Podczas przejścia do kościoła odczytałem wczorajszą intencję...to jest miksowanie wszystkich zdarzeń z wyrzuceniem „tytułu” dnia przeżytego pod dyktando Boga.

    Pan zatrzymuje wzrok na różnych informacjach (np. tablica ogłoszeń lub reklama), ale w sposób delikatny. Inni tego nie widzą. Zapytałem żonę o znaki z Nieba, bo płakała podczas czytania ksiązki o Aniołach. Potrafi rozwiązywać bardzo trudne krzyżówki, ale nadal jest w przedszkolu duchowym.

   Nawet nie skojarzyła faktu, że godzinę wcześniej kupiłem jej  figurkę Aniołka z koszyczkiem w rękach oraz z chustką na głowie...podobnego do niej.

   Kapłan woła: „Rozpraw się, Panie, z tymi, którzy mnie krzywdzą, uderz na moich napastników.  Chwyć puklerz i tarczę i powstań mi na pomoc. Panie, potężny mój Wybawicielu". Ps 35, 1-2; 140, 8  

     W moich myślach wczorajsze pisanie do TVN 24. Po co? Przecież Pan zna moje sprawy i minął czas starego Prawa, odwetu i zemsty. Właśnie Izajasz woła od Stworzyciela, że Pan Jezus „Nie będzie wołał ni podnosił głosu, nie da słyszeć krzyku swego na dworze. Nie złamie trzciny nadłamanej, nie zagasi knotka o nikłym płomyku".  Iz 42, 1-7

    Ew. mówi o „Wprost”, „Fakcie” i „Rzeczpospolitej”, które kiedyś - w zorganizowanej akcji - pytały: „Czy pieniądze dać na Świątynię Opatrzności Bożej czy na emerytury”?  Właśnie kapuś i złodziej Judasz trzymający trzos mówi podobnie, bo olejek do namaszczenia Pana Jezusa jest drogi: "Czemu to nie sprzedano tego olejku za trzysta denarów i nie rozdano ich ubogim"? 

    Postanowiono zgładzić nawet wskrzeszonego Łazarza, bo „wielu z jego powodu odłączyło się od Żydów i uwierzyło w Jezusa”! J12, 1-11 Skąd my to znamy? Przecież Grupa Trzymająca Władzę nadal chce wymazać Boga z dusz ludzkich i boi się Jego cudów.

    Serce zalewają wrogowi duchowi mojej ojczyzny i kościoła: „NIE” („propaganda”), „Fakty i mity” („zabójcy”) oraz „Gazeta wyborcza” („opozycja”). Szkoda mi tych ludzi służących siłom ciemności. Idzie taki do spowiedzi i Komunii św. a za chwilkę śledzi brata Polaka. Wielka jest zgnilizna tworzących „państwo w państwie” i dzielących naród, a większość służy tym dewiantom w dobrej wierze.

    „Fakty i mity” krzyczą, że ja jestem skamieliną (,..) która żywi się białym opłatkiem i czarną nienawiścią”. Piszą o tolerancji, chwalą tęczowe rodziny z dwoma tatusiami lub mamusiami, a zarazem poniewierają takimi jak ja w tytule „Najemnicy Pana”. Ja wolę być najemnikiem Boga niż służyć panu ziemskiemu czerwonemu z nienawiści.   

    Jakże Pan Jezus zaskakuje każdego dnia. Wychodzę z kościoła, a moje ciało „spoważniało”... jakbym niósł Monstrancję. Tak jest naprawdę, bo Jezus jest w moim sercu i to będzie trwało. Dziwne, bo miałem sen w którym znalazłem się w procesji z Panem Jezusem. Teraz chciałbym znaleźć się w Jerozolimie. Tam stanąć przed Jezusem Umierającym i wołać o miłosierdzie dla ludzkości całej i wszystkich grzeszników.

    Łzy zalały oczy, omijam znajomych, bo każde „dzień dobry” przerywa święty kontakt z Panem naszej wieczności. W takim momencie nic nie może człowieka oderwać od Chrystusa, a śmierć to wybawienie. Z serca wyrwało się: „Panie mój! Słodka Śmierci”! Nie mogłem się ukoić jeszcze przez dwie godziny...to musisz sam przeżyć, bo inaczej nie pojmiesz tego o czym piszę.

    Wróciłem do kościoła wieczorem, ale drzwi świątyni były zamknięte, bo zmieniono godziny nabożeństw. To wyjaśniła intencja, bo Dom Pana jest otwarty dla wszystkich. Może tam wejść Kuba Wojewódzki ("jasność pomroczna"),  Joanna Senyszyn (taca), Jerzy Urban (szyderstwo) i Pan Turnau („dziury w całym”), ale przed nimi zamknięta jest Świątynia Pana (Mistyczne Ciało Jezusa), która nie jest zbudowana z kamieni.

    Płynie moja modlitwa za tych biedaków. W tym czasie kierowca ciężarówki  otwiera burty, „patrzą” bramy, kraty na oknach, informacja o ochronie całodobowej, a nawet  przechodzę obok samochodu z napisem „Patrol”.    

    Dokąd oddychasz wołaj do Boga. Pan Jezus  przybył, aby otworzyć Ci oczy i wypuścić Cię z więzienia pełnego ciemności.  Naprawdę nie chcesz oglądać Pana w krainie żyjących? Naprawdę?...   

                                                                                                                                         APEL