Zawiozłem żonę do przychodni, a podczas oczekiwania moje serce odczuło cierpienie odrzuconych, niepotrzebnych i wykluczonych. To łaska Boga wskazująca tych braci, a właśnie wzrok zatrzymał mężczyzna na wózku i kulejąca staruszka.

    Krążyłem po obcym mieście i odmawiałem moją modlitwę. Napływały obrazy chorych na HIV, HPV, szukający pomocy z nowotworami, słabych i biednych, których wszędzie zbywają. Serce chciało pęknąć, bo ujrzałem panów tego świata i niewolników: „Jezu mój”!

    W tym stanie sam stałem się wyrzutkiem z AIDS, który w Afryce nie ma siły do pracy. Poczułem się ostatnim biedakiem i niechcianą dziewczynką w Indiach! Nie mam nic i jestem znienawidzony!

    W wołaniu do Boga trafiłem nawet pod krzyż przy głównej ulicy, gdzie popłakałem się, a właśnie zacząłem „św. Agonię”. Każde słowa Pana Jezusa na krzyżu odmawiałem „dziesiątkami”. To wielki ogrom cierpienia. 

    Człowiek wykluczony nie ma gdzie się poskarżyć. Przypomniał się przybity klęską wyborczą Europy +  Janusz Palikot. Teraz zawołałem za niego: „Panie! daj mu Swoje Światło” i dodałem do tego koronkę do Miłosierdzia Bożego. Na jego blogu napisałem. 

    <Tak chciałbym Pana pocieszyć, bo nie ma nic gorszego dla polityka z wielkimi ambicjami, gdy okazuje się, że jest niepotrzebny. Teraz rozumie Pan co oznacza osamotnienie w cierpieniu. Pomodlę się dzisiaj za Pana, aby ujrzał Pan swoje błądzenie. Zawsze był Pan z odrzuconymi, a ja dzisiaj jestem z Panem. Proszę otworzyć Biblię na „chybił-trafił” i zobaczyć, co na ten moment mówi Pan Bóg…>

    To cierpienie znam ze stalkingu stosowanego przez kolegów lekarzy z Izby Lekarskiej (za obronę krzyża) oraz jako ostracyzm w ramach inwigilacji, ale już przywykłem. Zresztą Pan Jezus to zapowiadał: "Jeśli kto chce iść za Mną niech się zaprze samego siebie, niech co dnia weźmie swój krzyż i niech Mnie naśladuje". Łk9, 18-24

    Tak też było ze św. Pawłem, który mówił o swojej codziennej udręce (2 Kor 11.18): trudach i udrękach, pragnieniu i postach, niedostatkach, uwięzieniu, chłostach, kamienowaniu oraz niebezpieczeństwach grożących jego życiu...w tym „od pogan i fałszywych braci, a także  od własnego narodu”.

    Szczególnie bolesne jest prześladowanie wśród swoich, co znoszę od lat. Napisałem o tym na hartman.blogu.polityka.pl w linku „Nie dam się zastraszyć” oraz do red. Stanisława Michalkiewicza, bo nie zareagował zespół ds. przeciwdziałania ateizacji Polski (PiS).

    Wstawiłem się za matką Jasia Olczaka (3.5) sądzącej się z lekarzami, którzy nie rozpoznali u jej synka sepsy. Napisałem pismo do Sądu Rej. Warszawa Śródmieście z powiadomieniem ministerstwa zdrowia w którym wskazałem na winę Izby Lekarskiej, która powinna zając stanowisko w sprawie fachowej.

    Trzeba oddzielić błąd lekarzy (nędza ludzka) od bezmyślności, braku serca i poczucia bezkarności w postępowaniu z chorym dzieckiem. Przedstawiłem skrót mojej sprawy jako dowód, że Izba Lekarska tam, gdzie chce kogoś skrzywdzić działa bardzo szybko i skutecznie. Zaproponowałem przyjazd na proces i udowodnienie fałszu tej struktury, która powinna być skasowana.

    Jak to jest z wykluczonymi w Prawie Bożym? Nasze „dobre” prawo pozwala na zabijanie dzieci szczególnej troski: z gwałtu, z wadami genetycznymi oraz zdrowe, ale zagrażające życiu matki! Jak czułbyś się, gdy w zagrożeniu schowałbyś się za swoje dziecko?

    Pan Bóg jest z wykluczonymi w naszym zrozumieniu oraz z najgorszymi grzesznikami, a Jego Serce jest szczególnie blisko przy ciężko chorych duchowo...                                                                                                                                                                                     APEL