Uwaga.  W wyszukiwaniach: Menu główneChronologicznie. W okienku wybierz odpowiednią liczę zapisów (30, 100 lub 'Wszystko)...przy Ws. na pasku bocznym przesuniesz błyskawicznie całe lata.

     Szatan nie znosi ujawniania jego działania, ponieważ stosuje fałsz intelektualny, a bez łaski wiary jest go trudno zauważyć. Stąd całe ludy, a nawet świat odwraca się od Boga Ojca, Stwórcy, który czeka na otwarcie każdego serca, aby w przebłysku dać poznanie Siebie...naszej spragnionej duszy.

   Jeżeli dojdziesz do odczuwania Boga to rozpoczniesz nowe życie, a moje dzięki Eucharystii jest uczestnictwem w Królestwie Niebieskim...już tutaj, na ziemi.

   Pan Jezus przybył, aby oddzielić synów światłości od synów ciemności, którzy mogą podszywać się (oszukiwać). Nawet było wielu takich "apostołów" porywających "wyznawców".

   Przykłady tego mamy także obecnie. Janusz Palikot wydawał pismo „Ozon” i udawał katolika niosącego światłość. Miał też blog o nazwie Poletko Pana P. a ja wskazałem, że powinien zmienić jego nazwę na Ugorek..

    Ktoś, kto nie ma łaski nudzi się czytaniem tego, co piszę, bo o czym zacznę to kończę na naszym Bogu Ojcu. Może ty masz coś ważniejszego na tym zesłaniu, ale to wielki błąd, bo wówczas stawiasz ciało na pierwszym miejscu, a to „proch z prochu”.

    Ja, już od rana żyję tylko wiarą w Boga, modlitwą, wołaniem, a nawet błaganiem Boga, bo ludzkość jest zajęta tylko tym życiem i światem...nawet bawi się i nie widzi, że „Titanic” tonie.

     Koledzy psychiatrzy-ateiści taki stan nazywają psychozą. Nawet nie wiedzą, że są ograniczeni rozumowo. Nie mają poczucia swojej marności, bo negują posiadanie duszy i istnienie życia po śmierci.

    Piszę, a w TVN 24 swoje mądrości głosi Sławomir Sierakowski („Krytyka polityczna”), a nikt nie traktuje jego jako chorego psychicznie.  Wg mnie ma wyraźne objawy psychozy...o czym zacznie to zawsze kończy na nienawistnych wywodach dla mojej ojczyzny i wciąż marzy mu się „Polska radziecka”.

    Gdzie dojdziesz jeżeli w sercu nie masz Boga Ojca, nie dbasz o nawrócenie, nie dążysz do świętości duszy. Czas płynie, a najlepiej widać to po brakach w uzębieniu...szkoda, że nikt nie bada RM mózgu, który z wiekiem także zanika.  

      Wyszedłem na Mszę św. poranną i w wielkim bólu płynęła modlitwa za przesłaniających kult Boga (z niedzieli), a przed chwilką na balkonie wzrok zatrzymała kapliczka z krzyżem Pana Jezusa przesłonięta przez pościel. Nawet wywołało to mój uśmiech, ale zarazem miałem potwierdzenie odczytu tej intencji.

    16 kwietnia Okręgowa Izba Lekarska organizuje na Uniwersytecie Kard. Stef. Wyszyńskiego (W-wa  Dewajtis 5, Aula JPII, g.10.00) konferencję: Ból i Cierpienie. Ognisko światła i ciemności. Medycyna - teologia - kultura. Szkoda, że zapomniano o mnie, bo ciekawe byłoby spotkanie, a nawet otwarta dyskusja na temat mistyka a psychoza. Jest jeden problem, ponieważ w RP trudno znaleźć psychiatrę-katolika.

    Zrobiło mi się przykro, a nawet żal kolegów z Samorządu Lekarskiego oraz Ministerstwa Zdrowia, bo wszyscy „jak jeden mąż” stanęli po stronie psychiatry, który zrównał z ziemią miejsce poświęcone i powalił krzyż.

    W latach 2007/2008 jeszcze nie wiedziałem, że to były początki otwartej dzisiaj  III Wojny Światowej...z chrześcijaństwem i krzyżem.

    W czwartek wyszedłem na Mszę św. pogrzebową i w wielkim bólu odmówiłem moją modlitwę w intencji szerzących fałszywą światłość oraz za dusze takich. Prosiłem Boga Ojca, aby wybaczył kolegom i duszom zmarłych, którzy opowiedzieli się za kolegą  antykrzyżowcem.

    Może drgnie chociaż serce jednego, bo pragnę ugody, a za odzyskane pieniądze chciałbym odmalować Ołtarz Święty w moim kościele...

                                                                                                                       APEL    

 

Przed edycją wszedłem na blog Jerzego Urbana, który 1 kwietnia ogłosił swój pogrzeb (zrobił sobie zdjęcie)...

                                                                Panie Jurku!

     Nie piszę Bracie, a tak chciałbym zwrócić się do Pana. Kiedyś specjalnie pojechałem na Mszę św. w intencji Pana nawrócenia. Muszę stwierdzić, że ma Pan mocna ochronę. Po wejściu do naszego kościoła zobaczyłem, że jest cały w kurzu (ogarnięty "ciemnością"). Okazało się, że w czasie remontu coś nawaliło...zabrudzono przy okazji niedawno odmalowane ściany.

    Jeżeli chodzi o Pana śmierć to - w konwencji 1 kwietnia i odwróceniu wszystkiego - jest Pan naprawdę martwy. Jako lekarz, mistyk świecki (tak się stało) muszę wszystkich poinformować, że składamy się z jedności psycho - fizycznej i duchowej.

    Psycho - fizycznie jest Pan zdrowy do wieku, ale w części duchowej, a ściślej w duszy jest Pan faktycznie trupem. Pana dusza jest czarna i bardzo cenna dla Królestwa Ciemności.

   Powiem Panu, a przy okazji czytającym, że Szatan nie zna się na żartach, robi tylko beznamiętnie różne sztuczki...od szkodliwości do "cudów". Zdziwiłem się, że dzisiaj zostałem tutaj przyprowadzony, ale to chyba w ramach właśnie odczytanej intencji modlitewnej dnia (12 kwietnia 2016): za szerzących fałszywą światłość.

    Bój o Pana duszę będzie trwał do ostatniego tchnienia. Wydawałoby się, że jest Pan bezpowrotnie zgubiony, ale wystarczy w ostatnim słowie krzyknąć: "Jezu  wybacz! Boże ratuj!" Wówczas trafi Pan do okropnego miejsca...do Czyśćca, w pobliżu Piekła! Tak, tak...wystarczy jedno słowo! Zaraz zacznie się dyskusja, a ja zapytam o Marię Magdalenę i o pierwszego świętego...św. Łotra.

     Dopiero teraz zrozumiałem dlaczego tutaj trafiłem...przecież zdrowi nie potrzebują lekarza. A tutaj mamy szczególny przypadek, bo pacjent jest śmiertelnie chory duchowo, a zwykły lekarz nie poradzi!