Bez Światła Boga nie ujrzysz naszego zasadniczego powołania, a jest nim zostanie świętym...inaczej nie uzyskasz zbawienia i nie wrócisz do Królestwa Niebieskiego. Większość ten cel życia całkowicie lekceważy, bo ważniejsze jest posiadanie, władza, przyjemności, zdrowie i „spokojne życie”.

    Ludzie normalni nie pragną  prowadzenia przez Boga w sprawach małych i dużych. To przypomina dzieci szarpiące się z ojcem i biegające tam, gdzie im się podoba („wolność”).

     Ja staram się żyć cały czas w łączności z Bogiem Ojcem i oddaję Mu wszystko. Jego stawiam na pierwszym miejscu, a On wie co mam dokonać dla siebie, rodziny, chorych, ojczyzny i świata. Jeżeli nie będziesz miał tak ułożonej hierarchii wartości to nigdzie nie dojdziesz i nigdy nie będziesz miał pokoju w duszy, która pragnie powrotu do Boga.

    Wczoraj Pan Jezus powiedział do swoich uczniów: "Nie gromadźcie sobie skarbów na ziemi, gdzie mól i rdza niszczą i gdzie złodzieje włamują się i kradną. Gromadźcie sobie skarby w niebie, gdzie ani mól, ani rdza nie niszczą i gdzie złodzieje nie włamują się i nie kradną. Bo gdzie jest twój skarb, tam będzie i serce twoje. Mt 6, 19-23

    Dzisiaj dodał, aby nie troszczyć się „zbytnio o swoje życie, o to, co macie jeść i pić, ani o swoje ciało (...) Kto z was przy całej swej trosce może choćby jedną chwilę dołożyć do wieku swego życia? (...) Przecież Ojciec wasz niebieski wie, że tego wszystkiego potrzebujecie. Starajcie się naprzód o królestwo Boga i o Jego sprawiedliwość, a to wszystko będzie wam dodane”. Mt 6, 24-34        

     Podczas Mszy św. uwagę zwracała mała dziewczynka, która przyszła z mamą sypać kwiatki Panu Jezusowi. Jak wielka świętość jest w dzieciach, a to skarb, który powinniśmy gromadzić w Niebie. Św. Hostia ułożyła się w ustach w postaci łodzi (pomoc) i w wielkim uniesieniu śpiewałem litanię do Serca Pana Jezusa.

    Bardzo brakuje wizerunku Pana Jezusa z Najśw. Sercem...wprost prosi się, ale proboszcz nie zrozumiał pragnienia mojego serca. Procesja. Pobiegłem po wielką chorągiew ze św. Józefem, a nie wiedziałem, że nikt nie wziął krzyża. Proboszcz poszedł przodem, ale też nie wziął, a kościelny woli wyglądać z okienka zakrystii. Szkoda, bo to brak kultu i wielka nędza duchowa...

                                                                                                                               APEL