W naszej wędrówce do Nieba mamy okresy czasu  ś w i ę t e g o. Każdy szukający drogi do Boga lub będący na niej musi uważać, bo Szatan wyraźnie ożywia się w Wielkim Tygodniu. Właśnie wtedy próbuje mącić, podsuwać „dobre” pomysły, skłócać ludzi lub nasyłać jednych na drugich. 

   Zapisy muszę edytować już trzeci raz i to, co napisałem jest aktualne w 2016 roku, ponieważ partia pełna miłości (PO) podrzuciła nowej władzy sprawę Trybunału Konstytucyjnego. Szkoda, że PiS nie korzysta z refleksji np. Aleksandry Jakubowskiej (Tyg. ABC z 4 kwietnia 2016)...przeczytaj, a nie pożałujesz. 

    Jego zainteresowanie budzą żyjący dla Boga oraz pragnący powrotu do Kościoła świętego. Złych nie musi kusić, a niewierzących powali  zakupami świątecznymi i „szykowaniem świąt”.

    Dzisiaj mam opracowywać stare zapisy i rowerem zawieźć pokarm do święcenia. Ten plan pokrzyżowała prośba żony o wyjazd do sklepu. Opisuję to jako przykład „konfliktu interesów”. Całkiem zmienił się przebieg duchowy dnia.

    Sama zobaczyła zagrożenie, a wystarczy mała stłuczka, aby zepsuć nerwy. Teraz strach wywołuje prodiż z ciastem, który 5 x wysadza korki. Mir domowy zakłócają także telefony z życzeniami „wszystkiego najlepszego” oraz zapowiedź odwiedzin 8-osobowej rodziny z USA! Później, podczas przejazdu do kościoła zatrzyma mnie patrol policji. Ktoś założył, że będę jechał bez dokumentów.

    19.00 Zaczyna się Wigilia Paschalna...od  ulewy! Za strażakami wcisnąłem się do pełnego kościoła i znalazłem się na wprost Monstrancji. W liturgii Światła kapłan określił Pana Jezusa Niegasnącym Słońcem, a przez moje serce przepłynął dreszcz miłości.

     My nie mamy świadomości w czym uczestniczymy. Nawet nie znamy sensu poszczególnych obrzędów. Cały czas trzymałem zapaloną świecę. Wszyscy powinni tak czynić aż do rana! Nie mam żadnych przeżyć, bo ciasno, a dodatkowo łapią mnie kurcze w nogach.

    Czekałem tylko na czas Komunii św. Wierni po przyjęciu Ciała Pana Jezusa pouciekali do domu, a przecież wielką łaską jest błogosławieństwo od Boga poprzez kapłana. Słodycz zalała usta, a serce pokój.

    W nocy trafiłem dwa razy na czuwanie. Młodzież śpiewała, siostry zakonne stroiły ołtarz, a moja dusza została uniesiona. To radość ze Zmartwychwstania Pana Jezusa. Na pewno  stało się to w tym czasie. Nie chce się wyjść. Wróciłem jeszcze raz w środku nocy. Trzy kobiety śpiewały: „Ja wiem w kogo ja wierzę (...) To Ten, co zstąpił z nieba, co życie za mnie dał”...popłakałem się i zatrzymałem przy drzwiach z twarzą w dłoniach.

    Tak wielkie i bogate miasto, tyle samochodów. Każdy, który przybyłby tutaj z serca miałby wieczną zasługę w Niebie. Bóg Ojciec wynagradza wszystko wielokrotnie. Bóg zna naszą nędzę, bo takimi nas stworzył. „Panie Jezu! przepraszam Cię za wszystkich”. Nasze serce nie wytrzyma więcej. To właściwie całe moje przeżycie tego dnia.

    Jak oszukał mnie Przeciwnik Boga? Czyniłem „dobro”. Pisałem polemiczne pisma do „Faktów i mitów” oraz do „Gazety wyborczej”, ale w intencji „za oddalonych od Boga”...

K. Czy wyrzekasz się szatana, który jest głównym sprawcą grzechu?
W. Wyrzekam się...                   

                                                                                                                                   APEL