Jako ludzie mamy wiele praw, które przekazał nam Dobry Bóg. Dodatkowo stworzyliśmy mnóstwo przepisów, które tylko utrudniają życie: Konstytucja RP, Europejski Trybunał Praw Człowieka oraz Powszechna Deklaracja Praw Człowieka ONZ.

   Lekarzy dodatkowo obowiązuje Kodeks Etyki Lekarskiej i Komisje Etyki Lekarskiej. Nad tym czuwają Rzecznicy Odpowiedzialności Zawodowej, Rzecznicy Praw Lekarzy, Rzecznik ds. zdrowia lekarzy. Nie wymieniam prokuratury, sądów karnych, cywilnych i administracyjnych oraz Rzecznika Praw Obywatelskich...

    Z natchnienia Bożego od soboty (dzień ochrony zwierząt) pisałem pismo do „Gazety Lekarskiej”, gdzie ukazał się art. „Lekarz też ma prawa!”. Jakże pięknie brzmi uroczyste przyrzeczenie lekarskie, bo mamy „/../ strzec godności stanu lekarskiego i niczym jej nie splamić /../”. Mamy być mili dla siebie, nie podważać zaufania, a w tle dobro pacjenta.

     Pan prezydent też uroczyście przysięgał, a Donald Tusk nawet krzyknął: „Tak mi dopomóż Bóg”! Bóg na pewno nie pomaga w rozkradaniu mojej ojczyzny, tajeniu afer, nepotyzmowi do potęgi i łamaniu praw. Krótko mówiąc: Bóg nie błogosławi reżimowi. Stąd powodzie i katastrofa Smoleńska (precyzyjny zamach).

    Na początku Mszy św. porannej  zawołałem o pomoc do Ducha Świętego, bo nie wiedziałem czy mam wysłać pismo, które obnaża nędzę mojego samorządu lekarskiego. Dziwne, bo nade mną zauważyłem krążącego w kościele gołąbka. Czytania rozpraszało rozmyślanie o faryzeizmie tych, którzy powinni strzec prawa.     

    Podczas pieśni o umieraniu Pana Jezusa na krzyżu smutek zalał serce: „niechaj boleść męki Twej zmniejszy bóle męki mej”. Ten smutek zwiększyła pieśń do Matki Bożej: „Tyś pod krzyżem Syna stała, Maryjo”. Masz dziecko i wiesz, że umrze z powodu choroby, a tu wiesz, że synka spotka męczeńska śmierć!

    Komunia św. zwinęła się jak pismo w postaci laurki, a duszę zalał pokój. W tym bólu zawołałem do Pana Jezusa, aby w mojej sprawie dał Swoje Światło chociaż jednej osobie, bo koledzy w większości są katolikami, a zbliża się Wielkanoc. Gdzie ich sumienie?

    Wielka radość, bo udało się ułożyć pismo i wysłać. „Matko! podziękuj Panu Jezusowi i Bogu za wszystko. Podziękuj za otrzymane przeze mnie cierpienie. Przekazuję ten dzień na Twoje ręce”.

    Nagle zaproszono mnie na ponowne nabożeństwo. Na świętym spotkaniu z Panem Jezusem było 10 osób. Kobiety śpiewały „Baranku Boży zmiłuj się nad nami”, a św. Hostia drugi raz zwinęła się jak laurka, co potwierdziło dzisiejsze działania. „Jezu ufam Tobie! Jezu! W Swoje ręce wziąłeś moje sprawy. Dziękuję Panie, dziękuję”.

    „Sławię Cię, Panie, bo mnie wybawiłeś i nie pozwoliłeś mym wrogom naśmiewać się ze mnie. /../ Panie, bądź moją pomocą. /../ Zamieniłeś w taniec mój żałobny lament; /../”.  Ps 30, 2. 4-6. 11-13 Nie pojmiesz mojego szczęścia niebieskiego i słodyczy, których zażywam już tutaj. Tą łaskę może otrzymać każdy, ale musi otworzyć serce i zawołać „Tato” (Abba).

    Wyraźnie ujrzałem prowadzenie w mojej sprawie. Początkowo broniłem się na oślep, reagowałem na prowokacje i miotałem się jak ryba złapana w sieci.

     Z Bogiem nie obrażasz innych, dajesz świadectwo wiary i wszystko czynisz w pokoju na Jego chwałę, bo On „/../ jest dla nas obroną /../ ucieczką i mocą: najpewniejszą pomocą w trudnościach. /../”. Ps 46, 2-3. 5-6. 8-9

    Na końcu śpiewamy pieśń do Matki Bożej: „Piastunki naszych najpiękniejszych snów”. Matka Boże naprawdę jest taką piastunką i teraz jest przy mnie na wyciągnięcie ręki.

    W piśmie do kolegów wspomniałem o hasłach z ostatnio obchodzonego dnia obrony zwierząt, które strawestowałem:

„Stop przemocy wobec zwierząt”.

„Stop przemocy wobec lekarza!”!

„Stop przemocy wobec lekarza katolika”.  

„ Stop przemocy wobec lekarza chorego psychicznie”.

„Stop psychiatrom rozpoznającym u wierzącego w Boga chorobę psychiczną”.

    Jak odczytałem tą intencję? Po przebudzeniu została podana z Nieba: ”za broniących swoich praw”...                                                                                                                          APEL