W śnie znalazłem się na terenie "mojej" Izby Lekarskiej, a po przebudzeniu zły zaatakował mnie „wrogami i prześladowcami”. Przyjemnie jest rozmyślać o obronie i dochodzeniu swego.

    Przełamałem zbolałe ciało i wyszedłem na Mszę świętą, ale dzisiaj jest posiedzenie Sejmu RP, a ja wciąż zagrażam bezpieczeństwu państwa, które pilnują poustawiani z rodzinkami ("sami swoi")...

    Po wejściu do kościoła poczułem obecność Pana Jezusa, a serce i duszę zalało ukojenie. Tak tu dobrze aż chce się płakać. To jest nieprzekazywalne. Mam tylko jedno pragnienie, aby moje doznania przekazać poszukującym Boga.

    Na słowa wspomnienia o męczeńskiej śmierci św. Jana Chrzciciela wstrząs przepłynął przez moje ciało, a z serca wyrwało się: „św. Janie Chrzcicielu daj moc wytrwania w moich przeciwnościach losu”. Płynął wstrząsający śpiew: „Alleluja! Alleluja!” i psalm: „Pan jest mocą Swojego ludu /../ Pan jest mym Bogiem, nie jestem sam”...

    Przypomniało się moje wołanie sprzed trzech dni do MB Częstochowskiej za ks. Piotra Natanka, który naraził się rządzącym, bo mówił p r a w d ę. Mam do niego napisać (jesteśmy zjednani duchowo). Bóg widzi jego poczynania, celebrację oraz upominanie z mocą i bez ogródek. To dzisiaj rzadkość.

    Na wczorajszej Mszy św. kapłan pułkownik mówił o tych, którym władza uderzyła do głowy, ale nie wspomniał o rządzących. Komuniści nadal mają władzę nawet w KrK i wiele mogą.  Następcy tow. Bieruta dalej obsadzają stanowiska w hierarchii kościelnej i nie przenosi się proboszczów, bo protestowała „Gazeta wyborcza”...

    Nagle napłynęło pragnienie spowiedzi, bo sam nie pokonam niechęci do prześladowców. Powiedziałem kapłanowi, że chcę uzyskać moc, modlić się za nich, może choć jednemu drgnie serce. 

    Ja wiem, że niezasłużone cierpienie to wielka łaska Boga, a moje jest żadne w stosunku do św. Jana Chrzciciela i wyznawców w krajach, gdzie karzą śmiercią za wiarę katolicką. Jednak samemu trudno jest pokonać szatana, który atakuje w każdej naszej słabości. 

   Kapłan wskazał, że Pan Jezus jest mocniejszy od naszych przeciwników, wie o wszystkim i przyjdzie czas na oddzielenie plew od ziarna. Łzy zalały moje oczy, a serce radość i pokój.

    Zapatrzyłem się w wizerunek Ducha Świętego, a po chwilce wzrok przykuła  Eucharystia trzymana przez kapłana: odsunięcie od takiej posługi to wielkie nieszczęście. Komunia św. zagięła się na brzegu i wyprostowała! Czeka mnie przejściowe cierpienie.

    W ręku znalazła się „Rzeczpospolita kłamców” Waldemara Łysiaka, który ujawnia prawdę. Dziwię się, że tacy ludzie nie biorą udziału w czynnym życiu politycznym. Jeszcze „Dzienniki” Stefana Kisielewskiego demaskatora fałszu władzy „ludowej”.

    Ja widzę podobnie, ale od Boga. Nie można zrozumieć wszystkiego wykluczając działanie upadłego Archanioła o niezwykłej inteligencji. Pan Bóg czeka i nie zamyka nikomu powrotu...aż do śmierci. Najbardziej zaćmiony może zostać zawołany i krzyknie „ach! to tak jest”!

    Aleksander Kwaśniewski u pani Moniki Olejnik mówił o służbach specjalnych, które były wykorzystywane przez PiS. Stąd nasilona inwigilacja, która trwa do dnia dzisiejszego. Zobacz człowieka, który wyrósł na zgliszczach komunizmu.

   W tym czasie Janusz Palikot równa katastrofę w Smoleńsku z zabójstwem ks. Jerzego Popiełuszki... musi się odwdzięczyć za otrzymaną rubryczkę w „Faktach i mitach”.

    Zaczynam zapis, a w TV Lech Wałęsa nudzi o demokracji. Wraca czas „nocnej zmiany”, gdy razem z Tuskiem, Pawlakiem i Niesiołowskim dokonali obalenia pierwszego polskiego rządu pod przewodnictwem premiera Olszewskiego (z grudnia 1991r).

    Zadzwoniłem do Pełnomocnika ds. wykluczonych Bartosza Arłukowicza, bo zbyto mnie, a urząd głosi szczytne hasła.

   Wróciłem do świątyni na Mszę św. dla Matki Bożej...„patrzyły” białe lilie, Eucharystia ułożyła się na podniebieniu („parasol ochronny”), a słodycz i pokój zalały duszę. 

    Kończę, a właśnie Władimir Putin jedzie na wielkim motorze wśród iluminacji i wiwatujących. Zobacz co szatan wyprawia „ze swoimi”, których „rozkochał", a właściwie  "rozchorował” we władzy...  

                                                                                                     APEL