Wczoraj Szczepan mówił do ludu oraz starszych i uczonych, że są „twardego karku i opornych serc”...prześladowano bowiem wszystkich proroków zapowiadających przyjście Sprawiedliwego, a Jego zdradzono i zabito!

     Po słowach, że widzi otwarte niebo i „Syna Człowieczego, stojącego po prawicy Boga” podnieśli krzyk, wyrzucili go poza miasto i ukamienowali o czym zawiadomiono Szawła.

   Natomiast w ten piątek podczas porannej Mszy św. popłakałem, bo w drodze do Damaszku Pan Jezus zawołał do Szawła, który „siał grozę i dyszał żądzą zabijania uczniów Pańskich”: <<Szawle, Szawle, dlaczego Mnie prześladujesz>>?

    Kto mógłby dawać lepsze świadectwo, bo właśnie czytam jego listy do Koryntian, gdzie są słowa, że Bóg jakby wyznaczył nas na ostatnich, na śmierć skazanych...na widowisko dla świata. Klęczałem z głową przy ławce, a łzy płynęły po twarzy, bo ja też tak zostałem zawołany i mam teraz nie bać się i głośno ostrzegać.

    Dreszcze przepływały przez całe ciało, bo ludzie żyją sobie jak gdyby nigdy nic, a przecież jeszcze niedawno po naszym "wyzwoleniu" całe pociągi z Polakami były wysyłane na Syberię...na pewną i okrutną śmierć.

     W programie TVP 1 o 22.15 oglądałem przez 2 godziny film dokumentalny: Insha Allah. Krew Męczenników, który został nakręcony z narażeniem życia naszych rodaków. Jest jeszcze garstka, która potrafi otrzeć się o śmierć, aby pokazać prawdę o Państwie Islamskim, a właściwie szatańskim!

    Oni nie robią nic złego, bo dają aż 3 dni na zmianę swojej wiary lub opuszczenie miejsca zamieszkania z pozostawieniem dorobku całego życia! Biskupa przywitali wybiciem zębów, bo miał ich duże.

   Szokiem dla mnie była relacja Polaka, który walczy u boku tych wysłanników Lucyfera, aby świat oczyścić z kościołów i krzyży. Kiedyś umierał na jego rękach męczennik, który rozerwał się w zamachu samobójczym, a jego krew sprawiła, że w uniesieniu poczuł bliskość raju, a nawet jego zapach!

   Zapach siarki oraz spotkanie z szatanem otrzyma jako nagrodę - niespodziankę tuż po swoim zejściu! Nie będzie już mógł kręcić, że gwałty zbiorowe i handel niewiastami to „przejęcie nad nimi opieki”. Ta Nieświęta Wojna swoim barbarzyństwem niewiele różni od bolszewizmu...

   W mojej ojczyźnie - wszystkim ograniczonym rozumowo - nie podoba się  Bóg Ojciec, który się Objawił i zostawił nam Cud Ostatni (Eucharystię), abyśmy zjednani ze Zbawicielem wracali do Raju. Sercem są przy tow. Putinie po którym nic nie zostanie „za parę dni” i przyjęliby wszystkich nieproszonych gości, aby tylko przegonić podobnych do mnie, którzy znają Prawdę.   

    Popłakałem się podczas zapisywania tego po Mszy św. w piątkowy poranek ...wstrząśnięty, a nawet przestraszony tą intencją. Nie chodzi o moje życie, ale o ludzkość całą, bo nawet w moim Kościele świętym nie usłyszysz o Przeciwniku Boga, który gotuje nam zagładę.

   Jak Bóg Ojciec mi to wszystko układa, bo w mojej ojczyźnie nadal ukrywa się świadectwa ludobójstwa bolszewickiego, a właśnie płynie relacja młodej Polki zesłanej na Syberię z całą rodziną. Przekazała walkę o stawiany tam krzyż, który niszczyło NKWD.

   Nic się nie zmieniło, bo właśnie lotnicy tow. Putina prowokacyjnie latali nad okrętem armii amerykańskiej na Bałtyku. Popłakałem się, wyciągnąłem ramiona do nieba i zwołałem: „Boże! zrób coś z tym, bo nasza ojczyzna jest w niebezpieczeństwie”.

    W ręku znalazł się zapis dotyczący zamordowania ks. Jerzego Popiełuszki, bo „wyzwoliciele” ćwiczyli te działania na naszym narodzie „jeszcze wczoraj”. Wówczas rąbka prawdy odkrył film-reportaż „Tama”. Podczas jego oglądania ból przeniknął serce, a łzy zalały oczy, bo w moim sercu pojawiło się pragnienie męczeńskiej śmierci. Dla ludzi normalnych jest to całkowicie niepojęte, a ja sam byłem tym zaskoczony!

     Zgasiłem światło i padłem na kolana, a napłynął obraz Ukrytych Cierpień Pana Jezusa w Ciemnicy, które są nieznane. Oprawcy przywiązali wówczas Zbawiciela do słupa i ranili Jego ciało na różne sposoby...rzucali kamieniami i przypalali rozżarzonymi węglami i pochodniami.

    Wówczas, w środku nocy odmówiłem część tego cierpienia Pana Jezusa za świadomych morderców duchownych, a w intencji obecnej wołałem do Boga Ojca w ten piątek...w drodze na Mszę św. poranną i wieczorną.

    W sercu pojawili się bracia Polacy, którzy walczą o utrzymanie prawa eksterminacji dzieci nienarodzonych i to szczególnej troski (chorych, z gwałtu oraz „zagrażających” życiu matki ciężarnej)!

    Trafię też na obrazy zabijania żywych w dołach śmierci przez wyznawców Hitlera, którzy tak stwarzali sobie przestrzeń życiową (lebensraum) oraz przeczytam art. Stanisława Srokowskiego o barbarzyńskim ludobójstwie (OUN i UPA) na Polakach (aktualna „Gazeta warszawska” art. „Prawda wstaje z grobu”).

    Tutaj nie chodziło tylko o zabicie, bo wyciągano jelita i przywiązano nimi ofiarę do płotu lub przybijano całą rodzinę do stołu, a Polkę położono na odwrócone brony i skakano po niej ze śmiechem: „Jak ta Laszka kryczyt!” Te działanie wyjaśnia moja intencja...    

                                                                                                                               APEL