Najświętszego Imienia Jezus  

    Północ. Msza Święta po 1-wszo piątkowym czuwaniu  w otoczeniu sióstr zakonnych, kapłanów i wiernych. To piąta  godzina spotkania z Panem Jezusem. Nabożeństwo odprawia rzecznik Episkopatu. W ołtarzu Monstrancja oraz relikwie św. siostry Faustyny.

    Wielokrotnie marzyłem o takim przebiegu liturgii, bo normalne msze są zbyt krótkie. W naszym kościele króluje pośpiech. Tuż po błogosławieństwie gaszą światła i wszyscy uciekają! Do czego i gdzie się spieszyć? Przecież czas z Bogiem i dla Boga nigdy nie jest zmarnowany.

     Św. Jan Apostoł mówi; ”(...) obecnie jesteśmy dziećmi Bożymi, ale jeszcze się nie ujawniło, czym będziemy (...) Każdy, kto pokłada w Nim nadzieję, uświęca się (...)”. W Ew. J 1, 29-34 padają słowa, które są w obrzędzie Komunii Świętej; „(...) Oto Baranek Boży, który gładzi grzech świata (...)”…i zawołanie J1.14.12 „Słowo stało się ciałem i zamieszkało między nami”.

    To apogeum każdej Mszy świętej. Pan przybył i przebywa z nami, spotyka się ze mną w Najświętszym Sakramencie. Po ten Cud przychodzę codziennie do kościoła. Na mszy porannej otrzymałem pół Świętej Hostii, a w czasie czuwania całe Ciało Zbawiciela, które pękło na pół. ”Słowo stało się ciałem (...) Wszystkim, którzy je przyjęli, dało moc (...)”.

    Minęło tyle godzin, a ja pragnę trwać czuwania, zawołań modlitewnych i śpiewu (mantry, gospels). Nie bolą kolana i nie chce się wracać do domu, a już  1.30. To sprawiła św. Hostia…kapłan, chleb i stół!  Nie wystarczą piękne obrzędy i kazanie, które przeoczyłem.

    Po powrocie do domu wzrok zatrzymał „Dialog” św. Katarzyny ze Sieny, który otwiera się na Słowach Pana o Sakramencie Komunii świętej. ”Po spożyciu Chleba Życia w duszy pozostaje łaska (...) jest odtąd mocna, przeciwko własnej namiętności zmysłowej, przeciwko diabłu i przeciwko światu”.

    Niedoskonałość przyjmującego, ani grzech tego, który rozdaje nie kala Ciała Pana. To wiem od dawna. Kapłan przebrany i nie wypowiadający formuł konsekracji poda mi opłatek…opłatek bez żadnego działania na moją duszę. Napełnienie otrzymujemy w zależności od naszego pragnienia. 

    Teraz Pan mówi; ”(...) godność, do której podniosłem mych szafarzy (...) Godności tej nie ma nawet anioł, a dałem ją ludziom, tym, których wybrałem na mych szafarzy (...)”. 

Dziwne, bo w ręku mam zapisy przeżyć po Komunii św.:

     04.01.2009(n) Nagle napłynęło pragnienie oddania życia za cierpiące d z i e c i, aby znowu poczuły się syte, radosne i bezpieczne. W jednej chwilce zrozumiałem dzieło  o d k u p i e n i a. To wyzwolenie poprzez oddanie życia za innych, dla ich  wyzwolenia. W ten sposób przybył Jezus, aby wyrwać nas z rąk księcia ciemności. Jakże Bóg to wszystko ukazuje…to odbicie p o r w a n y c h!                             

      07.01.2008 „Jezu mój ! Każda Uczta z Tobą…tu, gdzie Ty Jesteś, to święty czas. Dajesz się Cały i napełniasz moją duszę”!

      08.01.2009(c) „Jezu! Panie dlaczego mnie to dajesz? Czym sobie zasłużyłem? Dlaczego takie cierpienie?...cierpienie miłości do Ciebie?  Jezu mój! Słodyczy mojej duszy!  Cichy Królu mojego serca! Panie Wszechmogący. Dotknij proszę tych, za których wołam. Daj im chwile jasności, zwątpienia w to, co czynią, niech przejrzą. 

      09.01.2009(pt) „Panie ! jakże chciałbym rozgłosić - na cały świat - moją miłość do Ciebie, moją tęsknotę za Tobą. Jakże chciałbym to rozpowiedzieć, rozkrzyczeć wokół z wielkim krzyżem w dłoniach”.  

      W ręku list do dzieci (!) Madzi Buczek; „Nikt z nas po Świętach Bożego Narodzenia nie jest takim samym człowiekiem (...) Zapraszajmy Pana Jezusa do każdej naszej czynności (...) nasze plany powierzmy Bogu i módlmy się o to, aby były zgodne z Jego Wolą”. 

    Jak to ułożyła? Jak Pan dał mi ten tekst do ręki? Napływa jeszcze  l e k a r k a, świecka szafarka Ciała Pana Jezusa. Nie ma większej łaski na ziemi...                                                                                                       A P E L