Na Mszy św. trwały rozproszenia, bo dzisiaj w Gdańsku obraduje „Platforma Oburzonych”...to krzyk ofiar bezkarności władzy ludowej. Powinno ujawnić się tą strukturę „państwa w państwie”, która ciągnie się od góry do dołu...

    Organizatorowi przekazałem moją sprawę, ale prawdopodobnie nie dojdzie, gdzie trzeba, bo wszelkie środki przekazu są w ręku okupantów mojej ojczyzny. Pasują tutaj słowa, które płyną od ołtarza: „Pan mnie pouczył i dowiedziałem się; wtedy przejrzałem ich postępki”. J11, 18.

    Prorok zapowiada proces Pana Jezusa („powzięli przeciw mnie zgubne plany”) z zamiarem podstępnego zabicia Syna Bożego („zgładźmy go z ziemi żyjących”). Nikodem zapytał pałających zemstą zwierzchników i faryzeuszy: "Czy Prawo nasze potępia człowieka, zanim go wpierw przesłucha i zbada, co czyni?" J7, 40-53

    Po Eucharystii zwolnił się oddech, zacząłem wzdychać, a moje serce natychmiast zostało całkowicie przemienione. Po wyjściu z kościoła pomyślałem o wspinających się na szczyty, bo dzisiaj jest bardzo zimno. Nie zdążyłem tego wypowiedzieć i upadłem na śliskim chodniku.

    Dobrze, że nie złamałem sobie rzepki w kolanie, kości promieniowej lub nadgarstka, a nie daj Boże biodra. Klucze wypadły mi z kieszeni, a podniosły mnie niewiasty. To zdarzenie pomogło mi w odczycie dzisiejszej intencji.  

    W szumie centrum handlowego, gdzie trafiliśmy z trzecią parą pękniętych butów zacząłem odmawiać moją modlitwę. To trwało, a ból rozrywał serce: „Panie Jezu! zmiłuj się nad wszystkimi upodlonymi. Miej miłosierdzie nad nami i nad tym światem, bo...ośmieszają, oskarżają, wykorzystują, osądzają i oszukają”. 

    Nagle ujrzałem, że szczytem upodlenia była Bolesna Męka Pana Jezusa, którego przed przybiciem do krzyża rozebrano do naga. Tak też uczyniono w więzieniu z prof. Józefem  Szaniawskim. To jedna z metod, szczególnie bolesna dla człowieka duchowego.

    Nie trzeba Korei Północnej i obozu Yadok, bo wielu jest upodlonych u nas przez władzę, syna, żonę, sąsiadów, a nawet przez stróżów prawa. W ramach intencji zetknę się z takimi przykładami.

1. na „Platformie Oburzonych” pojawiła się siostra Krzysztofa Olewnika, którego sprawa jest symbolem obecnych czasów...

2. trafię na wywiad z profesorem opiekującym się bezdomnymi w Krakowie...popłyną  obrazy ludzi pozbawionych wszystkiego i śpiących na ulicach i dworcach. Serce ucieknie do Matki Teresy z Kalkuty.

3. w programie „Interwencje” pokażą staruszka gnębionego przez syna, któremu przekazał gospodarstwo rolne...nawet nie może dojść do swojej chatki, bo dróżkę rodzina złośliwie zarzuca gałęziami!

4. Pan Bóg pokaże mi też głupotę „milicji obywatelskiej”, która podała do sądu kobietę, która w imieniu mieszkańców bloku wzywała pomocy, bo w klubie obok bębniono całe noce. W proteście podpaliła się, a teraz z żalem woła: gdzie są prawa człowieka? gdzie jest rzecznik praw obywatelskich?

5. wrócił obraz głodówki protestacyjnej Wojciecha Dobrzyńskiego, którego przymusowo karmiono oraz Krzysztofa Wyszkowskiego nękanego za „Bolka”.

6. Dano mój wpis na Gazetapolska.pl: „Pan profesor pomylił się podczas badania Pana premiera...”.

    Ktoś wrzucił racę do wiatrołapu naszej klatki, a w sercu pojawiły się ofiary zbrodniczych podpaleń...to jedna z metod upodlenia człowieka. Właśnie w Warszawie "zapaliła się" kamienica przy ulicy Brzeskiej. Ewakuowano 100 osób, a wielu straciło dorobek życia.

    Wyszedłem wieczorem i zakończyłem moją modlitwę. Każde zawołanie Pana Jezusa na krzyżu odmawiałem jako „dziesiątkę” różańca. Musisz przeżyć taką niesprawiedliwość, a wówczas ujrzysz Mękę Pana Jezusa i te same cierpienia u ludzi na ziemskim wygnaniu.   

                                                                                                                                    APEL

 

Pan profesor pomylił się podczas badania Pana premiera..

