Św. Krzysztofa
Kiedyś byłem na wycieczce religijnej do radia Maryja w Toruniu i podziwiałem młodego kierowcę, który cały czas jechał płynnie i zgodnie z przepisami. To wzór odpowiedzialności za siebie i innych.
Na czuwaniu przed Monstrancją zacząłem moją modlitwę i skończyłem ją w wielkim bólu. Po Mszy św. poświęcono mój samochód, a przybyła tylko garstka kierowców, ponieważ większość nie potrzebuje błogosławieństwa Bożego.
Proboszcz dał każdemu obrazek: „Św. Krzysztofie polecam się Twojej opiece”. Tam jest wołanie do Boga, abym „nikomu nie wyrządził żadnej krzywdy” i nie stał się przyczyną czyjeś śmierci lub kalectwa.
Katastrofa kolejowa w Hiszpanii. Na Onet.pl dali jątrzący temat, bo dyskutujący zjadliwie pytali: gdzie był wówczas Bóg? Napisałem odpowiedź dla dochodzącego „prawdy”...
<< ~~dlaczego
Wg Ciebie Pan Jezus powinien narodzić się w pałacu i nie uciekać z biednymi rodzicami do Egiptu, aby uchronić życie, a później "zejść z krzyża". Mongołowie jako naród pasterski nie mogą właśnie tego pojąc: Bóg, a dał się ukrzyżować...
Po śmierci pokażą Ci wszystkie interwencje w twoim życiu, a teraz Bóg czyni to przeze mnie i prosi, abyś nie szerzył zwątpienia, bo to straszliwa broń szatana.
Ludzka mądrość uważa, że Pan Bóg powinien szczególnie chronić pielgrzymów, ludzi czyniących innym dobro oraz modlących się. A zapominamy o szatanie, który pomaga swoim sługom, a ludzi nieświadomych kusi do pędzenia 200 km / godzinę na zakręcie z ograniczeniem szybkości..."och! jak się przyjemnie tak płynie...wcale nie czuć szybkości, może pobiję jej rekord"!
Maszynista był znany z tego, że popisywał się i puszczał filmiki w Internecie. Przed wypadkiem mówił przez radio, że ma 170 km na liczniku! W swoim diabelskim uniesieniu wypadł na łuku z szybkością 220 km/godzinę. Ty, też uważaj... >>
Dziwne, bo trafiłem pod pomniku biskupa Jana Chrapka, który patronuje ofiarom wypadków drogowych. Z niejasnego powodu zjechał na przeciwny pas ruchu i wbił się w ciężarówkę. Może był niewygodny, bo działał w komisji od mass-mediów?
Dzisiaj, gdy to edytuję autokar z pielgrzymami przebił barierkę na autostradzie i spadł 25-30 metrów ze skarpy w pobliżu Avellino, w regionie Kampania, na południu Włoch: 37 osób zginęło, a 11 zostało rannych.
Moją modlitwę odmówię dopiero we wtorek...podczas przejazdu do sądu! Po drodze wzrok zatrzymywały zniszczone atrapy zapór "betonowych", szczątki opony z Tira, jadący na złamanie karku oraz samochód po wypadku (transportowany wrak).
Pasuje tutaj zawołanie z „Modlitwy kierowcy”...”Pohamuj pokusę nadmiernej szybkości”. APEL