Jak nigdy twardo spałem, a tuż po przebudzeniu Pan powiedział do mnie „Kocham cię”. Nie bierz tego dosłownie, bo ja nie mam żadnych objawień typu głosów, widzeń oraz iluzji, które psychiatrzy ateiści ładnie nazywają.

    Bóg przemówił do mnie poprzez pismo „NIE” z art. "Kocham cię figurancie" na którym leżał obrazek JPII z otwartymi ramionami oraz słowa „Kocham cię”.

    W moim sercu pojawił się obraz przyjmującego Eucharystię: Ciało Pana Jezusa przenika do duszy, która zaczyna promieniować świętością!

     Taka właśnie święta dusza (cząstka Boga naszego) jest wcielana w momencie połączenia plemnika z jajeczkiem i taka ma wrócić do Stwórcy po „zesłaniu z miłości” (dołączeniu do ciała). Ta „kropla Bożego oceanu”, która ma świecić. 

   U ludzi niegodnych zjednania z Panem Jezusem św. Hostia jest „połykana” jako opłatek i dociera tylko do ciała fizycznego.

    To prawda, bo ja jestem innym człowiek przed i po przyjęciu Ciała Zbawiciela. Czas sprawia utratę czystości, a Eucharystia ja przywraca. Po zgrzeszeniu (w myśli, słowie i uczynku) trzeba iść do kapłana, bo tylko on może odpuścić grzechy.

    Tow. Joanna Senyszyn nie ma takiej możliwości i dlatego nie grzeszy! Zobacz przewrotność języka sługi szatana...ja mówię podobnie w żartach, że nie choruję, bo nie chodzę po lekarzach! 

    Trwa ulewa i dla żony jadę na „nie moją” Mszę św. a tuż przy mnie znalazł się mój "opiekun", bo wciąż zagrażam bezpieczeństwu władzy ludowej. Wielki smutek zalał serce, a rozproszenie sprawiło, że prawie nie uczestniczyłem w nabożeństwie, a dzisiaj jest wielkie święto (Trójcy Świętej).

    Mojżesz wstawszy rano wstąpił na górę (...)  A Pan zstąpił w obłoku /../ skłonił się Mojżesz aż do ziemi /../ „niech pójdzie Pan w pośrodku nas. Jest to wprawdzie lud o twardym karku, ale przebaczysz winy i grzechy nasze i uczynisz nas swoim dziedzictwem". Wj 34, 4b-6. 8-9

    Jezus powiedział do Nikodema: "Tak Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, /../ miał życie wieczne. /../ Kto wierzy w Niego, /../". J 3, 16-18

    W programie Ewy Ewart „Droga ku wolności” pokazują  uciekinierów z Korei Północnej.  To reportaż o ziemi (niewola),  czyśćcu (ucieczka do Chin lub Laosu) i Niebie (Korea Południowa).

    Wróciłem do Pana Jezusa na nabożeństwo czerwcowe i zapatrzyłem się w promieniującą Monstrancję, a dusza doznała wielkiego smutku, ponieważ wcześniej przeczytałem całe „NIE” nr 17/2011 (22-28 kwietnia). Dziwi ateizm głupkowaty z całkowitą bezkarnością,  małość obrażających Boga oraz dziecinne popisywanie się. Nie mogłem dojść do siebie.

   Na forum Onet.pl Religia dyskutowano o Trójcy Świętej, gdzie napisałem:

     Dzieło Boże jest tak proste, że nie może być przyjęte przez "wierzących w rozum”. Nie mieszajcie w głowach Polakom, katolikom, bo dosyć „uczonych w pisaniu" gubiących duszę własną i innych.  

    W Trójcy Świętej nie ma żadnej tajemnicy, bo to:

 1. Bóg Ojciec to nasz TATA. Największą łaską jest, gdy przyjdzie i poczuję Jego obecność. Raz tego zaznasz, a niczego nie będziesz pragnął. W takiej chwilce chciałbym "umrzeć" czyli wrócić do życia (Raju). Każdy ma tatę lub jest tatą i wie jak cieszy się z jego przyjścia dzieciątko

 2. Osoba Zbawiciela kojarzy się z różnymi cierpieniami, krzyżami życia oraz codziennymi udrękami. Pan Jezus daje nam Sam Siebie w Cudzie Ostatnim. Po zjednaniu w Komunii św. duszę zalewa słodycz, pokój, a także  moc aż do męczeństwa. Po przyjęciu św. Hostii Pan Jezus wnika do mojej duszy, a w tym momencie staję się świętym!

 3. Duch Święty to znane dary, natchnienia, wołania jak u psalmisty. Zawsze proszę, gdy potrzebuję „mądrości".

    Błagam Was. Przestańcie szukać, bo szkoda czasu. Wszystko jest prawdziwe w Kościele katolickim. Nie ma śmierci. Nie wierzysz? Poproś Boga, zawołaj do Ducha Świętego, a zobaczysz co się stanie...

                                                                                                                        APEL