W drodze do kościoła odmawiałem „Anioł Pański” oraz wołałem do Boga Ojca słowami z pieśni: „pod Twą obronę Ojcze na Niebie, grono Twych dzieci swój powierza los...Ty nam błogosław, ratuj w potrzebie i chroń od zguby, gdy zagraża cios”.

     W czasie modlitwy w obronie nienarodzonych moje serce zalała wielka powaga, uniżenie z poczuciem naszej nicości, bo wielu uważa, że ma jakąś władzę i chcą rządzić wszystkim, a nawet światem. W jednej chwilce zostałem zalewany wszechogarniającą Miłością Boga.

    Każdy z nas ma różne niechęci...nawet do najbliższych z rodziny, sąsiadów, Polaków, nie mówiąc o całym świecie. W tym stanie musiałem iść ze spuszczoną głowa...jak zesłaniec, a to jest zrozumiałem, bo nie jestem w Ojczyźnie Niebieskiej, ale w kraju, gdzie królują mass-media nienawidzące Ojca Prawdziwego.

     Właśnie mają okazję do wykazania się, bo ponownie wrogowie życia wpadli w szał - nie będzie można zabijać niewiniątek. Myślę, że mój stan jest wynikiem łaski zbliżenia się do mnie Pana Jezusa. Podczas odmawiania mojej modlitwy popłakałem się, gdy na drodze krzyżowej doszło do „spotkania Pana Jezusa z Matką”!

    Doznałem szoku i prawie chciałem się zatrzymać, bo  moją duszę zalała słodycz krzyża, ale tego nie można przekazać. To mogą wyrazić tylko moje łzy, które zalały oczy z poczuciem świętości tych chwil...tu i teraz na tym zesłaniu! Straciłem ciało i w uniesieniu powtarzałem wkoło, że Pan Jezus spotkał Matkę.

   Eucharystia miała smak obwarzanka, a to oznacza „wzmocnienie” dla mojego ciała fizycznego, bo faktycznie zesłabłem podczas tego uniesienia duchowego. Wracałem z kościoła powłócząc nogami, omijałem ludzi i musiałem się później przespać. Nadchodzi zimny wyż z wiatrem, a wówczas dodatkowo źle się czuję.

    Udało się przełamać ciało i zmieniłem opony na letnie i w trwającej słabości dotarłem na Mszę św. wieczorną. W kościele był miły chłód, bo dzisiaj przeżyliśmy letni upał. W prowadzeniu trafiłem na wywiad red. naczelnego „Sup. expressu” z Joanną Senyszyn, która szydziła z adopcji duchowej dzieci nienarodzonych i identyfikowała się z kobietami, które mają prawo do zabijania własnych dzieci.

    Redaktor w końcu uderzył ją islamem, bo krytykuje nasze państwo i wszędzie rozpowiada, że ma ono charakter wyznaniowego. Niedługo zapozna się, co oznacza jej głupota.

   Z tej rozmowy oraz poprzedniej ks. Stanisława Małkowskiego z red. Elizą Michalik w wielkiej jasności ujrzałem podział, który jest następstwem przybycia Pana Jezusa, który ujawnił: dzieci Światłości i dzieci Lucyfera, ale to bardziej uwydatni intencja, którą będę miał jutro: za tych, którzy umiłowali ciemność.

    Co to jest „ponowne narodzenie”? Większość słów Pana Jezusa ma charakter mistyczny, duchowy, a my rozumujemy „po ludzku”. Jeżeli czegoś nie pojmujemy to uważamy, że ktoś bredzi lub jest chory psychicznie.

    Nawróć się, poproś Ducha Świętego, przybądź codziennie do Domu Pana i spożyj Jego Chleb Życia...przestań być mądry, a zobaczysz Królestwo Niebieskie!

                                                                                                                        APEL