Prosiłem Pana, aby uchronił żonę od kłopotów z mojego powodu. Tacy jak ja, oddani całkowicie Bogu powinni żyć sami. Obrona wiary to narażanie się aż do utraty życia: zabijają nas na różne sposoby.
Wyraźnie zaczęto podsuwać mi miłe panie. To zaczyna się od niewinnego zagadywania. Cóż będę tłumaczył, przecież każdy wie jak wpadła Sawicka. Pan Jezus radzi, aby w takich wypadkach tłumić pokusę w zarodku.
Powiedziałem tej pani, aby nie kręciła się przy mnie, bo jako „szpieg” jestem obserwowany i będzie miała kłopoty. Później kilka razy ostentacyjnie uciekałem przed nią...
Zakład wodociągów wymienił w bloku wodomierz, a żona zwaliła na mnie odpowiedzialność za awarię spłuczki i piecyka gazowego. Ja to wszystko zniosłem jako doświadczenie życiowe, a nawet małą próbę.
Przypomniał się staruszek, którego żona wyszła wyrzucić śmierci. Porwana przez zwyrodnialców została wrzucona do pustego grobu, a jego oskarżono o morderstwo. Zmarł w zgryzocie. Ilu niesłusznie siedzi z tego powodu w więzieniu. To wielkie cierpienie.
Trafiłem na spotkanie z Matką Bożą, ale trwały rozproszenia. Na szczycie bałaganu kapłan poprosił, abym dzisiaj jeździł z nim, bo spowiada w terenie. Kiedyś zadeklarowałem podwiezienie do umierającego z Najśw. Sakramentem (w szczególnej sytuacji)...
W drodze z kościoła zawołałem o pomoc do św. Józefa i faktycznie nadeszła. Później poszedłem podziękować, ale usunięto figurę tego ziemskiego ojca Pana Jezusa.
Wielki smutek, bo na Mszy św. kilka osób, a tak bogate miasto. Jakże zrozumiałe jest cierpienie Pana Jezusa, którego nawet swoi nie przyjmowali, a poprzednika zabili: „nie poznali go i postąpili z nim tak, jak chcieli.".
Przepłynęły „moje winy”:
- dintojra za obronę krzyża powalonego przez kolegę
- po proteście przeciwko art. „Narodzenie Bachora” w "Faktach i mitach" przy mojej stronie internetowej dano nazwisko, a licznik wejść zepsuto
- obecna awaria naszego piecyka spowodowana przez Zakład Wodociągów (wymienili licznik w bloku i włączyli nagły dopływ wody, a trzeba to czynić z małym ciśnieniem).
Komunia św. ułożyła się w postaci zawiniątka ("dar"). Wróciła moc, a moje smutne serce zostało odmienione. Na ten moment św. Paweł powie Flp 4, 4-7:
Bracia: „O nic się już zbytnio nie troskajcie, ale w każdej sprawie wasze prośby przedstawiajcie Bogu w modlitwie i błaganiu z dziękczynieniem”... APEL