Myślałem, że wypis z oddziału jest o 9.00, ale o tej godzinie jest ustalane, kto wychodzi i trzeba czekać do 13.00. Miałem pomoc, bo kartę zgodziła się odebrać pani doktór i w ten sposób już o dziesiątej byłem w domu.

    Radość wspólna, bo wraz z wiekiem w małżeństwie jest zatroskanie o drugą osobę. To dwójka dzieci Bożych ciesząca się sobą po tak krótkim rozstaniu (równa doba). W podziękowaniu poszedłem na Mszę św. wieczorną.

     Właśnie zmarł aktor Marian Kociniak (lat 80), a 11 lutego pochowano jego żonę Grażynę. Tytuły mówią wszystko: zmarł z tęsknoty („Fakt”) i znowu będą razem („Super express”).       

   Piszę to w ciszy późnego wieczoru, a z radia „Plus” płyną piosenki (typu: „Nigdy więcej”). W serce wpadają słowa: „taki piękny to czas, że chce żyć”...„słońce śmieje się, co za dzień”...„nie rozdzieli nas nic”...                                   

                                                                                                                       APEL