Wyszliśmy do marketu Tesco, a w drodze moja dusza zaczęła śpiewać Niech żyje Jezus zawsze w sercu mym.  Napłynęła bliskość o. Kolbe, którego dzisiaj wspominamy w Kościele świętym i zacząłem odmawiać moją modlitwę: za ludzkość całą i wszystkich grzeszników.

    Opisuję to, aby pokazać, że jako sługa Pana prowadzę "podwójne życie". Żona nic nie widziała, a ja w tym czasie „umierałem”, bo moje serce zalało pragnienie cierpienia dla odkupienia ludzkości.

   Nie pojmiesz tego bez łaski wiary i nic nie da tłumaczenie, badanie tego przez psychiatrów i ocenianie przez racjonalistów. Nie mogłem się ukoić, a nawet wrócić do domu. Krążyłem odmawiając moją modlitwę i tak trafiłem pod figurą Matki Bożej, której stoi przy moim bloku.

   To łaska Pana Jezusa, która jest zsyłana na mnie, bo sam jestem biednym stworzeniem, które z czasem stanie się „ludzkim wrakiem”. Bóg zachował mnie dzięki Swojej woli dla nieznanej mi misji. 

    Wszystkim „doktorom niemożliwości” wyjaśniam, że nadprzyrodzoność daje moc, ale nie w zrozumieniu ludzkim (ciała), bo ja wówczas jestem jakby w omdleniu ("śpiący"), ale w tym czasie bez wahania mogę oddać życie za wiarę. 

    Takie chwile uniesienia duchowego ("słabości") wyłapują fałszywi operatorzy z TV Trwam. W transmisjach z Rosji jest odwrotnie: zawsze "rozmodleni" w cerkwiach są piękni i młodzi. To typowa fałszywa głupota. 

    Te przeżycia są niezmienne, bo właśnie będę czytał zapis z dnia 19.01.1993, gdy nagle ujrzałem siebie jako uczestnika śmiertelnego boju: wojny duchowej nad nami. Wówczas miałem dyżur w pogotowiu i jakby na znak przybyli uzbrojeni i budzący strach policjanci, którzy przyprowadzili pijanego kierowcę. 

    Ja jestem wojownikiem uzbrojonym w straszną broń, którą jest różaniec! Wtedy szatan sugerował mi karty i wygraną, bo mam potrzeby! Nie wyszło mu to, bo pokusę pokonałem odmawiając Pod Twoją obronę z różańcem w ręku i na kolanach.

    Na dzisiejszej Mszy św. wieczornej chwaliliśmy Boga, który daje życie, a w Ps 66 były słowa ode mnie: Przyjdźcie i słuchajcie mnie wszyscy, którzy boicie się Boga, opowiem, co uczynił mej duszy. 

    Pan Jezus dodał, że: Wszystko, co zwiążecie na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążecie na ziemi, będzie rozwiązane w niebie./../ Jeśli dwaj z was na ziemi zgodnie o coś prosić będą, to wszystkiego użyczy im mój Ojciec... Mt 18, 15-20

    Podczas Eucharystii padłem na dwa kolana, a proboszcz z ludem śpiewał: „niech żyje Jezus zawsze w sercu mym”. Podczas powrotu z kościoła świecił półksiężyc, a moje serce zalewało pragnienie dawania świadectwa oraz  słodycz i radość z dobrze spędzonego dnia.                                      

                                                                                                                                    APEL