Na Mszy św. porannej Pan Bóg prosił o nawrócenie narodu wybranego: "Wróć, Izraelu, do Pana Boga twojego, upadłeś bowiem przez własną twą winę! /../ Uleczę ich niewierność /../ drogi Pana są proste: kroczą nimi sprawiedliwi, lecz potykają się na nich grzesznicy". Oz 14, 2-10

    Zawołałem za zmarłego brata, a właśnie siostra śpiewała prośbę do Pana Jezusa o Jego Miłosierdzie. Głowa opadła mi, a łzy zakręciły się w oczach. Wróciłem na drogę krzyżową z młodzieżą i ponownie przyjąłem Pana Jezusa. 

    Moje serce uciekło w Himalaje, gdzie właśnie w szczelinę lodowca wpadło dwóch naszych bohaterów, którzy zdobyli szczyt. Na drugim końcu tego cierpienia „Golgota Wschodu”, przesiedlenia, zsyłki, zabijanie przez pracę. Dalej tą Golgotą są głodne dzieci w mojej ojczyźnie, a poseł Stefan Niesiołowski mówi, że nie ma takich.

    Większość „dopuszczona” do władzy traci serce, głupieje i u „Stokrotki” gada jak po szaleju. Szatan przekręcił im w głowach, a premier „wszystkich łajdaków” ma rację, że tacy jak nie kochają obecnej ojczyzny (jego „państwa w państwie”). 

    W TVP Historia oglądałem wywiad z 90-letnim prokuratorem, mecenasem Czesławem Łapińskim, który żądał kary śmierci dla rotmistrza Witolda Pileckiego i innych. Nie wydusił z siebie słowa przepraszam, a widać, że cierpi w rozdartym sumieniu.

    Bolszewikowi nie wolno się ukorzyć i przeprosić (przyznanie się do winy). Wzór daje Wojciech Jaruzelski...spokojnie dożyje do spotkania z wiecznie żywym Leninem, Stalinem, nawet z Chavezem, bo śmierci nie ma!

    W programie „Po prostu” b. min. sprawiedliwości Andrzej Czuma mówił o seryjnym mordercy (zawodowcu), który był na usługach mafii bolszewickiej, a teraz jego dane są w zasobach zastrzeżonych, bo przekwalifikował na agenta III RP!    

    Przykładem człowieka zagmatwanego w grzechach jest kolega prezes...edytuję ten zapis ponownie, ale w marcu 2016, który jest Rokiem Miłosierdzia i dam tylko kilka zdań z tamtego zapisu.

    Właśnie jest koordynatorem konferencji lekarskiej o temacie: „Ból i cierpienie - ogniska światła i ciemności”, a w naszym "Pulsie" pisze piękne kazania. W numerze pierwszym z tego roku stwierdził, że: „mimo licznych dowodów omylności władzy, nie widać żadnej pokory”. Zapytał też: czy mózg człowieka na stanowisku zaczyna działać inaczej?

    Z ciężkiego snu wyrwał nas naprawiający piecyk gazowy w zeszłym roku i zabrał nam wystawiony rachunek (potrzebny do uzyskania odszkodowania), a pod drzwiami mieszkania zgubił swoje dokumenty. Dobrze, że znalazła je sąsiadka.

    Straciliśmy mir domowy, a mógł nam narobić kłopotów. Kiedyś byłem pogotowiem u pacjenta, który rano miał jechać za granicę, a po naszej wizycie zginęły mu wszystkie dokumenty! Dobrze, że znaleziono je w psiej budzie (skórzany portfel), bo już interweniowała policja.

    Pan Jezus dał natchnienie i napisałem do profesora, któremu nie wystarczy zaświadczenie proboszcza, że przez 10 ostatnich lat codziennie uczestniczę w Mszy św. z przystępowaniem do Eucharystii.                                                                                                                 APEL