MB Anielskiej

    Dopiero po Mszy św. dowiedziałem się, że dzisiaj jest wspomnienie Matki Bożej Anielskiej. Wyjaśniło się rozproszenie, które zły wpuszczał od przebudzenia. W drodze do kościoła trafiłem na dwie parafianki, które rozmawiały tak głośno i żarliwie, że uciekłem w ciemną uliczkę.

   Nie mogłem też odmówić koronki do Miłosierdzia Bożego i wołać za „ofiary nieszczęścia”.  To ewidentne objawy ataku szatana. Zawsze tak jest w święta Matki naszej.

   Z serca wyrwała się prośba do Boga, aby z mojego powodu żony nie spotkały żadne kłopoty. Niech w pokoju dotrwa do śmierci.

    Właśnie żona czytała słowa mojego ulubionego proroka, że mamy się cieszyć, bo nasza nieprawość jest odpokutowana. Tam też była mowa o naszej marności: „Wszelkie ciało to jakby trawa, a cały wdzięk jego jest niby kwiat polny. /../ Trawa usycha, więdnie kwiat, lecz słowo Boga naszego trwa na wieki". Iz 40, 1-11

    Stałem w ciemności przedsionka kościoła oświecony gromnicą...jak w konspiracji. Pani od śpiewu łamał się głos, a kapłan tak zachrypł, że wprost straszył podczas czytania Ewangelii...dobrze, że dzisiaj wypadła przypowieść o zagubionej owieczce.

    W tej nędzy trzeba krzyczeć, bo mamy Boga Ojca, Pana, który przychodzi z mocą, aby nas ocalić i wprowadzić do miejsca wiecznej szczęśliwości. Z jakiej góry mam to wykrzyczeć, bo w Internecie wolą „wolność” (obrażanie Boga), a katolików traktują jako głupich.

    Wszystko odmieniła Komunia św. która ułożyła się ochronnie, a siostra śpiewała kanon: „Pan blisko jest, oczekuj Go. Pan blisko jest, w Nim serca moc”. Ten kanon towarzyszył mi przez cały dzień. Ty na pewno nie wierzysz, że Matka Boża naprawdę istnieje i Króluje Aniołom.  

    Trzeba pragnąc i życzyć innym, aby dotknął ich Pan Jezus, bo nawrócenie jest wielką łaską. To powrót do życia. Trudno przekazać, co sprawia przyjaźń z Bogiem. To idylla, namiastka raju w duszy już tutaj na ziemi.

    Mogę mieć wiele utrapień, ale w łączności z Bogiem wywołuje to słodycz nieznaną normalnym ludziom. Można powiedzieć, że człowieka ogarnia zdumienie i wielbienie Boga, który czyni przedziwne rzeczy.   

    Kończę, a żona podaje mi wizerunek Matki Bożej Anielskiej z Jezuskiem trzymającym krzyż!   APEL