Znowu obudzono na roraty z Nieba (6.02) aż zacząłem śpiewać: „Ledwie oczy przetrzeć zdołam wnet do swego Pana wołam”. Tak jest naprawdę, bo zacząłem prosić: „Panie! ocal nas! Panie! ocal nas!!”.
Wyszedłem w wielkim smutku, bo napłynęła postać Pana Jezusa, a serce zalało Jego osamotnienie, śledzenie i zbrodnicze zarzuty. Zbawiciel w czasie głoszenia Dobrej Nowiny o Królestwie Niebieskim nie miał domu i w wielu miejscach był przeganiany.
Spotkałem kobietę, która poprosiła o zapalenie jej lampki. W ten sposób powinniśmy iść do kościoła ...niech wyglądający przez okna zobaczą tych, którzy oczekują na przyjście Pana Jezusa. Tak bogate miasto, obdarowane przez Boga i niewdzięczność. Większość tych ludzi uważa, że dorobiła się dzięki własnej zapobiegliwości.
Za chwilkę kapłan powie, że garstka przybywa wiernie w oczekiwaniu na nadejście Pana Jezusa, a siostra organistka właśnie zaśpiewała: „Przyjdź Panie Jezu świat na Ciebie czeka, Twoje Królestwo jeszcze nie spełnione /../ bez Ciebie zginie świat”...
Te rozproszenia były od złego, który nienawidzi Matki Bożej i przychodzących wiernie na roraty, ale „jeżeli nie ja to kto?”. Właśnie spotkałem znajomą w „wieku odlotowym”, która miała zapał tylko na kilka nabożeństw. Nic jej nie brakuje, ale biegnie „do pracy”. W ten sposób ma wymówkę...
Św. Hostia zwinęła się jak zawiniątko („dar”). Siostra śpiewała: „Pan Bóg przyjdzie z wielka mocą”, a ja trzymałem zapaloną gromnicę. Serce zalała obecność Boga, który mnie dotknął z pragnieniem powrotu do Nieba. Tego nie można przekazać i opisać.
Odeszło kuszenie: rozproszenia, złe myśli, „przygotowywanie się” do spotkania z Nieświętą Inkwizycją w Izbie Lekarskiej. Wróciła moc i pisałem przez wiele godzin.
Na spacerze napłynęła bliskość JP II aż śpiewałem z góralami: „życzymy...życzymy i zdrowia i szczęścia i błogosławieństwa przez Serce Maryi. Niech miłość i pokój w sercu twym gości. Niech ci nie zabraknie ludzkiej życzliwości...”.
Moje serce zalało poczucie niebiańskiej szczęśliwości. Z Nieba zakreślono krąg: ja - JPII - Matka Boża - ja! To wielkie pocieszenie na tym zesłaniu... APEL