W nocy oglądałem film „Upadek” o ostatnich dniach Hitlera w Berlinie. Do końca wydawał obłędne rozkazy, wziął ślub z Ewą Braun, napisał testament w którym zalecił spalić swoje zwłoki. Następnie zastrzelił się po wcześniejszym zażyciu trucizny.

    W śnie wjechałem samochodem w zaułek bez wyjazdu. Po przebudzeniu myśli uciekły do mojej sprawy zawodowej, a serce zalał smutek. Właśnie napisałem do rzecznika ds. wykluczonych, kolegi Bartosza Arłukowicza. To zadanie na jego „rozgrzewkę”.

    Wykluczenie kojarzy się z biedą, wózkiem inwalidzkim lub bezrobociem. Nikt nie zauważa dyskryminowanych katolików w kraju katolickim. Dyskryminacja kojarzy się z burzeniem kościołów, powalaniem krzyży oraz zabijaniem maczetami. W mojej ojczyźnie zabija się katolików przy pomocy mass-mediów:

TV Super Stacja („Nie ma żartów” i „Krzywe zwierciadło”, gdzie prof. Kopff żartował z krwi JPII, że w Toruniu będą robić z niej kaszankę.

TVN z szydercą Kubą Wojewódzkim (figura Pana Jezusa to totem, wyśmiewanie cudów, słowne profanowanie krzyża Pana Jezusa)

„Nie” (rysunki sikających na krzyż)

„Fakty i mity” („Boże Narodzenie” to „Narodzenie Bachora”).

     Coraz otwarciej mówi się, że wiara to choroba (marszałek Niesiołowski...”pielgrzymka spod krzyża powinna iść, ale do Tworek”).

      W drodze do kościoła koiła powtarzana koronka do Miłosierdzia Bożego. Dzisiaj lud twardego karku kamieniuje Szczepana, który powiedział im prawdę:” sprzeciwiacie się Duchowi Świętemu. (...) wyście zdradzili Go teraz i zamordowali”. Dz 7, 51-59; 8, 1

   Niewierni żądają od Pana Jezusa znaku typu manny z nieba! Bóg codziennie sprawia taki cud na Mszy św. ale większość w to nie wierzy. "Jam jest chleb życia. Kto do Mnie przychodzi, nie będzie łaknął; a kto we Mnie wierzy, nigdy pragnąć nie będzie". J 6, 30-35  Przecież o tej Prawdzie piszę codziennie.

    Podczas podchodzenia do Komunii św. wzrok zatrzymał pięknie klęczący ministrant. To niby nic, ale ludzie nie mają szacunku dla Świętego Świętych. Dziwne, bo Ciało Pana Jezusa zwinęło się w laurkę oraz rozpłynęło w ustach, które zalała słodycz.

    Natknąłem się na pacjentkę, która z przejęciem opowiadała o swoich doznaniach duchowych. Wśród znajomych i rodziny budził zdziwienie i reakcje typu: „mamo daj spokój”. Jej przeżycie nie zawierały nic nadzwyczajnego. Przed zabiegiem od Anioła napłynęło, aby się nie bała, a podczas operacji oderwała się od ciała i trafiła do miejsca, gdzie poczuła przedsmak Nieba. Mocny głos powiedział jej, aby odeszła. Po przebudzeniu wierszem chwaliła Boga i lekarza operującego.

    Zaleciłem, aby nie opowiadała o chorobie, ale dawała krótkie świadectwo wiary typu: „jest życie wieczne, ja tam byłam i wiem, ostrzegam wszystkich, itd.”. Popłakała się, że nie jest puknięta i chciała mnie pocałować na ulicy!

     Nagle zerwałem się na Mszę św. wieczorną (dla Matki Bożej). Trafiłem na śpiew siostry: „Zmartwychwstał Pan. Zmartwychwstał Pan”, a ból zalał serce, bo wcześniej trwało kuszenie, abym tu nie wrócił. Na czym ono polega? Kręcisz się wówczas, a w głowie masz pustkę, chcesz spać, a nie uśniesz, masz coś robić, a nie wiesz co.

    Dzisiaj Pan pokazał mi wykluczonych na ziemi, ale to samo dotyczy Królestwa Niebieskiego. Do końca trwasz we wrogości do Stwórcy. Gdzie trafisz? Wyobraź sobie, że masz syna, który pragnie twojej śmierci. Czy otworzysz mu drzwi?               

                                                                                                                                          APEL