4.00  Bardzo lubię noce, bo cichnie zgiełk tego świata i wówczas jest  mi najlepiej z Panem Jezusem. Tak dotrwałem do Mszy św. porannej, a w drodze do kościoła napłynęło wielkie pragnienie posiadania pamiątki po jakimś świętym. Łzy zakręciły się w oczach. Wprost chce się wołać za psalmistą:

                   "[...] Zgromadźcie Mi moich umiłowanych,

                          którzy [...] zawarli ze Mną przymierze

                    [...] Ja jestem Bogiem, Bogiem twoim. [...]". Ps 50, 5-8. 14 i 23

    Wychodzi wczorajsze zmęczenie. Dlatego nie mam wielkich przeżyć duchowych. Planowałem pójście na nabożeństwo wieczorne, ale zaspałem, a to sprawiło, że w TV Trwam trafiłem na Mszę św. z celebracją kościoła prawosławnego. To wielki kult Boga Objawionego, którego brakuje w naszym kościele. Jakże to piękne. Różne kraje, a podobne obrzędy, te same słowa i Komunia św.

    „[...] Zmiłuj się nad nami Panie, Boże wszystkich rzeczy, [...] Odnów znaki i powtórz cuda. [...] wypełnij proroctwa,  [...] Niech wszyscy na ziemi poznają, że jesteś Panem i Bogiem wieków. Syr 36, 1. 4-5a. 10-17

   Jak odczytałem tą intencję? W pewnym momencie pojawiła się obecność Pana Jezusa. Przybycie Pana oznacza pokój w sercu. Wyłączyłem telewizję, a z „pustej” kasety popłynęły słowa piosenek: „zaufaj Panu już dziś” oraz „za ten krzyż i Twoje łzy, za otwarte nieba drzwi, Jezu dziękuje Ci”.

    Tygodnik „Idziemy” otworzył się na opisie procesu św. Pawła, który powiedział do oskarżycieli, że Bóg, któremu oddajemy cześć to <<Bóg naszych ojców>>...Elohei-avoteinu.

    Psalmista dodał dzisiaj (Ps 33/32)

                   „Sławcie Pana na cytrze,

                   grajcie Mu na harfie o dziesięciu strunach.

                   Śpiewajcie Mu pieśń nową,

                   pełnym głosem śpiewajcie Mu wdzięcznie”...    

                                                                                                                              APEL