Przez 3 dni nie włączałem telewizora i zdziwiony stwierdzam, że znikła potrzeba kontaktu ze „szczekaczkami”. Mass-media to  podpory „państwa w państwie” i zbrojne ramię mafii kapusiów.

     Ci ludzie są namaszczeni raz na zawsze. Jakby na znak Eliza Michalik gawędzi sobie z dobrym wujkiem Jerzym Urbanem...o patriotyzmie! Po latach będzie wstydzić się „swojej misji”, a Pan pokaże jej zgubione dusze.

    Moja ojczyzna jest dalej w stanie wojennym narzuconym przez przebierańców, a połowie narodu podoba się ta niewola i nie chce „wtrącania” się Kościoła katolickiego do polityki. To dlaczego Pan Bóg wyprowadził naród wybrany z Egiptu?

    Do TV Trwam dzwoniła starsza pani i mówiła, że: „nadal stoimy wobec czerwonego smoka, który zionie nienawiścią i dzieli naród. Nic już się nie wróci, bo ojczyzna sprzedana”.

    Wcześniej oglądałem reportaż w którym smok („Gazeta wyborcza”) rzucił się na sierotkę Marysię. Jednym z zdań tej gazety jest zabijanie duchowe, a to jest bardzo trudno udowodnić i zwykły człowiek tego nie zauważy. Sami łamią prawo, a w tym czasie włóczą po sądach mówiących prawdę i domagających się swoich praw w RP.

    To jedna z dobrych metod specjalnego nękania, bo oskarżony czuje się gorszym, ponosi straty finansowe, a słaby może popełnić samobójstwo lub znaleźć się w szpitalu psychiatrycznym. O to właśnie chodzi!

   Niezawisły od sprawiedliwości sąd uniewinnił Czesława Kiszczaka i nadal z Jaruzelskim są generałami. Płyną obrazy zamordowanych w tamtym czasie: m.in. ks. Suchowolca, który w stanie upojenia alkoholowego spłonął we własnym mieszkaniu! Przedawniła się sprawa prokuratorów związanych ze sprawą Olewnika.

    Sytuacja katolika w Korei Północnej jest jasna: za wiarę grozi śmierć. U nas wydaje się, że jest inaczej, ale nikt nie broni Boga, którego bezkarnie obrażają całe bandy. Jerzy Urban działa prosto: w "Nie" daje rysunek sikającego pod krzyżem lub wyśmiewa Stajenkę Betlejemską. „Fakty i mity” bezkarnie obrażają Boga Objawionego i wiarę.

    Takie pisma nie powinny istnieć, bo łamią kodeks obowiązujący dziennikarzy. Ateizm to straszna religia, która walczy z RP Katolicką propagując RP Pogańską.

   Czy przypadkowo miałem w ręku „Misyjne drogi”, gdzie szereg art. o prześladowanych i zapomnianych, o wolności i tolerancji  religijnej, sytuacji chrześcijan w Pakistanie i w Indonezji, współistnieniu chrześcijan i muzułmanów w Senegalu i narodzinach Chrystusa w Holandii. Tam też obraz Egipcjanki płaczącej na Mszy św. oraz zdjęcie katedry w Bagdadzie po wybuchu.

   Jak zwykle nie planowałem Mszy św. i w ten sposób znalazłem się przed kościołem pomiędzy krzyżem Pana Jezusa, a Tabernakulum. Ten Krzyż sprawił, że mamy św. Chleb na czas wędrówki do Nieba. Gdyby Pan Jezus nie oddał za nas Swojego życia bylibyśmy pozostawieni na pastwę losu.

    Po Komunii św. wszyscy wyszli ze świątyni, a ja nie mogłem wstać. Chciałbym tu zostać i połączyć się z Panem Jezusem. Ja wiem, że to jest dla mnie dobre, ale moje zadanie jeszcze nie wypełnione, a tak naprawdę nie wiem, co Bóg przygotował dla mnie na czas ostatnich uderzeń serca.

    Bóg potrzebuje dusz ofiarnych, bo wielu czeka potępienie i z ich powodu płacze Matka Najświętsza. Wyobraź sobie matkę narkomana, która klęczy u jego stóp i błaga, aby został w domu. Taka właśnie jest miłość Boga naszego. Upadniesz, zbrukasz się, myślisz, że czeka cię potępienie, a Bóg płacze nad tobą.  

        Późno. W ręku  „Poemat Boga-Człowieka” K.3 c.3 str. 140-141

     "Bycie królem prawie zawsze prowadzi do zaciemnienia ducha /../ Władza kusi /../ błyszczy jak latarnią /../ jest mocą związaną tysiącami interesów /../ Korzyści pochlebców, korzyści sprzymierzeńców, korzyści osobiste i krewnych.../../ król ulega pierwszemu uściskowi korzyści pochlebcy, sprzymierzeńca, swej własnej lub krewnego, który się do niego zwraca i podoba mu się być szczodrym opiekunem. „To tak niewiele!" - mówi sobie, gdy sumienie krzyczy do niego: „Strzeż się!". /../ Pierwszy kompromis /../ pochwały są słodkie, a uchodzenie za opiekuna którego się szuka, jest takie miłe... I przychodzi chwila w której król nie rzą­dzi już, lecz rządzą interesy innych /../ I traci duchowy pokój, który po­chodzi z jedności z Bogiem. Demon bowiem, świat i ciało mogą dać władzę i złudną radość /../”.               

    Kolega, który mnie skrzywdził ponownie wrócił do ministerstwa, ale nie zrezygnował z bycia samorządowcem. Zobacz co z człowieka robi władza („w rządzie i samorządzie”). Odczyt intencji wyjaśnił napisanie dwóch pism w których domagam się należnych mi praw.                   

                                                                                                                             APEL