemi...także matkę z przywiązanymi dziećmi, ściskano kolczastym drutem, wbijano dębowe kołki między żebra, przybijano małe dzieci dookoła drzewa („wianuszki”). Szybka śmierć była wielką łaską...

   Zdrowi psychicznie posłowie (wg „Gazety warszawskiej”...parchy) nie uznali tego za ludobójstwo. Zarazem mają wielkie serce dla uboju zwierząt. Leszek Miller nawet powiedział, że nie ma żadnej różnicy pomiędzy podrzynaniem gardła człowiekowi i zwierzęciu.

   Z drugiej strony przeżyliśmy „zamach” na prezydenta Bronisława Komorowskiego, który chciał pojednać Polaków i Ukraińców w kościele, ale „po radziecku”. Przypomniało się jego powiedzenie: „Jaki prezydent taki zamach”. Na ten moment ~~Pamiętliwy na blogu Palikota napisał: „Boże dlaczego go nam nie zabrałeś?

    Sam pan Janusz stwierdził, że prezydent miał szczęście, bo gdyby w Sejmie RP przeszła uchwała o ludobójstwie na Wołyniu to na pewno straciłby życie i to przez Kaczyńskiego! Zobacz co wypisują ludzie zdrowi psychicznie, bywalcy „Stokrotki”, przyjaciele Wielkiego Brata. 

    W sercu Korea Północna, gdzie rządzi się przez głód („Piekło w raju”). Za samo posiadanie Biblii karze się śmiercią, a chrześcijanom w obozach skacze się po głowach. W Indiach topi się dziewczynki tuż po urodzeniu. Jeszcze Syria, gdzie przywódca walczy z własnym narodem.

    Ludobójstwo trwa, ale metody są inteligentne: to  stalking doprowadzający do „samobójstwa”, pozbawienie pracy, pułapki zadłużeniowe, włóczenie po sądach, nasyłanie komornika lub kontroli agentów z sanepidu, zmuszanie do przepraszania za obrażenie jakiegoś czerwonego księcia, psychuszki za wszelką cenę, a na końcu skrytobójstwo oraz zamachy.

    To wprost szał: „misterium iniquitatis” (tajemnica nieprawości). Uczestniczą w tym także koledzy lekarze: zawodowi aborterzy oraz zwolennicy rozmnażania przez zabijanie (In vitro). W tym czasie zbierają się i dyskutują o etyce i moralności, a wystarczy przykazanie: „Nie zabijaj”.

    Dlaczego pozwalasz na zabijanie dzieci chorych oraz zdrowych zagrażających życiu matki, a nawet poczętych z gwałtu. Czym różni się to ludobójstwo od każdego innego?

    Eucharystia rozpuściła się, rozpadła na cząstki, a to zdarza się bardzo rzadko. Podczas czuwania przed Monstrancją odmówiłem koronkę do Miłosierdzia Bożego, a w zawołaniach do Najśw. Krwi Pana Jezusa wołałem do Boga: „uwolnij ich", bo zwolennicy ludobójstwa zostali zwiedzeni przez Księcia Kłamstwa...                                                                                        APEL