W nocy czytałem wizję z procesu Pana Jezusa*, którego ujęto na placu nad Cedronem, a oszalały z nienawiści lud prowadził związanego Syna Boga Żywego jak niebezpiecznego szaleńca. Spór duchowy z kapłanem Annaszem kończą słowa Zbawiciela;
<< Ja jestem Światłością i Prawdą. Otwarcie przemawiałem do świata, nauczałem w synagogach i w Świątyni (...) niczego nie mówiłem w sekrecie (...).>>
Następnie został zawłóczony przed kapłana Kajfasza i radę, którą protestacyjnie opuścili; Gamaliel, Symeon oraz Nikodem. Dalej trafiono do Piłata, który nie znalazł u Niewinnego żadnej winy i odesłał Go do pałacu Heroda z faryzeuszami i fałszywymi oskarżycielami.
Herod chodził, śmiał się sarkastycznie na przemian z udawanym szacunkiem i litością; „...prorokujesz koniec Świątyni i Jerozolimy? (...) Jesteś szalony (...)”? Następnie poprosił o uzdrowienie - wniesionego na noszach - charta ze złamaną nogą oraz stajennego z wodogłowiem. Po powrocie do Piłata został ubiczowany...padł nieprzytomny, a oprawcy dalej znęcali się psychicznie;
<< Tak! Woda dobrze robi kwiatom>> powiedział żołnierz po wylaniu na Pana kubła wody.
<< O, dobrze! No śliczniutki! Twoja dama na Ciebie czeka!...>>
<< No! Szybko! Jesteś słaby? To krzepi!>> żołnierz śmieje się szyderczo uderzając drzewcem halabardy Twarz Zbawiciela.
<< Ubieraj się. To nieprzyzwoite tak tu stać. Bezwstydny!>>...wszyscy stojący wokół mieli zabawę i śmiali się. Musisz sam to przeczytać, bo szczyt poniżenia nastąpił po założeniu na głowę Pana naszego korony cierniowej z głogu. W mojej modlitwie ta „dziesiątka” ma nazwę „św. Poniżenie”.
Msza św. poranna była z późniejszą drogą krzyżową, gdzie kapłan w rozważaniu powtórzył słowa Pana Jezusa, że świat Go znienawidził i tak tez będzie z nami, a niektórych z nas zabiją w poczuciu czynionego dobra i spełnienia obowiązku.
Eucharystia pękła i odwróciła się, a jak klęczałem przed Panem Jezusem na krzyżu i chorągwią z Jezusem Zmartwychwstałym...z daleka miałem obraz Jezusa Miłosiernego i MB Niepokalaną oraz malowidło ścienne: Golgota!! Śmierć to życie i do tego wieczne...
Na kazaniu 23 09 2015 w pobliskiej świątyni kapłan mówił z serca o miłosierdziu i potrzebie przyjmowania z otwartymi ramionami imigrantów. To duża nieświadomość, bo prawdę pokażą 27.02.2016 w TV Trwam Przypływ Islamu: Dawah - nakaz podboju (1) film dokumentalny, USA 2010 Podobnie, tyle że w formie szyderstwa mówił Kuba Wstrętny w „Krzywym Zwierciadle”.
Wśród wrogów KrK pojawiła się nadzieja na jego pokonanie, a nawet głupia radość z odwetu za klęskę w demokratycznych wyborach, bo Bóg wreszcie zmiłował się nad kochających naszą ojczyznę!
Całą moja modlitwę odmówiłem w poniedziałek...krążyłem przez godzinę w zimnie i wietrze, a w sercu wprost krzyczałem do Boga całkowicie zdruzgotany duchowo: „zmiłuj się nad nami”! Znienawidzenie przez świata w praktyce oznacza wyobcowanie w otoczeniu, a u mnie dodatkowo jest to figuranctwo z którego wielu dobrze żyje od prawie 30 lat!
Po co jeździć do jakiejś pracy jak można stać w okienku, chodzić z pieskiem lub „gdzieś się spieszyć”, a jeżeli już to jakieś stanowisko...lepsze lub gorsze, ale z pewną zapłatą, bo państwowe! W tym czasie szczekaczki pogańskie krzyczą o podziale Polaków, a sami w tym uczestniczą...promując ludzi typu fałszywej tramwajarki, itd.
Jakby na dowód spotkałem pana, który często zaczepiał mnie pod kościołem i zawsze pytał o zdrowie. Teraz chodziło o Lecha Wałęsę, ale ja wskazałem, że on był tylko narzędziem w ręku Boga! Dodałem, że Opatrzność Boża sprawiła także odejście w niebyt Bronka i Donka, Radosława Sikorskiego oraz „senatora” Romana Giertycha, a mieli wszystko: służby specjalne, armię urzędników i mass-media!
Na to jako niewierzący stwierdził, że naród został oszukany i odszedł w złości krzycząc, że jestem nienormalny! Poprzednia władza traci pewność siebie...
APEL
* „Poemat Boga-Człowieka” Marii Valtorty Ks. VI str. „Proces”