Nie wiedziałem, że dzisiaj tuż po wejściu do świątyni zostanę powalony w ciele, bo wróciło działanie św. Piotra, który wczoraj znalazł się z Janem przy bramie świątyni zwanej Piękną.

    Tam powiedział do chromego od urodzenia, który prosił o jałmużnę, że „nie ma srebra ani złota”. Następnie ujął go za prawą rękę, podniósł i rozkazał: „W imię Jezusa Chrystusa Nazarejczyka, chodź!” Wyobraź sobie radość uzdrowionego i zdumienie ludu.

     Ja w tym czasie zawołałem w sprawie osobistej i dodatkowo poprosiłem o odmianę serca chociaż jednego kolegi z samorządu lekarskiego, bo za należne odszkodowanie chciałbym odmalować Ołtarz z Tabernakulum w naszym kościele.

    Dzisiaj Piotr mówił do zdziwionych dlaczego patrzą na nich jakby uczynili to własną mocą lub pobożnością. Wskazał na to, że zabili Dawcę Życia. „Pokutujcie i nawróćcie się, aby grzechy wasze zostały zgładzone”...

     Cały czas trwałem na kolanach, skulony, nie mogłem otworzyć oczu i chwilami chwytałem twarz w dłonie. Dobrze, że przyjechałem samochodem, bo całkowicie zesłabłem w ciele z powodu uniesienia duchowego. Po dojściu do siebie pojechałem i zapaliłem lampkę pod krzyżem.

      Na poczcie wzrok zatrzymał tyg. „Wprost”, gdzie na okładce było stylizowane zdjęcie głowy z brodą i włosami z dymów jak przy wybuchach i pytaniem: Kto nas ocali przed islamskim piekłem?

    Pytanie jest słuszne, ale spóźnione i zadawane przez tygodnik, który reprezentował opcję walczącą z wyznawcami Boga Objawionego! Nie otrzymają nigdzie odpowiedzi, bo bój toczy się nad nami, a ludzkość chce walczyć z agendami szatana przy pomocy nalotów...

    Kto może nas ocalić przed Księciem Ciemności, upadłym Archaniołem? Trzeba paść na twarze, a muszą uczynić to całe ludy! Przecież każdy zna kult bożka-władcy w Korei Północnej, a u nas dotychczas nie powołano Pana Jezusa na króla duchowego naszej ojczyzny.             

    Wszyscy, którzy mogą powinni przyjąć cierpienia zastępcze jako „dusze - ofiary”, ale nawet trudno jest namówić nudzących się emerytów na codzienną Mszę świętą. Trzeba błagać Boga Ojca w tak istotnej sprawie.  W tej wojnie duchowej nie wygramy w inny sposób.

   Tego nie rozumieli i nie dalej nie  rozumieją należący do narodu wybranego. Czekali i czekają na Mesjasza, który dokona pomsty na wrogich Izraelowi narodach, a oni staną się władcami świata!

   Pan Jezus przybył od Boga, który Go posłał i od ludu Izraela rozpoczęło się zakładanie Królestwa Bożego. To królestwo nie jest z tego świata i było zamknięte do czasu męczeńskiej śmierci Zbawiciela.

   Na tą prawdę Zbawiciel usłyszał, że mówi bezsensownie, a nawet majaczy! To trwa dotychczas...

                                                                                                 APEL