   Jako lekarz, który poznał tajniki „pracy” psychiatrii wciąż radzieckiej oraz mający nadprzyrodzoną łaskę łączności z Bogiem rozpatrzę zdrowie Pana premiera w trzech aspektach.

1. Zdrowie fizyczne.
    Normalni lekarze, a tak określam tych, którzy nie są psychiatrami mają zadanie ułatwione, ponieważ dysponujemy normami (płeć, waga, wzrost, ciepłota ciała, składniki krwi, Ekg, EEG i co kto chce...).
     Potwierdzam diagnozę red. Lisa i Żakowskiego: Pan premier jest zdrowy fizycznie. Ciekawi mnie tylko czy ma aktualne zaświadczenie dopuszczające go do pracy i kto je „podbija”, bo przecież nie wypada poddawać w wątpliwość jego tężyzny fizycznej.

2. Zdrowie psychiczne.
    Badam zaocznie, ale to metoda propagowana przez naszych psychiatrów pod egidą prof. Marka Jaremy, który nie reagował, gdy tak właśnie badano Jarosława Kaczyńskiego. Wejdź: WP.PL Paulina Piekarska Wiemy, na czym będą polegać badania Kaczyńskiego.
    Ponadto mam szczególne prawo badać zaocznie Pana premiera, ponieważ tak właśnie rozpoznano u mnie chorobę psychiczną. Nawet poskarżyłem się do premiera, ale na wszystkie sprawy odpisuje referat monologu społecznego.
     Pan premier Donald Tusk:
-  nie ma urojenie prześladowczego (tak koledzy psychiatrzy określają inwigilację w państwie policyjnym)...jest tylko szczególnie chroniony, ponieważ jest niezastąpialny
-  nie ma psychozy, bo tak psychiatrzy określają wiarę w Boga Ojca
-  nie ma cech zwyrodnienia mózgu, bo  kawa, którą lubimy jest wielkim dobrodziejstwem.
    Porównując zdrowie psychiczne Pana premiera do mojego można z cała pewnością stwierdzić, że jest zdrowy. Inna sprawa to brak normy psychicznej. Zresztą kto miałby ją ustalić?

    Wielu przywódców trafiłoby z sali obrad do szpitala, a stamtąd nie wychodzi się już zdrowym. Niech będzie jak jest: zdrowa jest Eliza Michalik, Jan Hartman, Stefan Niesiołowski, Korwin - Mikke, Tomasz Lis, Janusz Palikot, Kazimiera Szczuka, Julia Pitera, a nawet onanista Kuba Wstrętny...
   Psychiatrzy traktują nas jako jedność psycho-fizyczną (zwierzęta na dwóch nogach), bo wykluczają istnienie duszy. Na pewno Pan premier nie ma zaświadczenia od psychiatry, ale radziłbym nie starać się, bo już samo zgłoszenie się wzbudzi u kolegów zdziwienie i będą bali się podpisać! Zaczną odsyłać, robić badania dodatkowe, zalecać obserwację i Pan premier „stanie się chory”.

    Pamiętaj. Nigdy nie wyrażaj zgody na badanie przez psychiatrę...chyba, że chcesz uniknąć kary jako zdrowy (wskazane jest wówczas dobre udawanie). Proszę brać przykład z Janusza Palikota, który przedstawił masę badań, ale psychiatrę słusznie ominął!

3. Zdrowie duchowe.
    Problem z określeniem zdrowia Pana premiera powstaje, gdy rozpatrzymy go z punktu widzenia jedności psycho-fizycznej i duchowej.
    Ten stan możemy określić z owoców jego rządzenia, a nawet z błysku w oczach. Pan premier odwrócił się od Boga, rządzi bez Jego błogosławieństwa, zagłuszył swoje sumienie, stracił cechy sługi narodu i kłania się bożkowi o nazwie: w ł a d z a.
   Na pewno nie śpi spokojnie, a demony wpuszczają mu obrazy Smoleńska, sądu, i odpowiedzialności. Do śmierci nie uzyska pokoju, a po tamtej stronie „odsiedzi swoje”.
    Z tego powodu szuka ukojenia u Lisa i Żakowskiego, bo przed „księżmi nie klęka”, wyżywa się fizycznie na piłce, biega i to daje mu poczucie „mocy i zdrowia”. Z przykrością muszę stwierdzić, że są to usypiające sztuczki szatana, bo chodzi o to, aby nie drgnął ku nawróceniu!
    W powrocie do Boga jest jedyna nadzieja jego uzdrowienia, ale będą w tym przeszkadzać wazeliniarze, „zwolennicy i wielbiciele”, a szatan też wie, że ma dobrego sługę...

www.wola-boga-ojca.pl