Jeżeli mistyka oznacza nadprzyrodzony kontakt z Bogiem to ktoś pomyśli, że to trwa przez cały czas. Można to zrozumieć na dziecku, które bawi się samo i nagle biegnie do swojego tatusia...po zawołaniu lub z własnego pragnienia!

     Jakby na dowód tego w pierwszy dzień po Świętach Wielkanocy zaspałem na Mszę św. poranną. Ciało to kula u nogi naszej duszy. Człowiek normalny nawet nie pomyśli o tym doskonałym i niezniszczalnym wkładzie, który jest cząstka Boga w nas samych!

    Przed snem czytałem powtarzające się relacje tych, którzy „wyszli z ciała” („Życie po śmierci” Iana Wilsona). Tam jest tytuł; Czego uczą nas umierający?

   Ja to wiem, ale te relacje badających obiektywnie powtarzają się...dusza przenika ściany i może błyskawicznie przenosić się decyzją myśli w różne miejsca, a nawet być w kilku jednocześnie. Tak było z ukazującym się Panem Jezusem Zmartwychwstałym, a właśnie przeżywamy ten czas!   

   Z domu wyszedłem w bólu, bo serce i duszę zalewało pragnienie wołania do Boga Ojca, Pana Jezusa i Matki naszej. Przez godzinę krążyłem odmawiając zaległe modlitwy. 

    Dzisiaj w nowennie do Miłosierdzia Bożego jest prośba do Pana Jezusa o dusze braci odłączonych, którą też odmówiłem. Przed Msza św. o 18.00 padłem na kolana przy pustym grobem Zbawiciela, a kilka razy wzrok zatrzymywała oświetlona figurka Jezusa Zmartwychwstałego...garstka ludzkości wierzy w ten fakt!

   Jeszcze 31 marca miałem kłopot w odczycie intencji tego dnia i podczas spaceru szukałem w sercu i myślach jakiegoś zaczepienia, bo czułem, że ten dzień będzie dotyczył podziałów chrześcijan...na tle „jedności”, którą reprezentują wrogowie Boga.

    Każdy z nas ma jakieś zadanie na tym zesłaniu, a ja pragnę tylko Mszy św. z Eucharystią i ofiarowanie danego dnia z przekazaniem świadectwa wiary.

   Nagle napłynął obraz spotkania w telewizji przedstawicieli kościołów: ewangelickiego, prawosławnego i katolickiego (ks. Oko) oraz judaizmu. Podczas rozmowy mówiono o różnych datach Świąt Wielkanocnych i nawet padła pochwała tego, bo wówczas można uczestniczyć w tych uroczystościach...w różnych świątyniach!

    Dopiero teraz ujrzałem tą fałszywą pochwałę, bo przypomniała się powtarzana prośba Zbawiciela, abyśmy sprawili ujednolicenie przynajmniej Wielkiego Piątku, aby Pan Jezus umierał tylko raz w roku!

    To sprawiło natychmiastowy odczyt intencji modlitewnej i mimo złego poczucia specjalnie poszedłem na drugą Mszę św. 31.03.2016 o 18.00. W drodze do kościoła zacząłem odmawiać moją modlitwę, a skończyłem ją z płaczem następnego ranka (w pierwszy piątek m-ca).

    Dlaczego płakałem? Wejdź, a zrozumiesz mój ból: Słynny egzorcysta o. Amorth: Państwo Islamskie to szatan! Jesteśmy w dniach ostatnich...

                                                                                                                            APEL