Nie życzę nikomu sytuacji dysydenta. Jak Dawid stanąłem - w obronie krzyża Pana Jezusa - przed Goliatem...może w końcu trafię olbrzyma w czoło, bo w serce trudno. Dwa dni pisałem moją obronę i skończyłem o 2.30.

    Prawie chce się płakać, ponieważ człowiek człowiekowi wilkiem, a tu gorzej, bo lekarze wilkami dla lekarza! W śnie widziałem siebie osaczonego przez całą hordę tych zwierząt, które w popłochu uciekły.

 "Biedak zawołał i Pan go wysłuchał [...] i uwolnił od wszelkiego ucisku.[...] Pan słyszy wołających o pomoc i ratuje ich od wszelkiej udręki [...]". Ps 34, 2-3. 6-7. 17-19. 23  

  Podczas przejazdu na roraty z kazania ks. Jerzy Popiełuszki padają słowa o władzy ludowej, która szła na wojnę z robotnikami. Dzisiaj prorok Sofoniasz ostrzega: „[...] Biada buntowniczemu i splugawionemu miastu, co stosuje ucisk! Nie słucha głosu i nie przyjmuje ostrzeżenia, nie ufa Panu i nie przybliża się do swego Boga. [...] usunę bowiem wtedy spośród ciebie pysznych samochwalców twoich i nie będziesz się więcej wywyższać na świętej mej górze. [...]. So 3, 1-2. 9-13

    To smutny czas, bo w tych dniach jest wiele rocznic (stan wojenny, Gdańsk, kopalnia „Wujek”). Przez sekundę wyobraź sobie sytuację rodzin zabitych i zranionych robotników oraz ofiar zamachu w Smoleńsku.

   Kapłan mówi o odwracających się od Boga i o boju duchowym z rozbijaniem Kościoła katolickiego od wewnątrz. Właśnie wybuchła sprawa listu ojca Wiśniewskiego zatroskanego - jak „Gazeta wyborcza” - o Kościół Pana Jezusa.

    W Bazylice w Lublinie chciał przerwać patriotyczne kazanie, które głosił 80-letni, emerytowany kapłan Leon Pietroń. Nigdy nie było tego podczas Najświętszego Obrzędu naszego Kościoła. Po owocach poznasz takie działanie: Wiśniewskiego pochwaliły  pogańskie media, odezwał się bp Pieronek, a abp Życiński seniora Pietronia zawiesił w wygłaszaniu kazań!

 Pasują tutaj słowa  Ps 106 [105], 35

      „Ojcowie (tutaj o. Wiśniewski) nasi zmieszali się z poganami i nauczyli się ich uczynków [...]”

   Zaczynam zapis i zdziwiony oglądam walkę wędkarza z rybą arapaimą, która   żyje w dorzeczach Amazonki i Orinoko, która może wyskoczyć z wody na wysokość 2 metrów i dochodzi do wagi 200kg. Jeszcze zbliżenie ataku rekina żarłacza (w ciągu życia odrasta  mu 30 tysięcy nowych zębów!).

   Trafiłem też na wyprowadzanie sztandaru PZPR-u (partii „robotniczej” czyli zbrodniczej). Właśnie towarzysze „kasy i pracy” śpiewają „bój to jest nasz ostatni”. Uśmiecham się, bo wyśmiewa się celebracje czczące Boga, a poważnie traktuje ich świeckie małpowanie. Jak nie będzie Boga to będzie Lenin, Kim Jong Un i pomniki Lady Gagi...    .

   Mądrzy zalecają, aby Kościół katolicki nie mieszał się do polityki: krzyże zdjąć także z wież kościołów i nie dzwonić na Msze św. Trzeba modlić się w komórce, a nabożeństwa najlepiej odprawiać na łódce, aby nie ranić pogan, którzy są bardzo wrażliwi. Pasuje tutaj pieśń:

                          „Nie chcemy Boga w rodzin kole [...]

                           Nie chcemy Boga w książce, w szkole [...]

                           Nie chcemy [...] w naszym kraju [...]”.                                       APEL