W śnie dyskutowałem o niewdzięczności ludzkiej, ale największa jest w stosunku do Zbawiciela, który oddał za nas Swoje Życie. Do dnia dzisiejszego spotyka Go odrzucenie przez naród wybrany, brak szacunku należnego nawet zwykłemu człowiekowi i szyderstwa.    

      Żona powiedziała, że Msza św. o 6.30 jest za duszę mojego kierownika działa i jego żony, która zdziwiła się zaproszeniem na codzienną Mszę św. (była już na emeryturze)...zmarła wkrótce po mężu. Wahałem się czy iść, ale w kościele okazało się, że dzisiaj jest wspomnienie Marii Magdaleny, a to nabożeństwo jest za moją córkę (imieniny).

  Ten zapis zlał się z opracowywaną dzisiaj intencją z dnia 23.02.2002: za oczekiwanych przez Boga.  To zdarza się często i wynika z prowadzenia przez Pan, bo z tysięcy dni otwiera się właśnie taki. Przeżycia zmiksowałem, bo w tamtym czekałem na jej przyjazd...także miała imieniny!  

     Stałem całkowicie pusty, nie dochodziły do mnie czytania, przesuwały się różne sprawy, a wszystkiego dopełniła łacina w której ks. proboszcz konsekrował Ciało Pana Jezusa. Szatan zaleca „tajemniczość”, a chodzi o to, aby Słowo Boga nie miało mocy!

    Tak właśnie pokręcił w głowach Levebrystom, których żądanie spełnił Benedykt XVI, zdjął z nich klątwę, ale to nic nie dało, bo dalej tkwią w odwróceniu.

   Wszystko jest bardzo proste: Bóg czeka na nas, wysyła zaproszenia, a nawet Swoich posłańców na rogi ulic, ale nawet ci nie chcą przybyć na ucztę. Przez 20 lat udało mi się namówić na codzienną Mszę św. dwie osoby! Wyobraź sobie sytuację, że masz dzieci, przygotowałeś przyjęcie, a żadne z nich nie przybyło.

      Pan wskazał też na zapis z 31 października 2008 roku, gdy na dyżurze w pogotowiu karetką trafiłem do wypadku dwóch Żydów, którzy wpadli na drzewo. Ten naród jest mi bardzo bliski i chciałbym z takimi rozmawiać.

    Powiedziałem o tym zapartemu duchowo koledze z którym prowadziłem bezsensowne sprzeczki, a ten zapytał złośliwie:

- Nawrócić ich na co?

- Wiele razy powtarzam panu, że nie na co...tylko ku Jezusowi!

     Dodał jeszcze złośliwie, że nie obchodzą mnie dobra materialne, bo zapłata czeka na mnie później!

-  Pan wskazuje na przewagę działania człowieka niewierzącego, który pracuje z oddaniem, bo nie liczy na żadne przyszłej nagrody! To retoryka diabelska, bo człowiek wierzący oddaje siebie innym, ale nie dla późniejszej nagrody tylko z powodu miłości do Boga i ludzi!

  Dzisiaj wiem, że z opętanymi intelektualnie nie wolno dyskutować, bo szatana nie przegadasz. Tylko Bóg może otworzyć ich serca po naszej modlitwie.

   Po latach wiele razy zapraszałem go do kościoła, ale w końcu powiedział, że jestem tendencyjny! Omijał mnie, a ja jego...niedawno zwalił go ciężki udar mózgowy, a tak wierzył w kijki, które miały zapewnić mu zdrowie i długie życie.

    Na Mszy św. dziękczynnej (5-ta rocznica małżeństwa córki) jej rodzice nie podeszli do Eucharystii. Zaprosiłem ich później (emeryci) na codzienne nabożeństwa, ale usłyszałem wymówkę, bo pani boi się napadów migotania przedsionków. Ile takich zaproszeń jest opisanych na http: wola-boga-ojca.blog.onet.pl

    Spotkałem zapartego i chciałem go poprosić do kościoła, bo będzie miał kłopoty po śmierci, ale demon przeszkodził...ktoś zadzwonił do niego i podeszła znajoma!  

    Gasnącą koleżankę też kilka razy zagadywałem i nawet zaproponowałem zawiezienie do kościoła, ale bez skutku. Nieskończoność jest wymówek: „będę chodziła na starość”, byłem ministrantem, jestem słaba, bawię wnuczka, a prawda jest taka, że większość „żyje dla życia” czyli śmierci!     

        W drodze powrotnej zatrzymałem się przy drinkerach i powiedziałem znajomemu sanitariuszowi, że po śmierci z ziemskich kłopotów trafi na jeszcze większe. Wszystko jednak zależy od niego, bo Miłosierdzie Boże trwa do ostatniego uderzenia serca. Na co czeka, przecież jego los jest niepewny?

    Moje serce zalał wielki pokój, a słodycz ogarnęła także usta. Dusza śpiewała jakąś pieśń, której słów nie znałem.

    Wróciłem na Mszę św. wieczorną. Zawołałem za zmarłego kolegę kierownika i poprosiłem Boga, aby otworzył serca tych, których zapraszam do nawrócenia...także kolegów z Izby Lekarskiej.

    Pan Jezus podziękował mi, bo św. Hostia ułożyła się w formę daru (zawiniątka)...     APEL