Boże Narodzenie

    Zdziwisz się, że taki stary człowiek, lekarz, XXI wiek...a takie dziwne zachowanie. To jednak jest wielki błąd wszystkich „trzeźwo” myślących, ponieważ nasza mądrość przeszkadza w ujrzeniu Królestwa Bożego, a wszystko staje się jasne dla rozumu oświeconego łaską, a wówczas...„dziecinniejemy”!

     Dopiero w takim stanie widzimy, że nasze dotychczasowe poglądy to wielkie głupstwa u Boga, a poszukiwania życiowe bezcelowe. Wówczas stwierdzamy, że myliliśmy się we wszystkich ocenach, a to co uznawaliśmy za najważniejsze w naszym życiu to wielka marność...

   Bóg Ojciec pokazuje to na dzieciach, które zamiast pytać swojego taty działają na własną rękę, a przez to upadają, płaczą, a często szkodzą sobie w różny sposób.

   Pojechałem na Mszę św. o 7.30, bo miałem natchnienie, aby później napisać - w mojej krzywdzie zawodowej - do nowego sekretarza w Naczelnej Izbie Lekarskiej, bo poprzedni szkodził mi do końca i został ukarany...stanowiskiem ministra zdrowia!

   Nie jest łatwo wyłożyć bezeceństwa trwające 8 lat. Zabito mnie duchowo, a rozpoznanie ustalono zaocznie. Poza nasłanymi komisjami nikt nie spotkał się ze mną, a po „zaproszeniu” na posiedzenie Okręgowej Rady Lekarskiej ćwiczono na mnie różne triki:

1) Prezes OIL Mieczysław Szatanek (ginekolog) - zamiast mojej prośby o odebranie mi pr. wyk. zaw. lekarza z uzasadnieniem - czytał wobec ORL, że proszę o powołanie jeszcze jednej psychiatrycznej komisji lekarskiej. Podszedłem i przeczytałem to, co napisałem, ale mikrofon podał swoim kolegom, którzy zaocznie rozpoznali u mnie chorobę psychiczną!

    Kogoś trzeba przebadać, ale w prokuraturze, bo jak przy zdrowych zmysłach można tak postępować i to lekarze do lekarza! W tym czasie nauczają etyki zawodowej, występują w TV Trwam i wzajemnie się odznaczają ("blacharstwo"). Kolega nadal jest członkiem ORL i NRL!

2) Drugi kolega Krzysztof Makuch (ginekolog) na podobnym spotkaniu...tuż po moim wejściu na salę krzyczał od stołu prezydialnego: dlaczego nie zgłosiłem się do szpitala psychiatrycznego? Nie wiedział, że sam chciałem poddać się hospitalizacji, ale Pani Docent z IPiN  wykluczyła taką potrzebę! Kolega nie został wybrany do ORL, ale "zrobiono" go zastępcą szefa komisji "turystycznej"...nawet dano jego zdjęcie z wojaży, a teraz został wciśnięty na członka ORL.

3) Przewodnicząca (niewiasta-dentystka) była grzeczna, ale bez przerwy przypominała mi o upływającym czasie, a ja stwierdziłem, że za każdy rok celowego nękania należą mi 2 minuty!

    Koledzy byli pewni swego...tak jak Bronisław Komorowski z PO oraz duet Miller - Palikot. Izby Lekarskie powinny być skasowane...tylko za swoją przeszłość: bronienie przestępców i nie reagowanie, gdy trwała afera „łowców narządów" w Szpitalu MSWiA.  

    Na Mszy św. trwały rozproszenia, bo myślałem o uszkodzonej stronie internetowej, a dawanie świadectw wiary to cały sens mojego życia.

     Zapatrzyłem się na Dzieciątko Jezus i zaprosiłem Je do mojego domu. Eucharystia zamknęła się na pół i ćwierć, co w moim odczuciu oznacza, że Pan Jezus będzie dzisiaj ze mną. Z radości pojechałem i zapaliłem lampkę pod krzyżem, aby świeciła w tych dniach.

    Udało się skończyć pismo do nowego sekretarza NIL (prośba o spotkanie) i wysłać. Dopiero po czasie ujrzę pomoc w jego napisaniu. Poprosiłem sekretarkę o wstawiennictwo, bo moja sprawa jest naprawdę poważna. List dotarł, ale został schowany. Nigdy nie dają potwierdzenia i nie odpisują!

     Łzy zalały oczy i w dzisiejszej słabości napłynęła moc z pragnieniem ponownego bycia w Domu Pana. Trwało czuwanie modlitewne z okazji 1-wszego czwartku. Niewiasty modliły się o powołania kapłańskie, śpiewały i tak było mi dobrze...

    Ponowna Eucharystia zwinęła się jak obiad dla żniwiarzy, a żona w moim pokoju położyła Dzieciątko Jezus w żłóbku z siankiem. Podziękowałem Maleńkiemu za przyjęcie zaproszenia i otrzymaną pomoc... pocałowałem Pana, a w łazience wzrok zatrzymały opakowania z napisem: „Dzidiuś” oraz „Bambino”!

     Dzisiaj, gdy to opracowuję (30.01.2016) przed Centrum Handlowym w W-wie rozmawiałem z młodym mężczyzną, który wciąż zaglądał do swojego samochodu z 2-miesięcznym synkiem. Tak właśnie Bóg Ojciec czuwa nad nami...

                                                                                                                                  APEL