motto; „jak dużo mamy do przejścia wielkich rzek”.

    Noc. Napływają wyniki wyborów, a serce zalewa rozgoryczenie, ponieważ kraj katolicki, a 50% rodaków głosowało niezgodnie z sumieniem (na Bronisława Komorowskiego). To „wierzący inaczej” (zwolennik In vitro), który przystąpił do Komunii św. podczas Mszy św. „wyborczej” w Józefowie oraz udał się do jakiejś świętej po wsparcie...wróżka też by się przydała.   

    Idę na nabożeństwo poranne - całkowicie zrezygnowany - z odmienionym sercem; pragnę milczenia, unikania rozmów o polityce oraz zaprzestania ewangelizacji w „czerwonym miasteczku”, bo tutaj jest wielka nienawiść do prawdy.

    W tej chwilce mam jedno marzenie, aby to się stało; „Panie Jezu spraw, abym otrzymał nowe serce. Tak mało zostało mi czasu, niepewność każdego dnia. Cóż mnie obchodzi ten świat”! Nie wiem czy dzisiaj jest moment całkowitej przemiany mojego serca, ale takie mam pragnienie.

  Od ołtarza  płyną słowa Boga o poślubieniu na wieki narodu wybranego, który był uległy podczas wyprowadzenie z Egiptu. Dzisiaj wiadomo, że ten naród utracił miłość Boga Ojca i teraz błądzi zostawiony sam sobie.

   Kapłan szybko śpiewał Ps 145(144) „Pan jest łaskawy, pełen miłosierdzia” [...] Pan jest łagodny i miłosierny, nieskory do gniewu i bardzo łaskawy [...] jego miłosierdzie nad wszystkim, co tworzył”. 

    Nie mogłem opuścić tego świętego miejsca. Tak chciałbym siedzieć na ławce przed kościołem i modlić się, ale nikt tego nie czyni, a tu lekarz...właśnie wołający do Boga "za grzeszących niestosownym zachowaniem”.

    Wracałem rozmodlony z postanowieniem, że kończę bój z kolegami...nie będę udowadniał, że kocham Pana Jezusa i Boga naszego. Niech zostaną w swoim zaćmieniu. Może Pan da im Swoje Światło. Dziwne, bo z natchnienia słucham pieśni neokatechumenów;

     „Ty nas zawsze odmieniasz przez Sakramenty Zbawienia, abyśmy uwolnieni z niewoli grzechu zostali przemienieni na podobieństwo Twojego Syna”.

   To intencja dzisiejszego dnia. Właśnie nadszedł czas przemiany. Pan ukazuje mi serce, które powinien mieć Jego sługa. To cichość, nie zabieranie głosu, nie „mówienie dla mówienia”, nie dochodzenie swego, a głównie p o k o r a.

    To wielka łaska, ponieważ mam to ukazane i tego właśnie pragnę, a pragnienia duchowe są miłe Bogu. Nie wiem dlaczego mam otworzyć książkę „Ania z Zielonego Wzgórza”. Tam rozdział; „Nowy cel w życiu”. Tak, to do mnie, ponieważ muszę określić swój ostateczny cel i nie rozpraszać się...

    Zapisuję to w smutku, a z kasety płyną słowa piosenki; „jak dużo mamy do przejścia wielkich rzek”. Na szczycie pragnienia lodów poszedłem...jakby na przekór na nabożeństwo wieczorne. Dziwne, bo przed wyjściem trafiłem na nagrany wywiad z Jerzym Urbanem, a wcześniej obiecałem, że pomodlę się za niego.

    Wróg Kościoła Pana Jezusa znalazł się u Elizy Michalik w „Super Stacji”.

- To schizofrenia. Polacy modlą się, a z drugiej strony dość gremialnie udają się do kiosków i kupują pana tygodnik bardzo antyklerykalny...mówi redaktorka.

- Gdyby kupowali nie ci wszyscy, co się modlą lub udają, że się modlą to byłbym bogatszy niż jestem. Wolałbym żeby kościół tracił siły i wpływy, ale nie wygląda na to, żeby teraz szczególnie zyskiwał w opinii publicznej.

   Wiem, że ta Mszę św. w jego intencji. Ty nie zrozumiesz tego, ale on czyni wiele zła i jest „wielką wartością” dla Szatana...trudno takiego wyrwać z jego pęt, ale bój o duszę trwa do ostatniego tchnienia.  

    Komunia św. przynosi duszy słodycz, która rozchodziła się na ciało...nie ma żadnego jej odpowiednika w świecie fizycznym (lody lub sok ananasowy). Kobiety śpiewały „O! Zbawcza Hostio godna czci” oraz pieśń lubianą przez wszystkich „Matko Najświętsza do Serca Twego”.

    Podczas zawołań w litanii do Najświętszej Krwi Pana Jezusa wołałem: „wybaw go Panie”, a wzrok zatrzymał  zalany słońcem wizerunek Ducha Świętego oraz Pan Jezus na krzyżu w objęciach Boga na tle promienistej Światłości...                                                              APEL