Czym różni się moje życie od innych katolików, nie wspominając 99% ludzkości, która w różny sposób jest daleka od Boga Ojca. Na zewnątrz nic nie stwierdzisz...czasami w gabinecie nagle płynęły po twarzy łzy i musiałem biec do umywalki, aby je obmyć i ukryć mój stan.

     Dzisiaj trafiłem na Mszę św. o 7.30, bo później miałem wizytę u kolegi stomatologa. Eucharystia kilkanaście razy odwracała się w ustach, a to wynik mojego pragnienia, ponieważ chciałbym zachować Ciało Pana Jezusa jak najdłużej...nie zjeść Go!

    Po dwukrotnym zwinięciu się...Boży Chleb rozpuścił się w moich ustach. Wówczas mam wrażenie, że Pan Jezus przenika wprost do mojej duszy! Zostałem całkowicie przeminiony i wołałem w mojej zaległej modlitwie za „wiernych Bogu i ojczyźnie”. 

    W tych dniach Ewangelie dotyczyły cudu rozmnożenia chleba i ryb (niedziela), a dzisiaj Pan Jezus mówił z wyrzutem do następnych, którzy przybyli w to miejsce, że „Szukacie Mnie nie dlatego, żeście widzieli znaki, ale dlatego, żeście jedli chleb do sytości”. J6 22-26

     Jutro Zbawiciel doda: „Jam jest chleb życia. Kto do Mnie przychodzi, nie będzie łaknął, a kto we Mnie wierzy , nigdy pragnąć nie będzie”. J6, 30-35

    W ręku znalazła się resztka zapisu z czasu po nawróceniu (18.02.1993), która jest aktualną refleksją:

     Dla większości Sakrament Pojednania jest obowiązkiem. Przenieśmy to na zwykły pokarm: musisz jeść z obowiązku. Nie masz poczucia głodu, przyjemności jedzenia: jesz, bo musisz. Każdy będzie się dziwił i stwierdzi, że to choroba lub kaprys.

    Podchodzenie do Komunii św. z obowiązku lub ze względu na jakieś uroczystości jest nieprzyjemne dla Boga. Wyobraź sobie, że masz spotkać się z kimś, kto tego nie pragnie, ale tak wymaga protokół. Odwrotnością ciała fizycznego jest dusza, która zmarnieje bez Eucharystii.

     Czytałem o nadzwyczajnych szafarzach Komunii św. ale nie mam własnego zdania, bo kto oprócz kapłana jest godny przyjść z Panem Jezusem. Z drugiej strony wyobraź sobie spragnionych Eucharystii...w szpitalach, odległych wioskach, na Syberii czy nawet w krajach zachodnich, gdzie nie ma kapłana.

    Jeżeli poznasz głód Eucharystii  i znajdziesz się w kłopocie w otrzymaniu tego Cudu Ostatniego to zrozumiesz moje cierpienie.

       W wielkim uniesieniu odmawiałem moją modlitwę w intencji tego dnia, a w tym czasie trafiłem do naszego kościoła. Przywitało mnie bicie dzwonów, bo wypadło południe...

    Kończę zapis, a w sercu płynie pieśń: Jezu w Hostii utajony, daj mi serce swoje daj! Tyś mi jeden ulubiony, Tyś mojego życia raj...                          

                                                                                                            APEL