Dzisiaj jest bardzo zimno, a właśnie w takim dniu zaspał kapłan, który miał nieś Monstrancję w uroczystej procesji wokół kościoła parafialnego (o 6.00). Wielu dobrych ludzi posiadających ciepłe domy i piękne samochody pozostało w domach.

    Ta intencja jest dzisiaj w nowennie do Miłosierdzia Bożego, gdzie Pan Jezus prosi s. Faustynę, aby przedłożyła w modlitwie te dusze. To dzień za takich jak żona i ja. Pobożność i wierność też jest łaską, bo ja sam z siebie nic nie mogą napisać, a nawet nie mogę się modlić.

    Cóż z tego, że postanowiłbym sobie w określony czas wołać do Boga, ale to będzie tylko modlitwa usta, bo tęskne poruszenie mojego serca musi dać iskrę od  Boga Ojca (zjednanie modlitewne).

   Szczególnie będę miał to pokazane w tej intencji, bo nowenna jest obowiązkowa w tym dniu i została już odmówiona, ale sam zapis czekał, bo przecież nie mogę...ot tak wołać za siebie.

   Po procesji zostałem przed kościołem i dobrze, bo zemdlały dwie osoby, które wyprowadzono, a użyczyłem im do leżenia mojego samochodu. Rozproszenia, zimno, ale to wszystko odmieniła Eucharystia.

     W normalnym stanie nie ma tęsknoty za Bogiem, bo wówczas to życie stałoby się jednym wielkim cierpieniem.

   Całą modlitwę odmówię w wielkim bólu 30.03.2016 w połączeniu z nowenną do Miłosierdzia Bożego w której wypadnie wołanie za cichych i pokornych i małe dzieci.  

                                                                                                                         APEL