Obudziłem się z ciężkim sercem i bólem w duszy. Długo nie mogłem dojść do siebie. Dziwne, bo tuż po wstaniu napisałem list z prośbą o wyjaśnienie pomyłki (sprawa rodzinna).

    Piękna pogoda po nawałnicach, gołąbki kąpią się w kałuży wody z nieba, śpiewają ptaki, a ja umieram z powodu niejasnego cierpienia. W wielkim smutku wyszedłem na Mszę św. i zacząłem odmawiać koronkę do Miłosierdzia Bożego, a dusza powtarzała: „ukrzyżowany również za nas pod Ponckim Piłatem został umęczony i pogrzebany”.

    Nigdy nie podobało mi się to dziwne wspominanie oprawcy, a dzisiaj prawie omdlewałem przy tych słowach i płakałem. Nie wiedziałem dlaczego już od rana spotkał mnie tak wielki smutek, ale sam zgodziłem się na bycie „duszą-ofiarą”.

    Wprost chce się głośno wołać:„Panie! Jezu! jakże Ty cierpisz, gdy tylko mały promyk Twojej udręki sprawia, że chce się umrzeć. Jezu! Jezu! do mnie przyjdź i do mego serca wnijdź!”.  

    Nie znałem jeszcze intencji, a właśnie Pan Jezus mówi do uczniów, że: "Syn Człowieczy będzie wydany w ręce ludzi. Ci Go zabiją, lecz zabity po trzech dniach zmartwychwstanie".  Mk 9, 30-39

    Tak. To największa tragiczna pomyłka dla świata, która trwa, bo Pan Jezus jest dalej zabijany codziennie. Na wszystkich forach internetowych przeczytasz, że wiara katolicka to oszustwo!  

    Po Eucharystii, która lekko pękła nie mogłem opuścić świątyni. W wielkim smutku wracałem i zacząłem ponownie wołać w wyznaniu wiary, że „ukrzyżowany także za nas...”. Popłynęła moja modlitwa w intencji „ofiar tragicznych pomyłek".

    Prawie omdlewałem podczas wołań. Na ziemi znalazłem opaskę z napisem: „sprawdź zawartość przesyłki przy kurierze”, a wzrok zatrzymał „Fakt” z informacją, że mąż Kory uważał, że miał z nią syna. Ogarnij świat:

-  katastrofa w Smoleńsku, a dzisiaj będzie kłamał zespół Laska

-  zbombardowanie własnych pozycji

- napad antyterrorystów na niewinne rodziny, którym zdemolowano mieszkania, zakłócono pokój, kobiecie wybito zęby, a niepełnosprawnego psychicznie skuto i przestraszono na całe życie  

-  zamiana dzieci po porodzie

- zoperowanie dobrej części mózgu i wstawienie protezy do zdrowego stawu biodrowego

-  pomyłkowe zlicytowanie osoby z takim samym nazwiskiem

-  napad na Irak, który miał dysponować bronią atomową...

- potraktowanie pragnień duchowych ks. Piotra Natanka jako nieposłuszeństwa (Episkopat nie chce obwołać Pana Jezusa Królem Polski).

    Cały dzień przepłynął w wielkim smutku. Podczas nabożeństwa wieczornego wołałem do Boga w mojej ‘drodze krzyżowej’ i ‘św. Agonii’ Pana Jezusa. Nie chciało się wrócić do domu, gdzie dodatkowo odmówiłem litanię do św. Józefa.

     Tak, bo to dzień także za mnie, ponieważ koledzy zabili mnie duchowo myląc moją wiarę z chorobą...                                                                                                                                                                                                                                         APEL