Trafiłem na Mszę św. wieczorną z młodzieżą, która modliła się za kolegę porażonego przez prąd. Stało się to podczas jazdy rowerem, gdy ciężarówka zerwała trakcję elektryczną. Moje serce drgnęło podczas słów Pana Jezusa:

    „Błogosławieni będziecie, gdy ludzie was znienawidzą i gdy was wyłączą spośród siebie, gdy was zelżą i z powodu Syna Człowieczego podadzą w pogardę wasze imię jako niecne (...)”.  Łk 6, 20-26  Komunia św. lekko zgięła się na pół zapowiadając jakieś cierpienie.

    Od kilku dni w „Poemacie Boga-Człowieka” (Vox Domini) czytałem jak szydzono i poniżano Pana Jezusa podczas głoszenia Dobrej Nowiny. Ile prowokacji, podstępnych dyskusji, ubliżania doznał Zbawiciel od uczonych w Piśmie i faryzeuszy oraz śledzących sprzedawczyków.  

    Nie będę opisywał swoich cierpień związanych z wiarą, bo w stosunku do zabijanych w Indiach i Korei Północnej, aresztowanych w Chinach oraz dyskryminowanych w UE nic nie oznaczają.

   Wymienię tylko przykrości jakich doznaję z powodu łaski wiary: braku w kościele wody święconej, zabierania jeszcze dobrych kwiatów, nietaktownego zachowania się młodzieży podczas Mszy św., przystępowania przez prezydenta (jest za In vitro) oraz Donalda Tuska (walczy z radiem Maryja i "nie kłania się kapłanom") do Komunii świętej.

    Dorzuć do tego  „wierzących niepraktykujących”, „niewierzących praktykujących” oraz obrażających Boga i wiarę. W „Gazecie Polskiej” piszą o prowokacjach Lady Gagi, która w stroju zakonnicy z krzyżem na kroczu wije się wśród mężczyzn, połyka różaniec i jedzie na motorze z facetem w koronie cierniowej. Tam też wspomnienie wyczynów Nergala, demonicznej Dody i Madonny.

    Napisałem do „Gościa niedzielnego”, gdzie był artykuł negujący potrzebę Intronizacji Pana Jezusa na Króla Polski.  

    Oto kilka zdań: "Przykro mi, że hierarchia jest przeciwna, ponieważ ten akt oznacza oddanie Bogu prawa do naszego życia. To jest pokazane na towarzyszach, którzy swoje życie poświęcili Partii.

    Specjalnie piszę z dużej litery, bo był czas jej sakralizacji! Ile nawoływań jest o szacunek dla prezydenta, „pierwszej” damy, ile sztucznej czci i hołdów różnych zauszników.

Dlatego pragnę krzyczeć z wysokiej góry, bo nadchodzi zagłada. Stąd potrzeba Intronizacji Jezusa Chrystusa na Króla naszych serc. Nie widzicie wojny duchowej? Nie widzicie terroryzmu medialnego?”.

    Na protest przeciwko obraźliwemu wpisowi na forach Onet.pl Religia, że „Jezus był schizofrenikiem” wyjaśniono, że to odczucie osobiste. Napłynęła postać Pana Jezusa ubranego w czerwony płaszcz i taką właśnie figurę odkryłem za Okręgową Izbą Lekarską w W-wie...      

                                                                                                                                          APEL