W ręku znalazł się zapis z 07.10.2002, gdzie w środku nawału chorych miałem ciężkie omdlenie sercowe zagrażające życiu. Wstyd się przyznać, ale był to wynik samoterapii. Poreumatyczna wada serca sprawiła, że moje nerki lepiej pracowały w nocy (musiałem wstawać).

    Ze względu na wiek myślałem o przeroście gruczołu krokowego i zacząłem pobierać Verospiron, który działa moczopędnie, ale zatrzymuje potas. To sprawiło blok w sercu. Co mnie napadło? Piszę to na świadectwo i podziękowanie za uratowanie, bo to było w święto MB Różańcowej.

    Przypomniała się nawałnica, która złapała nas w Zakopanem. Staliśmy pod daszkiem, trzaskały pioruny, a wnuczek płakał ze strachu. Nie bierz na siebie obowiązku pilnowania dzieci. Właśnie maluch przy matce spróbował płynu do udrożnienia rur, a inny w przedszkolu poszedł do kuchni i napił się płynu do zmywania naczyń.

    Nie planowałem Mszy św. porannej, ale zerwałem się na spotkanie  z Panem Jezusem, bo pragnę pokoju, który straciłem wieczorem, a właśnie przejeżdżam obok martwego gołąbka.

    Król Syrii chciał zdobyć Jerozolimę...„I przyniesiono tę wiadomość do domu Dawida /../ zadrżało serce króla i serce ludu jego /../. Pan Bóg wysłał Izajasza z synkiem, aby nie bał się i wyszedł do planujących jego zgubę! „/../ Niech twoje serce nie słabnie /../ Efraim, zdruzgotany, przestanie być narodem. /../”. Iz 7, 1-9

    Zobacz moc Boga. Prorok wychodzi z dzieckiem przeciwko armii! Przypomina się napad na kobietę, która wyjęła z kieszeni obrazek Pana Jezusa, a przestraszeni bandyci uciekli.

    I jest odwrotnie. Ci, którzy nie wierzą w Opatrzność Bożą zostają „porzuceni” przez Boga. Właśnie Jezus mówi o miastach wyniesionych do nieba w których dokonały się cuda, a inne „już dawno w worze i w popiele by się nawróciły”.  Mt 11, 20-24

    Mogłem też zginąć podczas porażenia prądem, gdy reperowałem umocowanie tablicy na klatce schodowej. Metalowy hak był wbity w przewód elektryczny, a trzymałem się poręczy schodów...

    Podobne sytuacje miałem podczas jazdy samochodem;

- wprost na mnie jechał furiat wyprzedzający cały ciąg samochodów

- w W-wie mogłem wpaść pod rozpędzoną terenówkę, która na pełnej szybkości wjechała po zapaleniu się zielonego światła

- sam kiedyś wjechałem zza ciężarówki na skrzyżowanie przy czerwonym świetle

- kierowca „Poloneza” - na pełnej szybkości z ulicy podporządkowanej - jechał na mnie (jakby specjalnie)

- na szczycie wzniesienia trafiłem na dwa pojazdy z mężczyznami...musieli odblokować drogę, bo ktoś nadjechał z drugiej strony.

    Wielka jest niepewność naszego bytu i wymaga stałej ochrony Boga. Zdziwisz się, że po modlitwie zły tym bardziej będzie przeszkadzał. Po zawołaniu do św. Krzysztofa wjechałem pod prąd na  autostradę (odruch z wyjazdów karetką). Dziwne, bo na trasie nie było żadnego pojazdu aż do zawrócenia!

    Trwa ocieplanie bloków. Nie ma zabezpieczeń, a metalowe elementy rusztowania robotnicy wciągają nad przechodzącymi. Taki remont powinno zaczynać się od Mszy św.

    Tyle jest niebezpieczeństw i nie chodzi o wojnę lub napad w ciemnym zaułku. Spokojny kibic stracił oko na meczu, gdzie bili się fani ustawki. Jedna osa może zabić (użądlenie w struny głosowe). Potkniesz się i złamiesz kręgosłup lub podstawę czaszki, zakrztusisz się landrynką, na głowę może spaść kawałek sputnika lub meteoryt, a nawet duży grad.

    Po dobrej swojskiej kiełbasie możesz śmiertelnie zachorować na włośnicę, a kleszcz ukąsi cię bezboleśnie i bez rumienia spowoduje przewlekłą boreliozę (fakt w rodzinie). TIR może wjechać w dom, a spokojny sąsiad okaże się kolekcjonerem granatów. Ta wyliczanka nie ma końca.

     Ludzie myślą, że trzeba wołać o pomoc w ciężkiej chorobie lub nieszczęściu, a Bóg chroni nas, gdy oddajemy się Jego Opatrzności. „Kto się w opiekę odda Panu Swemu /../ można rzec ma obrońcę Boga"...                                                                                                          APEL