W wakacyjnej „Gazecie lekarskiej" („prezesówce”) ukazał się list oburzonego profesora Mariana Zembali na art. Mariusza Zawadzkiego: „Bandziory w białych kitlach” o służbie zdrowia w USA („Gw” z 13 maja 2013).

    Profesor nie godzi się, aby szajkę lekarską  nazywać bandytami, bo tak określamy tylko „tych, którzy przekroczyli prawo i niezależny sąd uznał i udokumentował ich winę”. Natychmiast odezwał się "zatroskany i zaniepokojony" prezes Naczelnej Izby Lekarskiej Maciej Hamankiewicz.

    Potwierdza, że „takie wypowiedzi nie tylko łamią prawo, ale (...) są krzywdzące wobec wszystkich lekarzy na całym świecie” i uderzają  „przede wszystkim  w dobro pacjentów”. W tym czasie od 2007 sam uczestniczy w linczu na mojej osoby (zabójstwie duchowym).

    Jego aktualny zastępca Konstanty Radziwiłł moją wiarę w Boga i obronę krzyża powalonego przez psychiatrę zaocznie potraktował jako urojenie (vide: R. Dawkins „Bóg urojony”), a "chorobę" szybko potwierdzono w komisji lekarskiej bez przewodniczącego (czerwiec 2008 r.)!

    Nawet w ubeckich kazamatach przestrzegano pozorów, a tu utytułowani funkcjonariusze publiczni. Czym różni się od snajpera prof. Marek Jarema, który inwigilację traktuje jako urojenie prześladowcze, a mistyka dla niego to psychoza.  

    Nad zwierzętami nie wolno się znęcać, a moja sprawa trwa już 5.5 lat. Kolega, który powalił krzyż Pana Jezusa dyrektoruje w AM w Gdańsku, naucza młodych i na pewno leczy opętanych i uwiedzionych przez szatana, bo Tam Nic Nie Ma.

    Czym różnią się ci lekarze w poglądach od tomibydga z którym dyskutowałem na Onet.pl, a który pochwala zdejmowanie krzyży w komendzie policji w Radomiu.

> Jeszcze trochę i przebierze się miarka i ludzie (...) pognają fanatyków tak, że dopiero w Watykanie się zatrzymają, a majątek zagrabiony z powrotem wróci do społeczeństwa.
    Mnie chcesz przegonić do Watykanu? Nawołujesz do nienawiści na tle religijnym. Podobny do Ciebie, kolega-lekarz zrównał z ziemią miejsce kultu religijnego, a mój protest sprawił lincz. 

    Po 40 latach niewolnictwa nie mogę sobie zapisać leków, bo „sami swoi” zawiesili mi prawo wykonywania zawodu lekarza. Nie wierzysz? Zadzwoń  NIL W-wa: "ja w sprawie tego lekarza od krzyża"...wystarczy.

> W domu możesz sobie postawić ołtarzyk w każdym pokoju ale w budynkach i instytucjach utrzymywanych z podatków wszystkich obywateli nie ma prawa wisieć czy stać żaden symbol religijny! 

    Poproszę o znak od Pana, bo całkiem stałeś się zaślepiony z powodu otrzymanych talentów. Nie wiem jak to się stanie, ale zapragniesz krzyża! Zachowaj ten wpis...

> to jest jawne łamanie Konstytucji! 

    Ja jako lekarz katolik zostałem pozbawiony wszelkich praw. Żądam praw zwierząt (np. kotków), które broni naga bezwstydnica Joanna Krupa z krzyżem na łonie. 

 > Dosyć okupacji Watykanu /../ ale spokojnie, pójdzie w końcu Polak po rozum do głowy i wyzwoli się /../...
     Nie dziękujesz Bogu za to, że nie trafiłeś do KRL, gdzie obowiązkowo chodziłbyś na nabożeństwa pokutne (dżucze), gdzie trzeba się walić w piersi i chwalić Kimów. Masz rozum, ręce i komputer, a siadasz i ujadasz na braci Polaków. Co powiesz Bogu Ojcu po śmierci?..

    Po przebudzeniu padłem na kolana i zaprosiłem Matkę Bożą do mojego domu razem ze świętymi i błogosławionymi. Wołałem też do Boga w koronce do Miłosierdzia Bożego.

    Na Mszy św. porannej Mojżesz powiedział do mnie: Bądź mężny i mocny, nie lękaj się, nie bój się ich, gdyż Pan, Bóg twój, idzie z tobą, nie opuści cię i nie porzuci. (...) Sam Pan, który pójdzie przed tobą, On będzie z tobą, nie opuści cię i nie porzuci. Nie lękaj się i nie drżyj!" Pwt 32

    Eucharystię przyjąłem na dwóch kolanach, a wstrząs przeszedł przez moje ciało. Popłakałem się i w wielkim uniesieniu zacząłem wołać za kolegów lekarzy, aby Bóg zalał ich Swoją Światłością. Nawet ręce jakbym nad nimi uniesione. Tego nie można przekazać, bo to przekracza ludzkie możliwości.

    Wówczas masz wielką moc, bo czujesz, że to pragnienie jest wlane przez Pana Jezusa, aby wielu prześladowców przejrzało... „Boże spraw Swoją mocą odmianę ich serc, pokaż im, bo nie widzą swojego postępowania. Daj im znak”.

    Moja bojowość ofiary linczu i pragnienie dochodzenie swego zostały przemienione w przyjęcie tego cierpienia, a to dowód dla Ciebie na to, co staje się z człowiekiem zjednanym z Panem Jezusem. W uniesieniu duchowym nie mogłem wyjść z kościoła i wyczerpany cierpieniem wracałem do domu z pochyloną głową.

     W wielkiej radości wróciłem na Mszę św. wieczorną. Podczas podchodzenia do św. Hostii siostra śpiewała: „Panie Jezus do mnie przyjdź”. To piękne zaproszenie Pana Jezusa do naszej duszy. Już w tym momencie moje serce chciało wyskoczyć z piersi, a łzy kręciły się w oczach.

    Maciej Stuhr stwierdził, że dokonano na nim linczu. Wystarczy obejrzeć jeden program „Państwo w państwie”, aby zobaczyć jak straszna bronią jest lincz...jak likwiduje się Polaków. 

    Oglądałem też reportaż: „Królowo Polski - przyrzekamy” z pobytu kard. Stefana Wyszyńskiego w Komańczy i jego stworzenie Ślubów Jasnogórskich. Nie chciał ich napisać, bo był uwięziony! W końcu zadział Duch Święty, który wskazał przez niewiastę, że Apostoł Piotr pisał swoje listy z więzienia. 

   Przeczytaj art.: „Chcieli Boga w książce i w szkole” w tyg. „Idziemy” (33/2013). Nauczyciela broniącego krzyża potraktowano podobnie do mnie...stracił pracę i na chleb zarabiał jako stróż. To było dawno, a moja sprawa jest aktualna!

    Nie chcą jej opisać, a właśnie dali tam dwa wywiady z moimi prześladowcami: Konstantym Radziwiłłem i Mieczysławem Szatankiem (nomen omen)...                               

                                                                                                                                             APEL