W kojącym śnie znalazłem się na wielkiej procesji, gdzie mignęła postać Pana Jezusa Poniżonego oraz mały krzyżyk. To sprawdziło się, bo napisałem potrzebne pismo oraz opracowałem dwie intencje, a to zajęło 6 godzin.

    Pan daje cierpienie, a zarazem prowadzi, pociesza i przytula. Ja mam to przekazywać innym. Na Mszy św. Pan Jezus powie: "Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości (...) którzy cierpią prześladowanie dla sprawiedliwości (...)  gdy ludzie wam urągają i prześladują was (...) z mego powodu". Mt 5, 1-12

    Ludzie nie wierzą w moc Boga Objawionego, a przez to wykluczają Jego Opatrzność. Nadal jakieś ciemne siły nie chcą Pana Jezusa jako Króla Polski.

    Właśnie troszkę popadało i zaczęła się wojna z wodą, bo jesteśmy przygotowani, ale na wojnę z sobą. Nawet Niemcy nie dali rady „fali kulminacyjnej”, a w Warszawie mieliśmy Wenecję. Pogańscy władcy przed urzędami robią sobie fontanny, ale rowów nie czyszczą...

    Dalej trwają burze, ulewy i ludzkie tragedie. Wyobraź sobie, że jesteś z dzieckiem w pojeździe, którego system został awaryjnie wyłączony...masz zablokowane drzwi i okna! Jeden z kierowców stał na samochodzie, bo myślał, że to sprawa chwilowa. Krzyk, płacz i rozpacz bez końca.               

    Na początku nabożeństwa do Najśw. Serca Pana Jezusa proboszcz poprosił o wołanie za tych biedaków, a całe narody powinny modlić się każdego dnia. Cóż oznacza dla Boga skierowanie nawałnic nad puste morze?  

    Św. Paweł podał mi intencję, gdy padły jego słowa: „Ten, który nas pociesza w każdym naszym utrapieniu, byśmy sami mogli pocieszać tych, co są w jakiejkolwiek udręce, pociechą, której doznajemy od Boga”. 2 Kor 1, 1-7

    Po Mszy św. podszedłem do marniejącej w oczach wdowy, którą wcześniej prosiłem, aby nie biegała na grób zmarłego męża tylko spotykała się z Panem Jezusem. Po czasie tak uczyniła i przychodzi codziennie na nabożeństwa.

    Nawet żartowaliśmy, bo ujawniłem jej działanie szatana, który tuż po przebudzeniu podsuwa zwątpienie: „jak będę żyła sama? jaki sens ma moje życie? nie wytrzymam tego...itd.”. Chodzi o wywołanie smutku, bo od niego niedaleko do ciężkiej depresji i samobójstwa lub złości na Boga.

    Wiele chorób „psychicznych” to wynik naszych rozterek i poszukiwań. Nigdy nie skarż się zmarłym, ale Bogu. Cierpienia trzeba przekazywać na ręce Matki Bożej i właśnie Ją prosić o pocieszenie. 

    Zapamiętaj. Tyko Pan Jezus może pocieszyć naszą duszę. Zawołaj, sprawdź na sobie, a będziesz wiedział. Przystąp do Sakramentu Pojednania. Dobrze wyraził to              psalmista:   

                   „Wszyscy zobaczcie, jak nasz Pan jest dobry /../

                    Będę błogosławił Pana po wieczne czasy /../

                    Wysławiajcie razem ze mną Pana /../

                    Szukałem pomocy u Pana, a On mnie wysłuchał /../

                    Spójrzcie na Niego, a rozpromienicie się radością /../

                    Szczęśliwy człowiek, który znajduje w Nim ucieczkę”... Ps 34(33)

    Po Mszy św. rowerem wracałem do domu, a natchnienie sprawiło, aby kupić żonie piękny kwiat za który mnie pocałowała...                                                                                                                                                                                                                  APEL