Tam gdzie działa Bóg nie można się wtrącać, bo Drogi Pana nie są naszymi. Miernikiem w postępowaniu zgodnym z wolą Boga Ojca jest pokój...a właściwie Pokój Boży. Nie można tego stanu opisać, bo to łaska, którą trzeba zaznać. 

    Na portalu Medexpress profesor Jan Hartman stwierdził, że kodeks etyki lekarskiej to mieszanina frazesów. Nie wiem czy moje zabranie głosu było słuszne, ale głośno zaczęli protestować funkcjonariusze Izby Lekarskiej, którzy są powołani do nadzoru, a pierwsi łamią wszelkie prawa!.  

    W smutku przeżegnałem się, odmówiłem „Wyznanie wiary”, a dusza zaczęła śpiewać: „O! Krwi i Wodo, któraś wypłynęłaś z Najśw. Serca Jezusowego ufamy Tobie”. „Spojrzał” też Zbawiciel po św. Poniżeniu. To naprawdę wstrząsający obraz „króla”...poniżonego i wzgardzonego, który nie skarżył się, nie krzyczał i nie groził palcem.

    Pod bankomatem mówiłem do znajomej o zabawieniu, które jest celem naszego życia, a możemy je osiągnąć poprzez dojście do świętości. Nie ma innej drogi powrotu do Królestwa Niebieskiego.

    W dzisiejszych czytaniach było pokazane całkowite zawierzenie Bogu Abrahama, który zgodził się złożyć w ofierze własnego syna. 

   Pan Jezus uzdrowił paralityka, którego przynieśli na łożu: "Ufaj, synu, odpuszczają ci się twoje grzechy". (...) On wstał i poszedł do domu. A tłumy ogarnął lęk na ten widok i wielbiły Boga, który takiej mocy udzielił ludziom. Mt 9, 1-8      

     Tak też czynił św. Paweł, który na oczach ludu  uzdrowił podobnie chorego z porażonymi kończynami dolnymi; „Stań prosto na nogach!”. Ten zerwał się i zaczął chodzić, a lud chciał uczcić apostołów jako bogów!

    Jutro Pan uzdrowi trędowatego, który upadł przed Nim i prosił: "Panie, jeśli chcesz, możesz mnie oczyścić". Jezus wyciągnął rękę, dotknął go i rzekł: "Chcę, bądź oczyszczony". I natychmiast został oczyszczony z trądu. Mt 8, 1-2

    Przed przyjęciem św. Hostii przeżegnałem się na kolanach, a później popłakałem, bo wzrok zatrzymały stopy Pana Jezusa Dobrego Pasterza. Pan wprost mówił, abym szedł po Jego śladach.

    Nie znałem intencji tego dnia i nie mogłem zrozumieć towarzyszącej mi pustki duchowej oraz poczucia bezsensu. Cały czas wracało uczynione zło, któremu towarzyszyły wyrzutu sumienia! Nie wiedziałem też dlaczego po odmówieniu koronki do Miłosierdzia Bożego wielki smutek zalał moje serce. 

    To wyjaśniło się podczas wchodzenia do kościoła, bo do serca wróciła radość i pewność tego, co czynię. Nagle zrozumiałem, że to był atak demona związany z intencją. Dlatego zalewał mnie obrazami z grzesznego życia i wskazywał moja niegodność, a wszystko mam już dawno przebaczone. Postaw na moim miejscu człowieka całkowicie zdeprawowanego, który doznał łaski nawrócenia.

    Po wejściu do świątyni wzrok zatrzymały przebite stopy Pana Jezusa na których kiedyś namalowałem krew. Podczas czuwania przed Monstrancją i odmawiania koronkę do 5-u św. Ran Pana Jezusa napłynęło bezgraniczne zawierzenie Bogu przez Matkę Bożą.

    Właśnie czytałem słowa Matki Pana Jezusa: „U f a j c i e  ponad miarę. Módlcie się nie tracąc ufności. Przebaczajcie, aby i wam przebaczono. Przebaczenie Boże będzie pokojem, którego pragniecie, o dzieci”.*

    Pozostałem na Mszy św., a podczas słów o powołanych przez Pana Jezusa dreszcz prawdy przepłynął przez ciało. Dziwne, bo pierwszy raz św. Hostia lekko pękła z odwróceniem odłamów ku górze (później będę wiedział, że to oznacza łódź z burzą na morzu i ochronę Bożą).

    Po powrocie trafiłem na „Kropkę nad i”, gdzie rozmawiano o spotkaniu z kapłanem uzdrowicielem Johnem Bashoborą (06.07.2013), a poseł-pastor Godson był zaskoczony zwątpieniem red. Moniki Olejnik i szyderstwami prof. Joanny Senyszyn.

    Później na Onet.pl napisałem komentarz, że:

    << Pani prof. reprezentuje ateizm głupkowaty, a właściwie opętanie intelektualne. To jedno z najgroźniejszych działań szatana, bo osoba nie ryczy i nie pluje gwoździami, ale ma wielką inteligencję (od demona) w czynieniu zła.

    Dyskusja wiernego z taką osobą jest zabroniona, ponieważ wiara jest łaską Boga. Nie można do tej łaski dojść poprzez wiedzę religijną, studiowanie Biblii, a nawet chodzenie do kościoła. >>

    Uzdrowienie, a nawet ożywienie człowieka wg mnie nie jest niczym nadzwyczajnym, ponieważ Cudem Ostatnim i innego już nie będzie jest Eucharystia...                            APEL

* „Poemat Boga- Człowieka ks pierwsza  Vox DominiKatowice 1998 str. 155